Bloden-Wedd
#3
Bloden-Wedd - Eye of Horus (2005)

[Obrazek: R-6409637-1520171991-6690.jpeg.jpg]

Tracklista;
1. Lone Runner 02:48
2. Firebird 04:05
3. Seventh Gate 04:22
4. Still Believe 05:16
5. Eye of Horus 07:33
6. Through the Heaven's Eyes 05:51
7. Down the Road 03:58
8. Power Metal Pride 03:32
9. Daughter of the Minotaur 03:40
10. Untold Words 05:11
11. Exodus (Bonus Track) 04:55

Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Chile

Skład zespołu:
Dan Elbelman - śpiew, gitara
Patota Atxondo - gitara
Pedro Aragón - bas
Max Acuña - perkusja

Na trzeci album power metalowego BLODEN-WED z Santiago trzeba było poczekać kolejne cztery lata i czas ten zespół spędził na szlifowaniu formy i swoich kompozycji i wreszcie w kategorii melodic power metal zaprezentowali solidny album oparty na europejskich wzorach. Płyta została wydana przez niedużą chilijską wytwórnię Risestar Music, ale Japonii w czerwcu 2005 przedstawiła ją znana Soundholic Co. Ltd.

Zdecydowanie nadal słychać wpływy niemieckie, także te spod znaku HELLOWEEN czy GAMMA RAY, ale jest tu również wiele innych odniesień, mnóstwo szybkich temp, pędu i autentycznie power metalowej energii. To zresztą słychać w dobrze zapowiadającym płytę bardzo dynamicznym i krótkim "Lone Runner" na początku.
Tym razem zespół zrezygnował z przedłużania swoich utworów na siłę i tylko tytułowy "Eye Of Horus" trwa ponad siedem minut, wypełnionych ciekawymi wątkami muzycznymi z łagodnym melancholijnym początkiem i epic power metalowym rozwinięciem. Energicznie grają w kompozycjach zwartych i z grzmiącą perkusją, ciętymi riffami i słucha się dobrze "Firebird" czy też "Seventh Gate" lub delikatniejszego "Through the Heaven's Eyes", choć te melodie już rozgrywały liczne zespoły wcześniej. Elbelman śpiewa bardzo dobrze i pewnie, dopracował górki i moc emisji głosu, który bez problemu unosi się nad masywnymi gitarami. "Still Believe" to pewna nieśmiała próba przemycenia do rozległej w wokalach kompozycji dawki dramatyzmu i śladowych ilości progresywnego podejścia. Ukłonem w stronę amerykańskiego power metalu z rycerskim fantasy zacięciem jest dobry "Daughter of the Minotaur" i ta kompozycja odróżnia się dosyć wyraźnie od pozostałych także lekko progresywną otoczką.
To, co zostało tu zagrane, zostało zagrane bardzo dobrze. Po latach prób i błędów zespół zaprezentował się jako sprawny i zgrany power metalowy band z kompetentnym i dopasowanym wokalistą. Album brzmi przy tym w pełni profesjonalnie, co więcej został wyprodukowany wręcz wzorcowo, z pięknie brzmiącą perkusją, dawką ostrości gdzie trzeba, głębi i wyjątkowej selektywności. Masywny przyjemny dla ucha melodic power metalowy sound.  Brak jednak na tym albumie jakichś zdecydowanie wybijających się utworów i mega dynamiczne granie w "Power Metal Pride" tego w żadnym stopniu nie rekompensuje. To wszystko dobre melodie, ale zespół po prostu nie ma zupełnie własnego muzycznego oblicza tak jak w hymnowym w stylu GAMMA RAY "Untold Worlds" na koniec.

Jest to ostatni album tej grupy, która w następnych latach przejawiała bardzo ograniczoną działalność, a muzycy udzielali się w innych projektach. W roku 2011 ekipa zaprezentowała jeszcze tylko kilka nagrań zamieszczonych na niedługiej EP "Made Of Steel". Patota Atxondo opuścił zespół w roku 2010. Dana Elbelmana można usłyszeć na pierwszym albumie chilijskiego "All Stars" zespołu HUMAN FACTOR z roku 2004.
BLODEN-WEDD stanowi przykład muzycznego dojrzewania i doskonalenia stylu i warsztatu występujących tu muzyków. Słabiutki debiut dzieli od "Eye of Horus" ogromna przepaść i kto wie, co ten zespół mógłby zaproponować na następnej płycie, która być może jeszcze kiedyś powstanie.

Ocena: 7,8/10

19.12.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Bloden-Wedd - przez Memorius - 17.06.2018, 09:31:40
RE: Bloden-Wedd - przez Memorius - 17.06.2018, 09:32:20
RE: Bloden-Wedd - przez Memorius - 17.06.2018, 09:33:03

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości