Burning Starr
#2
Burning Starr - Land of the Dead (2011)

[Obrazek: R-3403054-1329040447.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Land of the Dead 06:29
2. Sands of Time 05:12
3. Twilight of the Gods 02:33
4. Stranger in Paradise 05:30
5. Here We Are 04:38
6. Warning Fire 05:23
7. Daughter of Darkness 06:57
8. When Blood and Steel Collide 06:39
9. On the Wings of the Night 04:40
10. Never Again 05:48
11. Until the End 06:41

Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Todd Michael Hall - śpiew
Jack Starr - gitara
Ned Meloni - bas

oraz
Kenny "Rhino" Earl Edwards - perkusja
David Shankle - gitara (10)
Ross the Boss - gitara (6)
Marta Gabriel - pianino, instrumenty klawiszowe

BURNING STARR (Jack Starr's Burning Starr: to oczywiście zespół obecnego na metalowym amerykańskim rynku muzycznym od połowy lat 80tych Jacka Starra. To nowe wcielenie jego bandu pojawiło się w roku 2004, a ten LP jest drugim po "Defiance" z 2009 nagranym w obecnym składzie. Także i tu zagrał na perkusji sam Kenny "Rhino" Earl Edwards z MANOWAR, który raz jest a raz nie jest członkiem tej grupy, pojawili się także epizodycznie tytani manowarowej gitary Ross the Boss i David Shankle. Album zapowiadany był z datą nieco wcześniejszą, potem jakoś o tym krążku ucichło, pojawił się jednak w końcu po pewnych perturbacjach i LP wydany przez Limb Music w listopadzie, daje odpowiedź czy "Defiance" ma swoją godną kontynuację.

BURNING STARR kultywuje tradycje true heavy metalu lat 80tych, epickiego, rycerskiego ale nie tak mocnego i barbarzyńskiego, jak MANOWAR i dużo w tym graniu łagodnych elementów melodic metalowych i hard rockowych, a nawet rockowych wpływów z lat 70tych. Jest też pianino i klawisze, tu zagrane gościnnie przez Martę Gabriel.
"Land Of The Dead" to rytmiczna, dumna kompozycja z energiczną gitarą Starra i pokazuje, że zespół orientacji muzycznej nie zmienił. Niby to takie już ograne riffy, ale w kombinacji z tym podniosłym, ale i rockowo lekkim refrenem, tworzy znakomitą kombinację. Na całym LP wojownicza perkusja Rhino wzmacnia wcale nie taki ciężki sound zdetreminowany przez gitarę Starra i świetny wokal Halla, czysty, jasny i wyborny w wysokich partiach i wokalizach, jakie się tu czasem pojawiają ("Twilihgt Of The Gods"). "Sands Of Time" z rycerskim motywem głównym, to także numer na najwyższym poziomie i BURNING STARR jest nadal mistrzem średnio szybkich temp i potoczystych, pełnych rozmachu refrenów. Te są zazwyczaj kilerskie na tym albumie i za każdym razem czeka się na to pokażą w tym elemencie. Rockowy czynnik pięknie zaznaczony jest w "Stranger In Paradise", kompozycji zarówno o cechach epickich jak i hard rockowych i BURNING STARR rozgrywa tę muzykę z nieprawdopodobną gracją. Bardzo ważnym czynnikiem atrakcyjności albumu są doskonałe urozmaicone sola Starra, który wcale pod względem technicznym nie wypada tu gorzej od swoich bardziej tu pod tym względem cenionych znamienitych gości. Swoboda to także epicki hard rock w uroczystym i leciutkim zarazem "we Are Here", gdzie w oddali przemykają echa niektórych nagrań z debiutu RAINBOW. "Warning Fire" jest cięższy, tu gitara jest także w rękach Rosa the Bossa i kompozycja mocno osadzona jest w klimatach tradycyjnego warrior metalu amerykańskiego lat 80tych. Tu też Hall radzi sobie doskonale, szczególnie w wyżej zaśpiewanym bojowym refrenie.
"Daughter Of Darkness" to prawdziwy popis kompozytorski Starra i fantastyczne wykonanie. Łagodny, smutny, mroczny nieco utwór opowiedziany z wielkim aktorskim talentem przez Halla i zaśpiewany wspólnie ze Starrem. Takie urzekające są te gitarowe ozdobniki, takie delikatne i wysublimowane... Poruszające pełne mocy i treści solo i ta opowieść także ekscytująco prezentuje się we fragmentach instrumentalnych. Wspaniały song - metalowa ballada. "When Blood And Steel Collide" jest znacznie surowszy, klasycznie amerykański, klasycznie true metalowy i może przywodzić na myśl zarówno lżej potraktowany MANOWAR, jak i luźno potraktowany pastisz US Metalu w czystej komiksowej postaci. Do tego ten rockowy a zarazem zadzierżysty refren!
"On The Wing of The Night" na tym tle wydaje się minimalnie słabszy pod względem samej melodii, ale tu można z kolei usłyszeć jedne z najlepszych na tym albumie wokali Halla i niszczące partie perkusyjne Rhino.
Metalowa moc i orientalny motyw to główne atrybuty "Never Again" rozgrywanego w marszowym tempie, kroczącym i narastającym z gitarą Shankle. Numer ten eksploduje w refrenie, który poniekąd przełamuje ten surowy i barbarzyński charakter riffów i pod tym względem to najbardziej interesująco zbudowany utwór na tym albumie. Tylko nieco zbędnego chaosu i kombinowania jest w przypadku części z solem i chyba Shankle puścił tu swoje wodze wirtuozerskiej fantazji zbyt swobodnie.
Album kończy "Until the End" ponownie utwór bardziej łagodny i niestety na tym LP najmniej wyrazisty jako numer heavy metalowy, z balladową nutką, ale jakoś bez ostatecznego akcentu, który by tu był godny specjalnego wyróżnienia. Po prostu dobry tradycyjny heavy metal po raz kolejny z doskonałym wokalem.

Ta płyta ogólnie to nie jest dobry tradycyjny heavy metal. To znakomity tradycyjny heavy metal w amerykańskiej tradycji, opartej na tym co prezentuje okładka albumu. Znakomicie zagrana płyta, znakomicie zaśpiewana i stylistycznie zwarta. Tradycyjna w brzmieniu z mistrzowskim ustawieniem perkusji, nieco mocniejsza od poprzedniej. Pełna wyrafinowanych pomysłów aranżacyjnych w ramach klasycznej heavy konwencji.
W dobie nieubłaganego natarcia młodych grup neo-tradycyjnych Starr wraz ze swoim zespołem udowadnia, że i starzy mistrzowie mają w takim graniu wiele do powiedzenia, a młodzież musi się czasem sporo jeszcze nauczyć.


Ocena: 9,5/10


11.11. 2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Burning Starr - przez Memorius - 17.06.2018, 10:24:35
RE: Burning Starr - przez Memorius - 17.06.2018, 10:25:43
RE: Burning Starr - przez Memorius - 29.04.2019, 19:13:15
RE: Burning Starr - przez Memorius - 27.06.2022, 17:53:46

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości