19.08.2018, 10:19:55
Deep Purple - In Rock (1970)
![[Obrazek: R-1849291-1340887670-6848.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/fO6FEybVIJxqX31bpi3tSYPYpD0=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1849291-1340887670-6848.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Speed King 04:18
2. Bloodsucker 04:12
3. Child in Time 10:15
4. Flight of the Rat 07:52
5. Into the Fire 03:29
6. Living Wreck 04:30
7. Hard Lovin' Man 07:10
Rok wydania: 1970
Gatunek: heavy metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Ian Gillan - śpiew
Ritchie Blackmore - gitara
Roger Glover - bas
Ian Paice - perkusja
Jon Lord - instrumenty klawiszowe, organy
W lipcu 1969 media muzyczne odnotowały fakt, że dosyć popularna rockowa grupa DEEP PURPLE poczyniła zmiany w składzie, pozyskując wokalistę Iana Gillana i basistę Rogera Glovera z poprockowego zespołu EPISODE SIX.
Wiadomość jak wiadomość.
Jednak tylko do czasu, gdy 3 czerwca 1970 ukazał się nakładem Harvest album "Deep Purple In Rock" częściej określany jako "In Rock". Sam tytuł to pewna gra słowna, z jednej strony określająca gatunek muzyczny (oj nie do końca, nie do końca), z drugiej zaś nawiązująca do okładki ("rock" - "skała"), która w żartobliwy sposób wskazywała, kto będzie pierwszym Metalowym Prezydentem Świata ( nawiązanie do słynnego monumentu Mount Rushmore National Memorial w Południowej Dakocie).
Czy DEEP PURPLE zdawał sobie sprawę z tego, że wywraca pojęcie rocka do góry nogami i burzy stare fundamenty pod elektryczne granie? Chyba jednak, bo ta rewolucja musiała się udać.
Pojawił się bowiem album tak odmienny od wszystkiego co można było usłyszeć do tej pory, a co było zazwyczaj albo grzeczne, albo podszyte hippisowskim pojmowanie buntu w muzyce.
Pojawił się album kładący podwaliny pod wszystkie podgatunki klasycznego heavy metalu. Ekstatyczny śpiew Gillana, agresywna grzmiąca sekcja rytmiczna, instrumenty klawiszowe nie wykorzystane już tylko jako instrument progresywnego rocka, a jako tworzenie drugiego, a nawet pierwszego planu...
Gitara Blackmore'a zabrzmiała ostro, mocno, zdecydowane, jako instrument nacisku na słuchacza, czasem nawet apokaliptycznego, jak w zdumiewającym zakończeniu Hard Lovin' Man. DEEP PURPLE naciera, DEEP PURPLE gniecie w potężnych nawet jak na dzisiejsze czasy heavy metalowych numerach Hard Lovin' Man, Flight of the Rat i Bloodsucker, tworzy podwaliny pod speed metal w Speed King, wyznacza układ kompozycyjny dla zwartych numerów w rodzaju Living Wreck czy Into The Fire, przy czym w Into The Fire na zawsze ustala zasób muzycznej treści, jaki powinien zawierać utwór metalowy trwający około trzech minut.
DEEP PURPLE umieszcza na tym albumie ponadczasowy Child In Time, którego opisywać po prostu nie wypada. Ten utwór otwiera drogę dla wszystkiego, co epickie i klimatyczne w metalu, ukierunkowuje heavy metal na wyrażenie emocji, a nie tylko rokendrolową rozrywkę.
DEEP PURPLE definiuje tu także pojęcie zagrywek solowych instrumentalistów jako nieodłączną część fragmentów kompozycji bez wokalu. Pokazuje, że te fragmenty bez wokalu to nie chwile wytchnienia dla wokalisty, a czas na uzupełnienie i rozbudowanie treści muzycznej samego utworu.
Wykonanie całości nie może być obiektem oceny, bo na to brak skali. Jest to wypadkowa geniuszu kompozycyjnego i wirtuozerii na niespotykanym poziomie.
Produkcja tego albumu jest wspaniała, wieloplanowa absolutnie klarowna i do dziś stanowi niedościgniony wzór dla wszystkich, oczywiście uwzględniając fakt, jak daleko poszła do przodu technika nagraniowa. To rok 1970...
Należy mieć na uwadze, że 13 lutego 1970 inny zespół, BLACK SABBATH wydał album "Black Sabbath". Jego znaczenie dla stworzenia fundamentu heavy metalu jest tak samo ważne, jednak BLACK SABBATH lał beton w nieco inne formy.
ocena: 10/10
new 19.08.2018
Wiadomość jak wiadomość.
Jednak tylko do czasu, gdy 3 czerwca 1970 ukazał się nakładem Harvest album "Deep Purple In Rock" częściej określany jako "In Rock". Sam tytuł to pewna gra słowna, z jednej strony określająca gatunek muzyczny (oj nie do końca, nie do końca), z drugiej zaś nawiązująca do okładki ("rock" - "skała"), która w żartobliwy sposób wskazywała, kto będzie pierwszym Metalowym Prezydentem Świata ( nawiązanie do słynnego monumentu Mount Rushmore National Memorial w Południowej Dakocie).
Czy DEEP PURPLE zdawał sobie sprawę z tego, że wywraca pojęcie rocka do góry nogami i burzy stare fundamenty pod elektryczne granie? Chyba jednak, bo ta rewolucja musiała się udać.
Pojawił się bowiem album tak odmienny od wszystkiego co można było usłyszeć do tej pory, a co było zazwyczaj albo grzeczne, albo podszyte hippisowskim pojmowanie buntu w muzyce.
Pojawił się album kładący podwaliny pod wszystkie podgatunki klasycznego heavy metalu. Ekstatyczny śpiew Gillana, agresywna grzmiąca sekcja rytmiczna, instrumenty klawiszowe nie wykorzystane już tylko jako instrument progresywnego rocka, a jako tworzenie drugiego, a nawet pierwszego planu...
Gitara Blackmore'a zabrzmiała ostro, mocno, zdecydowane, jako instrument nacisku na słuchacza, czasem nawet apokaliptycznego, jak w zdumiewającym zakończeniu Hard Lovin' Man. DEEP PURPLE naciera, DEEP PURPLE gniecie w potężnych nawet jak na dzisiejsze czasy heavy metalowych numerach Hard Lovin' Man, Flight of the Rat i Bloodsucker, tworzy podwaliny pod speed metal w Speed King, wyznacza układ kompozycyjny dla zwartych numerów w rodzaju Living Wreck czy Into The Fire, przy czym w Into The Fire na zawsze ustala zasób muzycznej treści, jaki powinien zawierać utwór metalowy trwający około trzech minut.
DEEP PURPLE umieszcza na tym albumie ponadczasowy Child In Time, którego opisywać po prostu nie wypada. Ten utwór otwiera drogę dla wszystkiego, co epickie i klimatyczne w metalu, ukierunkowuje heavy metal na wyrażenie emocji, a nie tylko rokendrolową rozrywkę.
DEEP PURPLE definiuje tu także pojęcie zagrywek solowych instrumentalistów jako nieodłączną część fragmentów kompozycji bez wokalu. Pokazuje, że te fragmenty bez wokalu to nie chwile wytchnienia dla wokalisty, a czas na uzupełnienie i rozbudowanie treści muzycznej samego utworu.
Wykonanie całości nie może być obiektem oceny, bo na to brak skali. Jest to wypadkowa geniuszu kompozycyjnego i wirtuozerii na niespotykanym poziomie.
Produkcja tego albumu jest wspaniała, wieloplanowa absolutnie klarowna i do dziś stanowi niedościgniony wzór dla wszystkich, oczywiście uwzględniając fakt, jak daleko poszła do przodu technika nagraniowa. To rok 1970...
Należy mieć na uwadze, że 13 lutego 1970 inny zespół, BLACK SABBATH wydał album "Black Sabbath". Jego znaczenie dla stworzenia fundamentu heavy metalu jest tak samo ważne, jednak BLACK SABBATH lał beton w nieco inne formy.
ocena: 10/10
new 19.08.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"