Arthemis
#3
Arthemis - Back from the Heat (2005)

[Obrazek: R-3602323-1341418155-8553.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Rise Up From The Ashes 03:51
2. Only Your Heart Can Save Us 04:01
3. Free Spirit 03:56
4. Desert Storm 03:52
5. Star Wars 04:34
6. Touch The Sky 03:46
7. Here Comes The Fury 04:14
8. Ocean's Call 03:01
9. The Vampire Strikes Back 05:06
10. Thunder Wrath 04:12

Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Alessio Garavello - śpiew
Andrea Martongelli - gitara
Matteo Ballottari - gitara
Matteo Galbier - bas
Paolo Perazzani - perkusja

Czwarty album znanej, włoskiej formacji wydany został przez Underground Symphony we wrześniu, jednak premiera miała miejsce już w czerwcu za sprawą Avalon w Japonii.

I zaraz sprawdza się przysłowie "Miłe złego początki"... A te początki zwiastują bardzo udany album.
Już na wstępie lekka niespodzianka in plus to "Rise Up From The Ashes" - melodyjny, dynamiczny power metal, oparty o hard rockowe schematy... bardzo fajny numer. Wesoły, zagrany z luzacką radością i do świetne solo gitarowe. Garavello śpiewa nawet tym razem bez pisków . "Only Your Heart Can Save Us" i dalej prosto, melodyjnie, i do tego żartobliwe odniesienia w riffach do muzyki klasycznej. "Free Spirit" nieco cięższy, ale też całą gamą zagrywek, będących powerową transformacją rocka klasycznego. "Desert Storm" niestety już słabszy i kompozycyjnie jakby wyciągnięty z płyty poprzedniej. "Star Wars" z kolei brzmi bardzo przestrzennie i mimo powerowego początku, jest bardziej AOR utworem z wyważonym refrenem, ale niezbyt ciekawym solem, jednym ze słabszych na płycie. "Touch The Sky" jeszcze bardziej idzie w stronę AOR/hard rocka i jest niezły, niestety znów Garavello niepotrzebnie się wspina wysoko. Za to elegancka część instrumentalna godna wyróżnienia. "Here Comes The Fury" to przypomnienie, że panowie też i w POWER QUEST coś robią na boku... ale numer w porządku. Po nim ładna ballada "Ocean's Call" i tu można docenić także bardzo dobrą produkcję tego LP. "The Vampire Strikes Back" to tylko szybki, melodyjny power metal, nieco podobny do wczesnych nagrań zespołu i bardziej bujający "Thunder Wrath", zamykający album, jest jednak lepszy. Ogólnie jednak druga część płyty mniej interesująca. Początek zwiastował, mimo wszystko, więcej luzu, radości i swobody...

Czytelne i selektywne brzmienie oraz bardzo dobre rozplanowanie instrumentów to po raz kolejny robota Mistrza Luigi Stefanini.
Melodyjny power metal na dobrym, a miejscami bardzo dobrym poziomie, już zupełnie pozbawiony cech progresywnych. Solidne włoskie granie.

Ocena: 7.5/10

20.06.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Arthemis - przez Memorius - 16.06.2018, 16:27:02
RE: Arthemis - przez Memorius - 16.06.2018, 16:28:54
RE: Arthemis - przez Memorius - 16.06.2018, 16:30:22
RE: Arthemis - przez Memorius - 16.06.2018, 16:31:45
RE: Arthemis - przez Memorius - 16.06.2018, 16:42:47
RE: Arthemis - przez Memorius - 03.01.2019, 20:03:22
RE: Arthemis - przez Memorius - 21.09.2019, 10:40:54
RE: Arthemis - przez Memorius - 26.09.2019, 14:57:45

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości