01.01.2019, 19:12:09
Battlerage - Dreams in Darkness (2018)
ocena: 3,5/10
new 25.09.2018
![[Obrazek: R-13347370-1552510306-9119.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/Zgs17KTYVbHtb6fT0MN6hFmNWEI=/fit-in/600x544/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-13347370-1552510306-9119.jpeg.jpg)
tracklista:
1.Victim of a Liar Heart 05:19
2.Immortal Sin 05:02
3.Crazy Wolf 05:44
4.Placer Infernal 06:07
5.Hide from Yourself 05:02
6.I See the Winter in Your Heart 07:11
7.Intellectual Dreams 03:31
8.Prisons of Fire 06:18
9.Dreams in Darkness 04:26
rok wydania: 2018
gatunek: heavy/power metal
kraj: Chile
skład zespołu:
Fox-Lin Torres - śpiew
Soco Moraga Mellado - gitara
Peyote Barrera - gitara basowa
Javier Sepúlveda García - perkusja
Trudno tu mówić o tym BATTLERAGE sprzed paru lat. Z oryginalnego składu pozostał tylko Fox-Lin Torres, a od wydania "True Metal Victory" minęło siedem lat. Album "Dreams in Darkness" ukazał się 5 września 2018 nakładem Metal On Metal Records i przy tej okazji pojawia się pytanie, czy można grać heavy/power progresywny, i czy można go grać z takim ryczącym wokalistą, jakim jest Fox Lin Adolfo Torres.
Zresztą, czym jest na tym albumie progresywność? Sklecanie przeciwstawnych, zazwyczaj niepasujących do siebie refrenów i melodii zwrotek? Pustawe przestrzenie biednie zagospodarowane lichymi powtarzającymi się riffami? Owszem, Soco Moraga Mellado gra wyborne solówki, jest to niezaprzeczalnie pod tym względem gitarzysta wybitny, lecz cała reszta to toporne riffy rodem ze szkoły niemieckiej, tej z Zagłębia Ruhry raczej... Czasem nie bardzo wiadomo, o co chodzi, jak w instrumentalnym Intellectual Dreams, czasem przebija tandeta czwartoligowego US Power.
Rycerskości i zadziorności tu nie ma, są natomiast refreny trochę z THOR lub US Metalu sprzed lat 40 jak w Immortal Sin.
Ten akurat jest bardzo dobry, co z tego jednak, skoro cała reszta tej kompozycji jest do niczego. Za to refren z szybkiego Prisons of Fire jest po prostu kuriozalny.
Melodie chwilami kierują się w stronę occult metalu jak w Crazy Wolf, daleko tu jednak do KING DIAMOND, a bardzo blisko do najsłabszych dokonań RAVENSTHORN. W wielu miejscach przewija się glam, ubrany w heavy metalowe szatki, a jeśli grają szybciej i w starym swoim stylu (Hide from Yourself) to można powiedzieć, że w porównaniu z okresem 2009-2011 to zaryczała co najwyżej mysz. Nie, no Torres nadal ryczy, ale często na granicy autoparodii albo parodii wokalu heavy metalowego. Tyle że to album zrobiony jednak na poważnie. Tani dramatyzm I See the Winter in Your Heart miota się pomiędzy doom metalem, a CIRITH UNGOL i tu gubią się zupełnie w konwencji, o której nie mają większego pojęcia.
Co najwyżej można posłuchać wyjątkowo długiej partii gitarowej i to w oderwaniu od całości.
Poraża prymitywizm jaki tu słychać niemal przez cały czas, a żeby nie zapomnieć o tym prymitywizmie, dostajemy na koniec jego kwintesencję w postaci tytułowego Dreams in Darkness i od razu wiadomo, jak nie należy grać archetypowego heavy/power metalu.
Produkcja jest marna, słychać to w przypadku basu najwyraźniej w Placer Infernal, a w przypadku suchej gitary wszędzie.
Sekcja rytmiczna ogólnie nie prezentuje zbyt wiele dobrego i może dobrze, że perkusja jest niezbyt wyraźnie słyszalna.
Sound blady, bez soczystości, biedna jednoplanowa realizacja.
BATLLERAGE wrócił po siedmiu latach. Wrócił z niczym.Sound blady, bez soczystości, biedna jednoplanowa realizacja.
ocena: 3,5/10
new 25.09.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"