21.05.2018, 18:40:41
Udało mi się w końcu ukończyć epilog. Po 39 godzinach biegania, szukania, eksploracji i wykonywania świetnych questów.. zakończyłem grę w tego wspaniałego moda. Kolejne arcydzieło za które cała ekipa Destiny Team ma odemnie wielki ukłon. Przez te 39 godzin naprawdę świetnie się bawiłem, napotykając co prawda kilka bugów, ale to nic w porównaniu z klimatem płynącym z tej produkcji. Szczególnie urzekło mnie zakończenie, a konkretnie zadanie "Pożegnanie z Khorinis", które było kwintesencją Epilogu i Przeznaczenia. Mógłbym rzec, że posmutniałem, gdy musiałem opuszczać Khorinis. Kolejne co mnie urzekło to fabuła, która była przemyślana i sam wątek przygotowania powstania był naprawdę ciekawy. Ta konspiracja, kucie broni po kryjomu, było naprawdę fajne. Szturm piratów na Czarną Fregatę również, był świetny i był dość niespodziewany.
Ale coby nie słodzić, to przejdę do tych rzeczy, które mnie irytowały.. jest malutko, ale jednak wolę o tym wspomnieć, aby nie wyjść na lizusa.
Denerwowało mnie to, że postacie przemieszczały się dopiero po inicjacji dialogu z odpowiednią osobą, co odbijało się na małej dynamice, ale jakoś to przełknąłem. Dalej, bitwy.. cóż, wolałem te z Przeznaczenia jako wierny sługa Innosa. Były lepiej oskryptowane po prostu.
Nim doszło do walki z Ognistym Legionem, to musiałem osobiście po przełączać się na każdego przeciwnika i założyć mu jego ładniutki armorek, coby walka nie była idiotyczna i zbyt prosta. Do tego legion nie atakował i musiałem ręcznie wywabiać karaluchów pod ostrza paladynów.
Poza tymi złymi stronami, to modzik prezentuje się naprawdę zajebiście i tak samo mi się w niego grało.
Gdy to pisze, odpalam właśnie ściąganie Przebudzenia. Liczę na jeszcze lepsze (chociaż dotychczasowe części były na bardzo wysokim poziomie) doznania i porządny klimat, bo Górniczą Dolinę uwielbiam.
Tutaj moje statystyki, trochę porozrzucałem pnów, ale mistrzostwo w kuszy się opłacało podczas wyzwalania Górnego Miasta (I ta piękna magiczna kusza
): https://i.imgur.com/e9lwThC.jpg
Ale coby nie słodzić, to przejdę do tych rzeczy, które mnie irytowały.. jest malutko, ale jednak wolę o tym wspomnieć, aby nie wyjść na lizusa.
Denerwowało mnie to, że postacie przemieszczały się dopiero po inicjacji dialogu z odpowiednią osobą, co odbijało się na małej dynamice, ale jakoś to przełknąłem. Dalej, bitwy.. cóż, wolałem te z Przeznaczenia jako wierny sługa Innosa. Były lepiej oskryptowane po prostu.
Nim doszło do walki z Ognistym Legionem, to musiałem osobiście po przełączać się na każdego przeciwnika i założyć mu jego ładniutki armorek, coby walka nie była idiotyczna i zbyt prosta. Do tego legion nie atakował i musiałem ręcznie wywabiać karaluchów pod ostrza paladynów.
Poza tymi złymi stronami, to modzik prezentuje się naprawdę zajebiście i tak samo mi się w niego grało.
Gdy to pisze, odpalam właśnie ściąganie Przebudzenia. Liczę na jeszcze lepsze (chociaż dotychczasowe części były na bardzo wysokim poziomie) doznania i porządny klimat, bo Górniczą Dolinę uwielbiam.
Tutaj moje statystyki, trochę porozrzucałem pnów, ale mistrzostwo w kuszy się opłacało podczas wyzwalania Górnego Miasta (I ta piękna magiczna kusza
