17.06.2018, 08:21:25
Battleroar - Battleroar (2003)
![[Obrazek: R-3262260-1322879359.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/HgbTpB0-MqdKEK1F3WWY5OQDJ6s=/fit-in/430x430/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-3262260-1322879359.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Swordbrothers 07:04
2. Victorious Path 03:05
3. Egyptian Doom 06:38
4. Mourning Sword 05:10
5. Almuric 03:49
6. Battleroar 05:26
7. Morituri Te Salutant 05:12
8. Megaloman 03:39
9. Berzerker 07:31
Rok wydania: 2003
Gatunek: Epic Heavy Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Marco Concoreggi - śpiew
Kostas Tzortzis - gitara
Manolis Karazeris - gitara
Gus Makrikostas - bas
Nick Papadopoulos - perkusja
Ocena: 8.3/10
7.02.2008
![[Obrazek: R-3262260-1322879359.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/HgbTpB0-MqdKEK1F3WWY5OQDJ6s=/fit-in/430x430/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-3262260-1322879359.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Swordbrothers 07:04
2. Victorious Path 03:05
3. Egyptian Doom 06:38
4. Mourning Sword 05:10
5. Almuric 03:49
6. Battleroar 05:26
7. Morituri Te Salutant 05:12
8. Megaloman 03:39
9. Berzerker 07:31
Rok wydania: 2003
Gatunek: Epic Heavy Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu:
Marco Concoreggi - śpiew
Kostas Tzortzis - gitara
Manolis Karazeris - gitara
Gus Makrikostas - bas
Nick Papadopoulos - perkusja
Ten zespół wojowników Stali z Aten zrobił karierę jak na warunku greckie bardzo szybką. Powstał w roku 2000 i tylko trzy lata minęło do chwili gdy ukazał się ich wydany nakładem własnym (Omicron) debiut, poprzedzony demami, które wzbudziły duże zainteresowanie i uzyskały wysokie oceny.
BATTLEROAR zaprezentował na tym LP muzykę pod każdym względem surową i opartą o wszystkie zasady i kanony gatunku.
"Swordbrothers" jest typowym przykładem greckiego heavy epic, gdzie elementy klasycznego heavy łączą się z szybszymi power metalowymi zagrywkami, całościowo jednak najistotniejsza jest tu ta wolniejsza spokojniejsza część i dostojne sola spinające hymnowy motyw główny. Nie zabrakło też melorecytacji o potężnej sile rażenia i symfonicznego zwieńczenia. "Victorious Path" szybszy, energiczniejszy i w marszowym stylu, bardzo zwarty i zredukowany we wszystkich aspektach do niezbędnego minimum. "Egyptian Doom" to długa epicka opowieść z kilkoma motywami przypominającymi BLACK SABBATH, tu jednak jakby tej surowości i prosty za dużo, także wokalnie minimalizm wykonania przez Concoreggi chwilami rażący. Kompozycja bardziej heavy/doom niż klasyczny battle/epic i jest na tym Lp najmniej udana. "Mourning Sword" to już ponownie kruszący bojowy heavy z prostym i majestatycznym motywem głównym i tu wielkie znaczenie ma sekcja rytmiczna, której w części środkowej pozostawione jest miejsce na ekspozycję, a perkusja cały czas prowadzi.
"Almuric" szybszy i bardziej dynamiczny, ale prowadzony w spokojnym tempie nie ma tej epickiej mocy, natomiast zdecydowanie sięga do greckiej tradycji heavy klasycznego z lat 80tych i 90tych. "Battleroar" jak na utwór tytułowy ma ten klimat i te motywy, które stawiają grecki metal w tym gatunku tak wysoko. Melodia znakomita i siła riffów jednoznacznie powalająca. Wspaniały atak basu przechodzący w koronkowo zbudowaną część z solem gitarowym, które mogło by być dłuższe. Wypada podkreślić znakomity wokal, najlepszy na tym albumie. "Morituri Te Salutant" jest wzorcowym przykładem dumnego battle epic. Znów spokojne lekko zadumane interludium z solem smutnym i przechodzącym w dramatyczne rozwinięcie pełne honoru i dumy wojownika. "Megaloman" ma bardzo chwytliwą melodię i również udane wysokie zaśpiewy Marco oraz zacięte pełne inwencji solo Tzortzisa. To najmocniejsza kompozycja na tym albumie rozegrana w heavy powerowej konwencji.
"Berzerker" czaruje delikatnym, pełnym zadumy i nostalgii klimatem, który potęgują dzwony i majestatyczny motyw główny. Także śpiew jest dużo delikatniejszy niż w pozostałych utworach. Concoreggi na tym albumie pokazał się jako wokalista nieociosany z lekka, ale ten jego nie poddany obróbce fachowca śpiew pasuje tu jak najbardziej.
Ta ostatnia kompozycja byłaby ozdobą całości gdyby nie mało oryginalne i nieco bez pomysłu zakończenie, któremu brak epickiego zwieńczenia.
"Swordbrothers" jest typowym przykładem greckiego heavy epic, gdzie elementy klasycznego heavy łączą się z szybszymi power metalowymi zagrywkami, całościowo jednak najistotniejsza jest tu ta wolniejsza spokojniejsza część i dostojne sola spinające hymnowy motyw główny. Nie zabrakło też melorecytacji o potężnej sile rażenia i symfonicznego zwieńczenia. "Victorious Path" szybszy, energiczniejszy i w marszowym stylu, bardzo zwarty i zredukowany we wszystkich aspektach do niezbędnego minimum. "Egyptian Doom" to długa epicka opowieść z kilkoma motywami przypominającymi BLACK SABBATH, tu jednak jakby tej surowości i prosty za dużo, także wokalnie minimalizm wykonania przez Concoreggi chwilami rażący. Kompozycja bardziej heavy/doom niż klasyczny battle/epic i jest na tym Lp najmniej udana. "Mourning Sword" to już ponownie kruszący bojowy heavy z prostym i majestatycznym motywem głównym i tu wielkie znaczenie ma sekcja rytmiczna, której w części środkowej pozostawione jest miejsce na ekspozycję, a perkusja cały czas prowadzi.
"Almuric" szybszy i bardziej dynamiczny, ale prowadzony w spokojnym tempie nie ma tej epickiej mocy, natomiast zdecydowanie sięga do greckiej tradycji heavy klasycznego z lat 80tych i 90tych. "Battleroar" jak na utwór tytułowy ma ten klimat i te motywy, które stawiają grecki metal w tym gatunku tak wysoko. Melodia znakomita i siła riffów jednoznacznie powalająca. Wspaniały atak basu przechodzący w koronkowo zbudowaną część z solem gitarowym, które mogło by być dłuższe. Wypada podkreślić znakomity wokal, najlepszy na tym albumie. "Morituri Te Salutant" jest wzorcowym przykładem dumnego battle epic. Znów spokojne lekko zadumane interludium z solem smutnym i przechodzącym w dramatyczne rozwinięcie pełne honoru i dumy wojownika. "Megaloman" ma bardzo chwytliwą melodię i również udane wysokie zaśpiewy Marco oraz zacięte pełne inwencji solo Tzortzisa. To najmocniejsza kompozycja na tym albumie rozegrana w heavy powerowej konwencji.
"Berzerker" czaruje delikatnym, pełnym zadumy i nostalgii klimatem, który potęgują dzwony i majestatyczny motyw główny. Także śpiew jest dużo delikatniejszy niż w pozostałych utworach. Concoreggi na tym albumie pokazał się jako wokalista nieociosany z lekka, ale ten jego nie poddany obróbce fachowca śpiew pasuje tu jak najbardziej.
Ta ostatnia kompozycja byłaby ozdobą całości gdyby nie mało oryginalne i nieco bez pomysłu zakończenie, któremu brak epickiego zwieńczenia.
Surowy album, surowych greckich wojowników z wyjętą z lat 80tych sekcją rytmiczną o wielkiej sile rażenia i pełnymi dostojeństwa, ale i ciepła i liryzmu melodiami. Surowe, ale nie garażowe brzmienie i jednoznaczne odwołanie się do metalowej tradycji klasyki z USA i europejskiego Południa. Album bardzo ważny dla gatunku i jeden z tych, który zwrócił uwagę na heavy metal z Grecji po okresie podziemnego uśpienia w latach 90tych XX wieku.
Ocena: 8.3/10
7.02.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"