10.08.2018, 22:24:21
Herman Frank - Right in The Guts (2012)
![[Obrazek: R-5855069-1430551190-6284.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/qL0BuHnWF2JXuL0q1pkXt7c-xF0=/fit-in/600x597/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-5855069-1430551190-6284.jpeg.jpg)
tracklista:
1.Roaring Thunder 03:32
2.Right in Your Guts 04:27
3.Ivory Gate 03:48
4.Vengeance 04:42
5.Starlight 03:42
6.Falling to Pieces 04:32
7.Raise Your Hand 03:57
8.Waiting 03:49
9.Hell Isn't Far 03:48
10.Kings Call 04:01
11.Lights Are Out 04:15
12.Black Star 04:34
13.So They Run 04:43
rok wydania: 2012
gatunek: heavy/power metal
kraj: Niemcy
skład zespołu:
Rick Altzi - śpiew
Herman Frank - gitara
Christos Mamalitsidis - gitara
Peter Pichl - gitara basowa
Michael Wolpers - perkusja
Herman Frank - gitara
Christos Mamalitsidis - gitara
Peter Pichl - gitara basowa
Michael Wolpers - perkusja
Drugą płytę solowa nagrał Frank w składzie rozszerzonym o drugiego gitarzystę i z nowym perkusistą Michaelem Wolpersem. Najważniejszą zmianą było jednak pojawienie się jako wokalisty Ricka Altzi (AT VANCE, FREQUENCY, MASTERPLAN, THUNDERSTONE) i była to godna zmiana dla Mistrza Parcharidisa.
Dwa słowa tylko o Altzi. Kto uważa, że to nie jest świetny wokalista ten po prostu się myli. Kontrowersyjny występ w FREQUENCY nie może być powodem, by go skreślać. Powiem więcej. Na tym LP Altzi niszczy i jest rewelacyjnie świeży, dalekosiężny i odsiewający wszystkich miękkich sweterkowych pozerów.
Muzycznie Frank kierunku nie zmienił, jednak dodanie drugiej gitary pozwoliło mu bardziej zbliżyć się do np PRIMAR FEAR i innych niemieckich grup stosujących natarcia dwóch axemanów.
Stąd słychać na tym LP nagrania będące mixem motoryki riffowej PRIMAL FEAR/PARAGON i melodyki ACCEPT, jak znakomity otwieracz Roaring Thunder oraz Lights Are Out.
Do niszczących numerów należy niemal speedowy (ale i ta wolna partai!), bardzo melodyjny Ivory Gate z ryczącymi gitarami, zadziornymi solami i bojowymi chórkami. Drugi taki numer to Waiting z zamaszystym refrenem.
Jednak i tym razem nie brak nieco wolniejszego rytmicznego niemieckiego heavy metalu z prostymi łatwymi do zapamiętania melodiami jak Right in Your Guts czy Raise Your Hand z chóralny refrenem do wpólnego śpiewania z publicznością na koncertach. W Falling to Pieces słychać dużo MASTERPLAN i to dobrego MASTERPLAN trzeba przyznać... Jako hard'n'heavy Frank prezentuje wywalający z kapci Hell Isn't Far, a Black Star to solidny solowy Lande z "Worldchanger".
Frank otwiera się szerzej na heavy i power metal spoza Niemiec i przykuwający uwagę Vengeance ma w sobie wiele zarówno z tradycji brytyjskiej jak i z fińskiej (THUNDERSTONE), podobnie jak porywający w zwrotkach, ale już mniej w refrenie Starlight. Nie zabrakło i rycerskiego grania heavy metalu w rewelacyjnym Kings Call pełnym patosu i dewastującego śpiewu Altzi. No, doprawdy godny szacunku numer, oparty o proste rozpoznawalne riffy niosące true zniszczenie !
Album zamyka rytmiczny, nieskomplikowany, ostry w gitarach So They Run z doprawdy udanym, rozpoznawalnym ciepłym rockmetalowym refrenem. Ładny skromny numer.
Tak naprawdę to Frank jest cały czas bardzo skromny. Po raz drugi i zapewne świadomie, ustępuje miejsce pierwsze wokaliście, grając dla niego i pod niego i Altzi wykorzystuje to, odwdzięczając się występem niezwykle dopracowanym, starannym, na najwyższym poziomie światowym, podnosząc muzykę o jeden co najmniej poziom ponad zwykłe niemieckie heavy metalowe granie. Druga gitara Mamalitsidis jest bardzo dobra, a perkusista Wolpers z Hannoveru to godny następca swojego słynnego poprzednika.
Frank tym razem wyprodukował wszystko nieco inaczej, z łagodniejszymi, cichszymi gitarami i bardziej wyeksponowaną sekcją rytmiczną oraz lekko schowanym wśród gitar wokalem. Efekt? Znakomity. Trafione w dziesiątkę i jest zarówno moc przekazu jak i równowaga. Wszystko zostało ponownie zrealizowane w Arena 20 Recording Studio w Hannoverze.
Jeśli pierwszy solowy album Franka był transpozycją tego, co grał w różnych zespołach, to ten jest już nową heavy metalową i heavy /power jakością. Jakością przez duże J.
Wszystko, co najlepsze w europejskim melodyjnym heavy/power.
ocena: 9/10
new 10.08.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"