23.06.2018, 21:08:02
Memory Garden - Mirage (2000)
![[Obrazek: R-4080780-1354585528-9966.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/8q_2hOwfM_SNBMzpxdNNeZ6BdzU=/fit-in/600x597/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-4080780-1354585528-9966.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Prologue 01:08
2. A Long Grey Day 05:03
3. Hallowed Soil 04:02
4. Shade 06:27
5. Navigate 04:48
6. Revelation 04:40
7. Yearning 02:03
8. River of Sludge 04:50
9. My Pain 05:39
10. The Search 04:25
Rok wydania: 2000
Gatunek: epic heavy /doom /power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Stefan Berglund - śpiew
Anders Looström - gitara
Simon Johansson - gitara
Ken Johansson - bas
Tom Björn - perkusja
Ocena: 9,3/10
25.06.2009
![[Obrazek: R-4080780-1354585528-9966.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/8q_2hOwfM_SNBMzpxdNNeZ6BdzU=/fit-in/600x597/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-4080780-1354585528-9966.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Prologue 01:08
2. A Long Grey Day 05:03
3. Hallowed Soil 04:02
4. Shade 06:27
5. Navigate 04:48
6. Revelation 04:40
7. Yearning 02:03
8. River of Sludge 04:50
9. My Pain 05:39
10. The Search 04:25
Rok wydania: 2000
Gatunek: epic heavy /doom /power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Stefan Berglund - śpiew
Anders Looström - gitara
Simon Johansson - gitara
Ken Johansson - bas
Tom Björn - perkusja
To trzecia płyta mistrzów zimnego epickiego grania w tradycji CANDLEMASS z Marcolinem. Mistrzów, bo dwa poprzednie LP pokazały, że styl, jaki prezentowali twórcy Trylogii O Śmierci, można wzbogacić i rozwinąć wykorzystując potęgę power metalowych riffów przy zachowaniu monumentalizmu i mrocznego klimatu.
MEMORY GARDEN nigdy CANDLEMASS nie kopiował wprost, posiłkując się i stylistyką koncepcji mroku wypracowaną chociażby przez MORGANA LEFAY, jednak wrażenie rozwiniętej kontynuacji koncepcji Edlinga jest w ich przypadku nieodparte. Ostrzejsi, chłodniejsi, ale jednak spadkobiercy tych nakreślonych przez CANDLEMASS rozwiązań w 2000 roku przedstawili trzeci album w tym samym składzie, wydany przez Metal Blade Records w lipcu 2000 i ponownie jest to epicka, dostojna i posępna płyta.
MEMORY GARDEN nigdy CANDLEMASS nie kopiował wprost, posiłkując się i stylistyką koncepcji mroku wypracowaną chociażby przez MORGANA LEFAY, jednak wrażenie rozwiniętej kontynuacji koncepcji Edlinga jest w ich przypadku nieodparte. Ostrzejsi, chłodniejsi, ale jednak spadkobiercy tych nakreślonych przez CANDLEMASS rozwiązań w 2000 roku przedstawili trzeci album w tym samym składzie, wydany przez Metal Blade Records w lipcu 2000 i ponownie jest to epicka, dostojna i posępna płyta.
Kompozycje są tym razem krótsze, bardziej zwarte, nasycone kruszącymi ostrymi riffami gitarowymi przecinanymi łagodniejszymi solami gitarowymi jak w "A Long Grey Day".
Utrzymana została przewaga średnich temp i ogromnej konsekwencji w budowaniu utworów w oparciu o serie powtarzanych gitarowych sekwencji, przy czym doskonale ubarwianych dramatycznymi fragmentami z płynnymi przejściami od wolnych dostojnych i mrocznych momentów do szybkich power metalowych ataków obu gitarzystów co słychać w "Hallowed Soil' czy też w "Revelation" oraz z cała pewnością, przede wszystkim, w chłodnym "My Pain". Znalazło się miejsce również dla nastrojowego wstępu w "Shade", tu jednak w dalszej części zespół twardo trzyma się ogólnie wytyczonej koncepcji i w efekcie nie ma miejsca na oniryczną balladę w pełnym tego słowa znaczeniu. Ładunek emocji jest nie mniejszy w "Navigate" i tu dużą rolę odgrywa wokal w łagodniejszych fragmentach z gitarą akustyczną. Trzeba przyznać, że Berglund śpiewa znakomicie i znacznie poprawił ten element w stosunku do poprzedniego albumu. Nie usiłuje kopiować maniery Marcolina i to tym razem śpiew niezwykle dopracowany w wyższych partiach, łączący cechy typowe dla wokali doomowych i tych typowych dla tradycyjnego heavy metalu.
Tego charakterystycznego ponurego epickiego grania "metalu miasta starożytnych ruin" nie ma tym razem tyle, co na "Tides", ale z pewnością "River Of Sludge" można do tej kategorii odnieść. To znakomita kompozycja, gdzie oprócz CANDLEMASS można znaleźć jednoznaczne nawiązania do wczesnego SOLITUDE AETURNUS. Jedynie zakończenie w postaci "The Search" kompozycji spokojnej i w gruncie rzeczy refleksyjnej i delikatnej zostało poniekąd zepsute zbyt głośną i ekspresyjną perkusją.
Rozpoznawalny chłodny i mocny sound MEMORY GARDEN został na tym albumie podbudowany bardzo ciężkim głębokim warkoczącym basem, w kilku utworach stanowiącym istotne uzupełnienie świetnie współpracujących ze sobą gitar. Niezwykle pewny występ wokalisty, może nawet to najlepsze technicznie wokale Berglunda. Do tego przemyślane, nieprzeciągane na siłę utwory. Ta płyta dorównuje poziomem albumom poprzednim i zespół udowodnił swój potencjał po raz trzeci, pokazując, że w konwencji metalu opierającego się o doświadczenia CANDLEMASS można zrobić jeszcze dużo ciekawych rzeczy.
Utrzymana została przewaga średnich temp i ogromnej konsekwencji w budowaniu utworów w oparciu o serie powtarzanych gitarowych sekwencji, przy czym doskonale ubarwianych dramatycznymi fragmentami z płynnymi przejściami od wolnych dostojnych i mrocznych momentów do szybkich power metalowych ataków obu gitarzystów co słychać w "Hallowed Soil' czy też w "Revelation" oraz z cała pewnością, przede wszystkim, w chłodnym "My Pain". Znalazło się miejsce również dla nastrojowego wstępu w "Shade", tu jednak w dalszej części zespół twardo trzyma się ogólnie wytyczonej koncepcji i w efekcie nie ma miejsca na oniryczną balladę w pełnym tego słowa znaczeniu. Ładunek emocji jest nie mniejszy w "Navigate" i tu dużą rolę odgrywa wokal w łagodniejszych fragmentach z gitarą akustyczną. Trzeba przyznać, że Berglund śpiewa znakomicie i znacznie poprawił ten element w stosunku do poprzedniego albumu. Nie usiłuje kopiować maniery Marcolina i to tym razem śpiew niezwykle dopracowany w wyższych partiach, łączący cechy typowe dla wokali doomowych i tych typowych dla tradycyjnego heavy metalu.
Tego charakterystycznego ponurego epickiego grania "metalu miasta starożytnych ruin" nie ma tym razem tyle, co na "Tides", ale z pewnością "River Of Sludge" można do tej kategorii odnieść. To znakomita kompozycja, gdzie oprócz CANDLEMASS można znaleźć jednoznaczne nawiązania do wczesnego SOLITUDE AETURNUS. Jedynie zakończenie w postaci "The Search" kompozycji spokojnej i w gruncie rzeczy refleksyjnej i delikatnej zostało poniekąd zepsute zbyt głośną i ekspresyjną perkusją.
Rozpoznawalny chłodny i mocny sound MEMORY GARDEN został na tym albumie podbudowany bardzo ciężkim głębokim warkoczącym basem, w kilku utworach stanowiącym istotne uzupełnienie świetnie współpracujących ze sobą gitar. Niezwykle pewny występ wokalisty, może nawet to najlepsze technicznie wokale Berglunda. Do tego przemyślane, nieprzeciągane na siłę utwory. Ta płyta dorównuje poziomem albumom poprzednim i zespół udowodnił swój potencjał po raz trzeci, pokazując, że w konwencji metalu opierającego się o doświadczenia CANDLEMASS można zrobić jeszcze dużo ciekawych rzeczy.
Niestety, niebawem kariera zespołu załamała się i grupa na wiele lat zniknęła ze sceny. Powróciła w nowym składzie w roku 2008, ale już nie kontynuując stylu z pierwszej fazy działalności.
Ocena: 9,3/10
25.06.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"