Cult of the Fox
#2
Cult of the Fox - By the Styx (2018)

[Obrazek: R-11990471-1526125093-5540.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Siege from the Sky 04:24
2. By the Styx 03:35
3.Killing the Black Dog 03:20
4. Riddle of Steel 03:14
5. Blackfriar’s Bridge 03:44
6. Nightmaster 03:28
7. Bones Alley 03:48
8. A Warrior Reborn 03:40
9. Return to the Burning 03:52
10.The Damnation of Albert Caneham 06:29
11.Shuttin' Em Down 02:20

Rok wydania: 2018
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Magnus Hultman - śpiew
Erika Wallberg - gitara
Fredrik Theander - gitara
Peter Svensson - bas, śpiew
Marcus Rosenkvist - perkusja, śpiew

Dobra. Dam im szansę po tym, jak siedem lat temu objechałem ich debiut "A Wow of Vengeance". Trzeci LP tego zespołu wydała Iron Shield Records w kwietniu 2018 roku.
Tym razem nowy gitarzysta, bo Per Persson odszedł w roku 2012 oraz nowy perkusista (o, jak dobrze!).
Może Erika Walberg lepiej gra na gitarze? Może coś dorzucili od siebie w tym co grają? Może na Antarktydzie da się uprawiać brzoskwinie i czereśnie?
Na wszystkie te pytania odpowiedź jest negatywna.

Magnus Hultman jako wokalista jest równie beznadziejny jak kiedyś, a może nawet bardziej. Zresztą, należy już do przeszłości, bo opuścił ten band w roku 2018. Rosenkvist to perkusista lepszy niż Daniel Fritze, Theander zagrał kilka przyzwoitych solówek, ale tradycyjny heavy metal jako proponują jest poniżej wszelkiej krytyki. Poziom najbardziej amatorskich grup niemieckich z małych miasteczek Zagłębia Ruhry. Doprawdy, w całej tej papce nie ma na co zwrócić uwagi. Jedynie trochę sympatycznego naśladowania PARAGON w Killing the Black Dog i mała dawka surowej rycerskiej epiki na początku Return to the Burning. Ponownie pozwolili sobie na doomowe podjazdy pod BLACK SABBATH w pierwszej fazie The Damnation of Albert Caneham, który rozwija się jako heavy metal w średnim tempie, oczywiści donikąd, mimo prób klimatycznego, epickiego grania.
Nic nie ma tej płycie godnego uwagi, literalnie nic.

Paskudna amatorska produkcja całości, nieczytelna, garażowa, dopełnia obrazu nędzy i rozpaczy. Trudno mi zrozumieć motywy, dla których wytwórnia Iron Shield Records z Berlina nadal utrzymuje ten beznadziejny zespół w swojej stajni. Jest tyle grup czekających na swoją szansę. CULT OF THE FOX to chyba najgorszy zespól szwedzki grający tradycyjny heavy metal, jaki ma kontrakt.
To totalne nieporozumienie.

ocena: 2,8/10

new 11.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Cult of the Fox - przez Memorius - 17.06.2018, 18:59:23
RE: Cult of the Fox - przez Memorius - 01.01.2019, 15:40:38
RE: Cult of the Fox - przez Memorius - 30.10.2022, 17:01:00

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości