18.10.2018, 17:26:39
Bolt Thrower - Honour - Valor - Pride (2001)
![[Obrazek: R-385521-1355800400-4408.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/KzrzojiEemBVoXwCu-mOJBQNVrI=/fit-in/482x419/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-385521-1355800400-4408.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. "Contact - Wait Out" 05:58
2. Inside the Wire 04:23
2. Inside the Wire 04:23
3. Honour 05:22
4. Suspect Hostile 04:46
5. 7th Offensive 06:26
6. Valour 04:03
7. K-Machine 04:35
8. A Hollow Truce 03:20
9. Pride 06:41
Rok wydania: 2001
Gatunek: Epic Heavy/Death Metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Dave Ingram - śpiew
Gavin Ward - gitara
Barry Thomson - gitara
Jo Bench - gitara basowa
Martin Kearns - perkusja
ROK 2001.
Wojna trwa...
Po nagraniu "Mercenary" ponownie odchodzi Karl Willets, odchodzi także Alex Thomas. Problemy osobiste młody Martin Kearns ma już za sobą i powraca do składu, a miejsce Karla jako frontman zajmuje legendarny Dave Ingram, na stałe rezygnując z miejsca w BENEDICTION. W Sable Rose Studio w Coventry latem 2001 powstaje "Honour - Valour - Pride" wydany przez Metal Blade Records w listopadzie 2001 roku. Warto zwrócić uwagę na to jak bardzo okładka przypomina tę z ich płyty "Realm of Chaos". Znamienne.
Nieubłagane, bezlitosne natarcie w średnio-wolnych tempach z przyspieszeniami klasycznymi dla BOLT THROWER. Ward rozgrywa kapitalną partię, a Królowa Jo Bench z Kearnsem tworzą ten skomplikowany rytm, jakiego nikt nigdy nie zdołał właściwie skopiować. Być może to do tej pory najbardziej motorycznie twardy album BOLT THROWER... Co za feeling w Inside the Wire! Dewastacja. I nieśmiertelny Cenotaph w Suspect Hostile!
No i Ingram. Trochę inaczej śpiewa niż w BENEDICTION, jeszcze niżej, jakby próbował realnie po prostu zastąpić Karla.
Ingram to mistrz i jeśli może w pierwszym "Contact - Wait Out" słucha się go ostrożnie, to na pewno potem zdecydowanie do siebie przekonuje. Genialne są przejścia z tych bizantyjskich zagrywek typowych dla Czwartej Krucjaty do drobnych wartości, można zaryzykować, że najbardziej jak dotąd wycyzelowane. Klimat gęsty, duszny, ale zarazem ociekający majestatycznym dostojeństwem. Transowość i hipnotyczność nieziemska jak zwykle.
Pola wiecznych bitew, wiecznie spływające krwią. Aergistal.
Rozmieszczony na całej płycie tryptyk filozoficzno - wojenny Honour - Valour - Pride można śmiało uznać za jedno ze szczytowych osiągnięć BOLT THROWER i umieszczenie Valour jako brutalniejszej kompozycji było bardzo inteligentnym zabiegiem. Syreny na końcu wzywają już tylko poległych.
Po nagraniu "Mercenary" ponownie odchodzi Karl Willets, odchodzi także Alex Thomas. Problemy osobiste młody Martin Kearns ma już za sobą i powraca do składu, a miejsce Karla jako frontman zajmuje legendarny Dave Ingram, na stałe rezygnując z miejsca w BENEDICTION. W Sable Rose Studio w Coventry latem 2001 powstaje "Honour - Valour - Pride" wydany przez Metal Blade Records w listopadzie 2001 roku. Warto zwrócić uwagę na to jak bardzo okładka przypomina tę z ich płyty "Realm of Chaos". Znamienne.
Nieubłagane, bezlitosne natarcie w średnio-wolnych tempach z przyspieszeniami klasycznymi dla BOLT THROWER. Ward rozgrywa kapitalną partię, a Królowa Jo Bench z Kearnsem tworzą ten skomplikowany rytm, jakiego nikt nigdy nie zdołał właściwie skopiować. Być może to do tej pory najbardziej motorycznie twardy album BOLT THROWER... Co za feeling w Inside the Wire! Dewastacja. I nieśmiertelny Cenotaph w Suspect Hostile!
No i Ingram. Trochę inaczej śpiewa niż w BENEDICTION, jeszcze niżej, jakby próbował realnie po prostu zastąpić Karla.
Ingram to mistrz i jeśli może w pierwszym "Contact - Wait Out" słucha się go ostrożnie, to na pewno potem zdecydowanie do siebie przekonuje. Genialne są przejścia z tych bizantyjskich zagrywek typowych dla Czwartej Krucjaty do drobnych wartości, można zaryzykować, że najbardziej jak dotąd wycyzelowane. Klimat gęsty, duszny, ale zarazem ociekający majestatycznym dostojeństwem. Transowość i hipnotyczność nieziemska jak zwykle.
Pola wiecznych bitew, wiecznie spływające krwią. Aergistal.
Rozmieszczony na całej płycie tryptyk filozoficzno - wojenny Honour - Valour - Pride można śmiało uznać za jedno ze szczytowych osiągnięć BOLT THROWER i umieszczenie Valour jako brutalniejszej kompozycji było bardzo inteligentnym zabiegiem. Syreny na końcu wzywają już tylko poległych.
Tym razem album wyprodukował Andy Faulkner, główny inżynier dźwięku i mocno zbliżył się do Czwartej Krucjaty. Tym razem więc epicka moc jest bardziej gorąca niż surowa.
Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, jak sobie poradzi BOLT THROWER w nowym składzie, to otrzymał jednoznaczną odpowiedź.
Stalowa majestatyczna destrukcja i dewastacja.
Ocena: 9,4/10
new 18.10.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"