24.06.2018, 20:01:16
Portrait - Crimen Laesae Majestatis Divinae (2011)
![[Obrazek: R-3052982-1313530561.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/npCiUJ54sA6fW2ZfCzZS1Cb_n9k=/fit-in/500x505/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-3052982-1313530561.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Beast of Fire 07:50
2. Infinite Descension 06:47
3. The Wilderness Beyond 02:25
4. Bloodbath 06:34
5. Darkness Forever 08:11
6. The Nightcomers 05:38
7. The Passion 06:46
8. Der Todesking 09:33
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy Metal/Power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Per Karlsson - śpiew
Christian Lindell - gitara
Richard Lagergren - gitara
Joel Pälvärinne - bas
Anders Persson - perkusja
Ocena: 8/10
9.05.2011
![[Obrazek: R-3052982-1313530561.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/npCiUJ54sA6fW2ZfCzZS1Cb_n9k=/fit-in/500x505/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-3052982-1313530561.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Beast of Fire 07:50
2. Infinite Descension 06:47
3. The Wilderness Beyond 02:25
4. Bloodbath 06:34
5. Darkness Forever 08:11
6. The Nightcomers 05:38
7. The Passion 06:46
8. Der Todesking 09:33
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy Metal/Power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Per Karlsson - śpiew
Christian Lindell - gitara
Richard Lagergren - gitara
Joel Pälvärinne - bas
Anders Persson - perkusja
PORTRAIT należy do tej grupy szwedzkich zespołów, co RAM czy WOLF, bezkompromisowych kontynuatorów tradycji heavy i power metalu lat 80-tych.
Założony w 2004 roku pierwszy album "Portrait" przedstawił w roku 2008 i zaprezentował się jako grupa ostra, mroczna i drapieżna, a w tematyce kompozycji obracająca się w obszarach satanizmu, okultyzmu i mistycyzmu. Metal Blade w maju 2011 wydało drugi ich album.
Grają jednak metal tradycyjny, stanowiący połączenie tradycyjnych riffów classic metalu i power metalowego wykonania. Tak jak poprzednio na tym LP można usłyszeć wokalistę Pera Karlssona, który w tym roku już bardzo pozytywnie zaprezentował się na nowej płycie OVERDRIVE. W porównaniu z OVERDRIVE, PORTRAIT gra jednak heavy metal ostrzejszy i w sposobie wykonania trochę bardziej nowoczesny. Grupa preferuje kompozycje dosyć długie, ale o tym, aby wiało tu nudą czy miały miejsce przestoje nie ma mowy. Już otwierający "Beast of Fire" jest pełen pędu, a przy tym mrocznego klimatu niemniej to, co jest najbardziej charakterystyczne to ogromna energia i znakomite sola gitarowe, uzupełniające opowiadane historie. Takie sola można usłyszeć we wszystkich utworach, nie we wszystkich jednak ścigają się prędkością dźwięku. "Infinite Descension" jest wolniejszy, rytmiczny, pełen nerwowych riffów i gitarowych ozdobników oraz wysokiego tym razem wokalu Karlssona.
Trochę wytchnienia od ostrego granie zapewnia instrumentalna miniatura "The Wilderness Beyond", ale "Bloodbath" to już powrót do szybkości i w rytmice i riffach numer ten przypomina nagrania szwedzkiego death metalowego UNLEASHED Hedlunda. Tym razem jest bardzo dużo wysokich, ekstatycznych okrzyków i w takim śpiewaniu Karlsson minimalnie się nie wyrabia w najwyższych górkach. Numer jest bardzo dobry i posuwa się nieubłaganie do przodu jak opancerzona lokomotywa. Mimo mrocznego tytułu "Darkness Forever", to utwór najbardziej tradycyjny na płycie i stanowiący odwzorowanie rycerskich numerów heavy metalowych lat 80-tych, w klasycznym dostojnym średnim tempie. Na tle poprzednich słabiej wypada "The Nightcomers", mało wyrazisty i z drażniącym, jednostajnym rytmem perkusji, która na tym LP jest ogniwem najsłabszym i do ogólnego obrazu wnosi bardzo niewiele. "The Passion", podobnie jak utwór poprzedni, jest chłodny, surowy i faktycznie mroczny, momentami bardzo agresywny i drapieżny, jeśli jednak szukać jakichś analogii w Szwecji w tworzeniu podobnych klimatów, to z MORGANA LEFAY z lat 90-tych zdecydowanie przegrywają. Najdłuższy utwór pozostawiają na koniec i to jest opowieść najbardziej rozbudowana, pełna niepokojących, zróżnicowanych linii melodycznych, zmieniających się co jakiś czas i podniosłego, niemal epickiego śpiewu. Tempo jest średnie, co jakiś czas łamane przez gitarzystów solowymi zagrywkami.
Zespół na całej płycie gra swoje i nie można powiedzieć, że kopiuje kogoś wprost, co najwyżej wpasowuje się w ten chłodny, nieco surowy styl szwedzkiego heavy power, wypracowany w latach 90-tych. Melodie nie należą do łatwo wpadających w ucho od razu, ale zespół chyba postawił bardziej na ogólny klimat niż na chwytliwość refrenów i prostą przyswajalność głównych riffów.
Brzmienie dosyć surowe, bardziej ostre niż ciężkie, bas trochę schowany, natomiast wokalista na linii gitar, przez które przebija się bez problemu.
W stosunku do debiutu więcej tu odniesień do tradycji heavy metalu, przy czym zespół nadal pozostaje swoisty i bezkompromisowy. Kolejna solidna porcja heavy i power ze Szwecji.
Założony w 2004 roku pierwszy album "Portrait" przedstawił w roku 2008 i zaprezentował się jako grupa ostra, mroczna i drapieżna, a w tematyce kompozycji obracająca się w obszarach satanizmu, okultyzmu i mistycyzmu. Metal Blade w maju 2011 wydało drugi ich album.
Grają jednak metal tradycyjny, stanowiący połączenie tradycyjnych riffów classic metalu i power metalowego wykonania. Tak jak poprzednio na tym LP można usłyszeć wokalistę Pera Karlssona, który w tym roku już bardzo pozytywnie zaprezentował się na nowej płycie OVERDRIVE. W porównaniu z OVERDRIVE, PORTRAIT gra jednak heavy metal ostrzejszy i w sposobie wykonania trochę bardziej nowoczesny. Grupa preferuje kompozycje dosyć długie, ale o tym, aby wiało tu nudą czy miały miejsce przestoje nie ma mowy. Już otwierający "Beast of Fire" jest pełen pędu, a przy tym mrocznego klimatu niemniej to, co jest najbardziej charakterystyczne to ogromna energia i znakomite sola gitarowe, uzupełniające opowiadane historie. Takie sola można usłyszeć we wszystkich utworach, nie we wszystkich jednak ścigają się prędkością dźwięku. "Infinite Descension" jest wolniejszy, rytmiczny, pełen nerwowych riffów i gitarowych ozdobników oraz wysokiego tym razem wokalu Karlssona.
Trochę wytchnienia od ostrego granie zapewnia instrumentalna miniatura "The Wilderness Beyond", ale "Bloodbath" to już powrót do szybkości i w rytmice i riffach numer ten przypomina nagrania szwedzkiego death metalowego UNLEASHED Hedlunda. Tym razem jest bardzo dużo wysokich, ekstatycznych okrzyków i w takim śpiewaniu Karlsson minimalnie się nie wyrabia w najwyższych górkach. Numer jest bardzo dobry i posuwa się nieubłaganie do przodu jak opancerzona lokomotywa. Mimo mrocznego tytułu "Darkness Forever", to utwór najbardziej tradycyjny na płycie i stanowiący odwzorowanie rycerskich numerów heavy metalowych lat 80-tych, w klasycznym dostojnym średnim tempie. Na tle poprzednich słabiej wypada "The Nightcomers", mało wyrazisty i z drażniącym, jednostajnym rytmem perkusji, która na tym LP jest ogniwem najsłabszym i do ogólnego obrazu wnosi bardzo niewiele. "The Passion", podobnie jak utwór poprzedni, jest chłodny, surowy i faktycznie mroczny, momentami bardzo agresywny i drapieżny, jeśli jednak szukać jakichś analogii w Szwecji w tworzeniu podobnych klimatów, to z MORGANA LEFAY z lat 90-tych zdecydowanie przegrywają. Najdłuższy utwór pozostawiają na koniec i to jest opowieść najbardziej rozbudowana, pełna niepokojących, zróżnicowanych linii melodycznych, zmieniających się co jakiś czas i podniosłego, niemal epickiego śpiewu. Tempo jest średnie, co jakiś czas łamane przez gitarzystów solowymi zagrywkami.
Zespół na całej płycie gra swoje i nie można powiedzieć, że kopiuje kogoś wprost, co najwyżej wpasowuje się w ten chłodny, nieco surowy styl szwedzkiego heavy power, wypracowany w latach 90-tych. Melodie nie należą do łatwo wpadających w ucho od razu, ale zespół chyba postawił bardziej na ogólny klimat niż na chwytliwość refrenów i prostą przyswajalność głównych riffów.
Brzmienie dosyć surowe, bardziej ostre niż ciężkie, bas trochę schowany, natomiast wokalista na linii gitar, przez które przebija się bez problemu.
W stosunku do debiutu więcej tu odniesień do tradycji heavy metalu, przy czym zespół nadal pozostaje swoisty i bezkompromisowy. Kolejna solidna porcja heavy i power ze Szwecji.
Ocena: 8/10
9.05.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"