05.07.2017, 00:28:02
Za mną 14h rozgrywki, 9 poziom. W rozwoju postaci poszedłem moją ulubioną w tej grze ścieżką, czyli łucznik/złodziej. Zastanawiam się czy słusznie, bo jest bardzo dużo pojedynków a większość z nich muszę z powodu lichej siły rozwiązywać niehonorowo za pomocą bryły lodu.
Nadal nie potrafię znaleźć nic lepszego od szpady dla mojej postaci, choć teraz posługuję się laską pewnej paskudnej ciotki... 
Epilog oczywiście trzyma poziom Przeznaczenia ale wciąga jeszcze mocniej. Podoba mi się to, że niemal wszystkie zadania poboczne są powiązane z głównym wątkiem dzięki czemu nawet na moment nie gubię się w opowiadanej historii. Wielu starych znajomych zaskakuje, zazwyczaj w negatywny sposób co nadaje przedstawionemu światowi jeszcze bardziej przygnębiający ale... jakże wciągający obraz.
Kolejne intrygi z udziałem kupców, tym razem to chyba kartel jak się patrzy... a wśród tego całego zamieszania mój ulubiony kupiec Fisk i mam nadzieję, że się na nim nie zawiodę bo choć jest to chciwy drań to mimo to daje się w pewien sposób polubić.
Nie cierpię moralnych wyborów. A przed takim postawił mnie pewien stary znajomy złodziej jeszcze z czasów Kolonii. Przedstawił argumenty, twarde dowody... co teraz? Co zrobić z przyjaciółką, z którą tyle się przeszło i rozwiązało tyle problemów? Czy ów złodziej mówi o niej prawdę czy to tylko bardzo starannie ukartowana intryga aby przekonać mnie do jego racji? Dowody zdają się być jednoznaczne.
...
Jednak jako człowiek, który nie tylko w grze ale i poza światem wirtualnym często kieruje się głosem serca a nie rozsądku, podjąłem już decyzję. Czy słuszną? Ehh
Po podjęciu tej trudnej decyzji musiałem wyłączyć grę, bo poczułem silną potrzebę podzielenia się wrażeniami.
Majstersztyk.


Epilog oczywiście trzyma poziom Przeznaczenia ale wciąga jeszcze mocniej. Podoba mi się to, że niemal wszystkie zadania poboczne są powiązane z głównym wątkiem dzięki czemu nawet na moment nie gubię się w opowiadanej historii. Wielu starych znajomych zaskakuje, zazwyczaj w negatywny sposób co nadaje przedstawionemu światowi jeszcze bardziej przygnębiający ale... jakże wciągający obraz.
Kolejne intrygi z udziałem kupców, tym razem to chyba kartel jak się patrzy... a wśród tego całego zamieszania mój ulubiony kupiec Fisk i mam nadzieję, że się na nim nie zawiodę bo choć jest to chciwy drań to mimo to daje się w pewien sposób polubić.
Nie cierpię moralnych wyborów. A przed takim postawił mnie pewien stary znajomy złodziej jeszcze z czasów Kolonii. Przedstawił argumenty, twarde dowody... co teraz? Co zrobić z przyjaciółką, z którą tyle się przeszło i rozwiązało tyle problemów? Czy ów złodziej mówi o niej prawdę czy to tylko bardzo starannie ukartowana intryga aby przekonać mnie do jego racji? Dowody zdają się być jednoznaczne.
...
Jednak jako człowiek, który nie tylko w grze ale i poza światem wirtualnym często kieruje się głosem serca a nie rozsądku, podjąłem już decyzję. Czy słuszną? Ehh
Po podjęciu tej trudnej decyzji musiałem wyłączyć grę, bo poczułem silną potrzebę podzielenia się wrażeniami.
Majstersztyk.