01.01.2019, 16:51:24
Kalmah - Palo (2018)
new 14.07.2018
![[Obrazek: R-11823169-1546122829-5992.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/mi_FSOCtVwXOzlExH2abVPtHi7Q=/fit-in/600x594/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-11823169-1546122829-5992.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Blood Ran Cold 05:05
2. The Evil Kin 04:15
3. The World of Rage 04:30
4. Into the Black Marsh 04:19
5. Take Me Away 04:48
6. Paystreak 04:55
7. Waiting in the Wings 04:20
8. Through the Shallow Waters 04:24
9.Erase and Diverge 04:12
10.The Stalker 05:17
9.Erase and Diverge 04:12
10.The Stalker 05:17
Rok wydania: 2018
Gatunek: Extreme Melodic Metal
Kraj: Finlandia
Skład zespołu:
Pekka Kokko - śpiew, gitara
Antti Kokko - gitara
Timo Lehtinen - bas
Janne Kusmin - perkusja
Veli-Matti Kananen - instrumenty klawiszowe
Pięć lat ciszy wokół KALMAH to dużo. Być może Bohaterowie byli zmęczeni, być może Bagienny Dziad zaszył się gdzieś najdalszych ostępach swojej krainy. Jest jednak w końcu nowa płyta, wydana przez Spinefarm Records w kwietniu i nowe spotkanie z muzyką, która gra tylko KALMAH.
Pięć lat ciszy wokół KALMAH to dużo. Być może Bohaterowie byli zmęczeni, być może Bagienny Dziad zaszył się gdzieś najdalszych ostępach swojej krainy. Jest jednak w końcu nowa płyta, wydana przez Spinefarm Records w kwietniu i nowe spotkanie z muzyką, która gra tylko KALMAH.
Chyba wracamy do "Seventh Swamphony", a może nawet jeszcze dalej, do "For The Revolution". Klawisze z "Seventh Swamphony", growl i harsh jako równoprawne środki wyrazu, ciężar gitarowy jednak mniejszy niż w 2013 a ozdobniki na poziomie 2008.Blood Ran Cold to nie gitarowe zniszczenie, a średnie tempo i rycerski celtycki motyw główny. W jakimś stopniu KALMAH trzyma się tych średnich temp i w innych kompozycjach jak w The Evil Kin odzyskując przy tym hipnotyzm i transowość swoich granych nieustannie w tle ozdobników. Jaki niezwykły początek na pianinie The World of Rage i jakie gwałtowne uderzenie gitarowe chwilę później. Bracia Kokko po prostu masakrują w tym ataku, a przy tym jest i czas na klimatyczne krużgankowo - zamkowe zwolnienia. Co za solo Kokko i jakie wspaniałe unisono z klawiszami! Into the Black Marsh dewastuje w średnich tempach, potędze gitar i tej kolejnej celtyckiej melodii. Przewaga harshu na tym LP jest jak najbardziej na plus, zwłaszcza w tej kompozycji z czystymi bojowy okrzykami w tle. Co za moc epickiego zniszczenia! Dawno tak KALMAH nie grał.
Ileż emocji i swobody w prowadzeniu stosunkowo lekkiego jak na KALMAH Take Me Away i bardzo dobrze, że tu jest akurat growl, idealnie kontrastującymi łagodnymi partiami gitary. Co do sołówek - dawno już takich nie słyszałem na płytach KALMAH. Paystreak po prostu demoluje mocą, energią i kalmahową rytmiką bez nadmiernego ciężaru. No, co oni wyczyniają na tym LP, to po prostu przechodzi pojęcie osłuchanego z ich muzyką fana. Wracają gdzieś nawet patenty bracia Kokko- Hiitula i na pewno występ Veli-Matti Kananena jest godny oklasków na stojąco. Dobijają leżącego w rozpędzonym i mocnym jak pociąg pancerny Waiting in the Wings z jedną z najlepszych na tym LP częścią instrumentalną. Potwierdzają, kto tu rządzi w Through the Shallow Waters, bezwzględnie prącym do przodu z surowymi gitarami kontrapunktującymi klawiszami. Mistrzostwo, mistrzostwo! Och, jaki potoczysty w riffach jest Erase and Diverge i jaki epicki ładunek przy tym niesie. Tylko KALMAH w najwyższej dyspozycji jest w stanie stworzyć coś takiego. Jaka posępna melancholia wypełnia spokojniejszy, zamykający ten album The Stalker. Wyborne wyciszenie w akustycznym duecie braci Kakko i wspaniały Majestat Mroku.
Ujęli ciężaru, dodali więcej epickiej bojowości, celtyckich motywów, urozmaiceń w obrębie kompozycji (sola, zwolnienia, klawisze) i stworzyli extreme potwora. Mogło się wydawać, że apogeum KALMAH to "The Black Waltz", tymczasem jak się okazuje, jednak nie.
KALMAH albumem "Palo" wystawił sobie niezniszczalny pomnik z czarnego granitu inkrustowanego platyną.
Absolutne, absolutne mistrzostwo.
ocena: 10/10
Ileż emocji i swobody w prowadzeniu stosunkowo lekkiego jak na KALMAH Take Me Away i bardzo dobrze, że tu jest akurat growl, idealnie kontrastującymi łagodnymi partiami gitary. Co do sołówek - dawno już takich nie słyszałem na płytach KALMAH. Paystreak po prostu demoluje mocą, energią i kalmahową rytmiką bez nadmiernego ciężaru. No, co oni wyczyniają na tym LP, to po prostu przechodzi pojęcie osłuchanego z ich muzyką fana. Wracają gdzieś nawet patenty bracia Kokko- Hiitula i na pewno występ Veli-Matti Kananena jest godny oklasków na stojąco. Dobijają leżącego w rozpędzonym i mocnym jak pociąg pancerny Waiting in the Wings z jedną z najlepszych na tym LP częścią instrumentalną. Potwierdzają, kto tu rządzi w Through the Shallow Waters, bezwzględnie prącym do przodu z surowymi gitarami kontrapunktującymi klawiszami. Mistrzostwo, mistrzostwo! Och, jaki potoczysty w riffach jest Erase and Diverge i jaki epicki ładunek przy tym niesie. Tylko KALMAH w najwyższej dyspozycji jest w stanie stworzyć coś takiego. Jaka posępna melancholia wypełnia spokojniejszy, zamykający ten album The Stalker. Wyborne wyciszenie w akustycznym duecie braci Kakko i wspaniały Majestat Mroku.
Ujęli ciężaru, dodali więcej epickiej bojowości, celtyckich motywów, urozmaiceń w obrębie kompozycji (sola, zwolnienia, klawisze) i stworzyli extreme potwora. Mogło się wydawać, że apogeum KALMAH to "The Black Waltz", tymczasem jak się okazuje, jednak nie.
KALMAH albumem "Palo" wystawił sobie niezniszczalny pomnik z czarnego granitu inkrustowanego platyną.
Absolutne, absolutne mistrzostwo.
ocena: 10/10
new 14.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"