29.11.2018, 16:19:58
Masterplan - Time to Be King (2010)
![[Obrazek: R-3146084-1317898964.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/jlr4axCvpNFN5VNNyj_pbjrWOcw=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-3146084-1317898964.jpeg.jpg)
Tracklista:
1.Fiddle of Time 04:22
2. Blow Your Winds 03:19
3. Far from the End of the World 03:34
4. Time to Be King 04:44
5. Lonely Winds of War 04:35
6. The Dark Road 06:22
7. The Sun Is in Your Hands 04:27
8. The Black One 04:13
9. Blue Europa 05:08
10.Under the Moon 04:13
Rok wydania: 2010
Gatunek: heavy metal
Kraj: Niemcy
skład zespołu:
Jørn Lande - śpiew
Roland Grapow - gitara
Jan S. Eckert - gitara basowa
Mike Terrana - perkusja
Axel Mackenrott - instrumenty klawiszowe
W roku 2009 wraca do MASTERPLAN Jørn Lande i 21 maja AFM Records, a niebawem i inne wytwórnie prezentują album "Time To Be King".
Tak, potrzeba było po prostu Lande w MASTERPLAN. Potrzeba, by stworzyć arcydzieło malowanego emocjami heavy metalu. Album rozpoczyna się od bardzo dobrego, dynamicznego i szybkiego Fiddle of Time inkrustowanego motywami klawiszowymi i grzmiącą perkusją, ale to jeszcze nie jest to...
Jest znacznie wolniej i jest pianino w Blow Your Winds, ale jest tu także narastający klimat, w pełni narastający w refleksyjnym refrenie, zaśpiewanym tak, jak może zaśpiewać to tylko Jørn! Przepiękny, po prostu polatujący ku niebu monumentalny jest refren z szybszego Far from the End of the World. Aż by się chciało, by ten utwór trwał dziesięć, a nie trzy minuty, dla samych tylko refrenów. Początek Time to Be King jest gotycki, potem to epicki heavy/power i wszystko złamane jest zupełnie nieoczekiwanym złagodzeniem wszystkiego w wolniejszych partiach. No i jest kolejny killerski refren Grapowa w wykonaniu Lande oraz niesamowite solo Grapowa, złożone jakby z dwóch części. Średniowieczny klimat utrzymuje się w niesamowitym Lonely Winds of War, opowieści epickiej barda z bogatymi ornamentacjami w planie drugim. Utwór ten ma inklinacje progresywne, niewielkie jednak i rycerska epika w melancholijnej formie gra tu rolę pierwszoplanową. Podobnie jak w następującym po nim The Dark Road. Tu Jørn czaruje głosem zwłaszcza w partiach, gdzie nieco cichnie gitara i do głosu dochodzą instrumenty klawiszowe i pianino. The Sun Is in Your Hands jest nieco lżejszy, a w refrenie przypomina nagrania WHITESNAKE, najbardziej za sprawą podobieństwa głosu Lande do Coverdale'a. Z drugiej strony to numer mocno zbliżający się do melodyjnego progressive heavy metalu, jaki Lande preferuje. W The Black One Lande prowadzony jest przez potężny bas Eckert i ta pełna rozmachu kompozycja jest chyba najbardziej wypełniona patetycznym dramatyzmem.
A potem Blue Europa. Może to jest najpiękniejszy i najbardziej poruszający utwór, jaki nagrał MASTERPLAN? Genialne połączenie epiki, power metalu i romantyzmu...
Na koniec bardzo nastrojowy, ciepły i nostalgiczny Under the Moon, uroczysty i elegijny. Piękne, trafne zwieńczenie całości.
Tym razem Grapow gra znakomite pełne treści sola, a to, jak poczyna sobie Terrana, jest imponujące. Rewelacyjne partie perkusji stworzył Mike tutaj, bogate i dynamiczne. Axel Mackenrott gra rzeczy subtelne, ciepłe i wpasowane w całość, nie wychylając się przed gitarę Grapowa. A Lande... cóż to jest zawsze klasa, najwyższa klasa. Album został zarejestrowany w studio Grapowa na Słowacji, ostateczny kształt nadał Mika Jussila ze swoją ekipą w Finnvox Studio w Helsinkach. Zdecydowano się na sound mocny, ciężki, głęboki, z nastawieniem na doły we wszystkich instrumentach poza klawiszowymi. Wyszło wspaniale i jest to ciepły metalowy ocean mocy.
Potężny, monumentalny, malowany emocjami heavy metal z Jørnem Lande na czele.
Najlepszy album MASTERPLAN.
ocena: 9,8/10
new 29.11.2018
Tak, potrzeba było po prostu Lande w MASTERPLAN. Potrzeba, by stworzyć arcydzieło malowanego emocjami heavy metalu. Album rozpoczyna się od bardzo dobrego, dynamicznego i szybkiego Fiddle of Time inkrustowanego motywami klawiszowymi i grzmiącą perkusją, ale to jeszcze nie jest to...
Jest znacznie wolniej i jest pianino w Blow Your Winds, ale jest tu także narastający klimat, w pełni narastający w refleksyjnym refrenie, zaśpiewanym tak, jak może zaśpiewać to tylko Jørn! Przepiękny, po prostu polatujący ku niebu monumentalny jest refren z szybszego Far from the End of the World. Aż by się chciało, by ten utwór trwał dziesięć, a nie trzy minuty, dla samych tylko refrenów. Początek Time to Be King jest gotycki, potem to epicki heavy/power i wszystko złamane jest zupełnie nieoczekiwanym złagodzeniem wszystkiego w wolniejszych partiach. No i jest kolejny killerski refren Grapowa w wykonaniu Lande oraz niesamowite solo Grapowa, złożone jakby z dwóch części. Średniowieczny klimat utrzymuje się w niesamowitym Lonely Winds of War, opowieści epickiej barda z bogatymi ornamentacjami w planie drugim. Utwór ten ma inklinacje progresywne, niewielkie jednak i rycerska epika w melancholijnej formie gra tu rolę pierwszoplanową. Podobnie jak w następującym po nim The Dark Road. Tu Jørn czaruje głosem zwłaszcza w partiach, gdzie nieco cichnie gitara i do głosu dochodzą instrumenty klawiszowe i pianino. The Sun Is in Your Hands jest nieco lżejszy, a w refrenie przypomina nagrania WHITESNAKE, najbardziej za sprawą podobieństwa głosu Lande do Coverdale'a. Z drugiej strony to numer mocno zbliżający się do melodyjnego progressive heavy metalu, jaki Lande preferuje. W The Black One Lande prowadzony jest przez potężny bas Eckert i ta pełna rozmachu kompozycja jest chyba najbardziej wypełniona patetycznym dramatyzmem.
A potem Blue Europa. Może to jest najpiękniejszy i najbardziej poruszający utwór, jaki nagrał MASTERPLAN? Genialne połączenie epiki, power metalu i romantyzmu...
Na koniec bardzo nastrojowy, ciepły i nostalgiczny Under the Moon, uroczysty i elegijny. Piękne, trafne zwieńczenie całości.
Tym razem Grapow gra znakomite pełne treści sola, a to, jak poczyna sobie Terrana, jest imponujące. Rewelacyjne partie perkusji stworzył Mike tutaj, bogate i dynamiczne. Axel Mackenrott gra rzeczy subtelne, ciepłe i wpasowane w całość, nie wychylając się przed gitarę Grapowa. A Lande... cóż to jest zawsze klasa, najwyższa klasa. Album został zarejestrowany w studio Grapowa na Słowacji, ostateczny kształt nadał Mika Jussila ze swoją ekipą w Finnvox Studio w Helsinkach. Zdecydowano się na sound mocny, ciężki, głęboki, z nastawieniem na doły we wszystkich instrumentach poza klawiszowymi. Wyszło wspaniale i jest to ciepły metalowy ocean mocy.
Potężny, monumentalny, malowany emocjami heavy metal z Jørnem Lande na czele.
Najlepszy album MASTERPLAN.
ocena: 9,8/10
new 29.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"