01.01.2019, 19:24:53
Striker - Play to Win (2018)
![[Obrazek: R-12556783-1537555592-9840.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/UCiQuMTzrwXaqDPIUWHOITicgdA=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-12556783-1537555592-9840.jpeg.jpg)
![[Obrazek: R-12556783-1537555592-9840.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/UCiQuMTzrwXaqDPIUWHOITicgdA=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-12556783-1537555592-9840.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Heart of Lies 04:04
2. Position of Power 03:40
3. Head First 04:02
4. On the Run 03:51
5. The Front 04:02
6. Play to Win 03:48
7. Standing Alone 04:56
8. Summoner 04:04
9. Heavy Is the Heart 04:54
10.Hands of Time 03:46
Rok wydania: 2018
Gatunek: melodic heavy metal
Kraj: Kanada
skład zespołu:
Dan Cleary - śpiew
Tim Brown - gitara
Chris Segger - gitara
William Wallace - gitara basowa
Randy Black - perkusja
STRIKER nagrywa w ostatnim czasie bardzo dużo i to trzeci album od 2016 roku. I tym razem został wydany w październiku nakładem Record Breaking Records, własnej małej wytwórni zespołu, założonej po rozstaniu się Napalm Records w roku 2016. Tym razem czasowo Adama Browna zastąpił w czasie sesji nagraniowej nie kto inny tylko Randy Black (ANNIHILATOR, PRIMAL FEAR, REBELLION), więc o poziom perkusji można być spokojnym.
Niektórzy uważają, że STRIKER nagrywa za dużo i za często, na czym cierpi jakość ich albumów. Póki jest jednak pomysł na nośne melodie odgrywane w heavy i power metalowej stylistyce...Taki pomysł jest tym razem w znakomitym Heart of Lies otwierającym ten LP i mamy tu potoczysty metal w mocnej oprawie. Bardzo dobry jest także Position of Power z lżejszymi akcentami, ale już w jakiś sposób rozwodniony pustymi przestrzeniami Head First z nowoczesnym rockowym (nazbyt AOR) refrenem już takiego wrażenia nie robi. Podobnie
On the Run jest gładki i jest radiowy w refrenie z chórkami stylizowanymi na lata 80-te XX wieku, ale czegoś tu brak. Chyba po protu podobnych melodii już było zbyt wiele. Jednak takiej jak w rytmicznym, stadionowym metalu The Front nie było i ten numer w swej melodyjności i pewności zagrania wszystkiego jest wspaniały. To ten STRIKER jaki wciągał niby prostym, ale wręcz hipnotycznym graniem z krążącą w tle gitarą z obłędnym motywem. Kapitalnie to zostało zrobione! Jak to ma miejsce zazwyczaj w przypadku STRIKER na płycie pojawia się i słabsze granie i tym razem nie bardzo do końca wiadomo co chcą powiedzieć w połatanym z różnych gatunków Summoner z przewagą heavy/power. Ten numer ratuje trochę być może najlepsze na płycie solo gitarowe. Niewiele jednak można powiedzieć na obronę trywialnego melodic heavy Heavy Is the Heart.
Trzeba przyznać, że zasadniczo obracający się w klimatach heavy/power STRIKER ma niesamowite wyczucie rocka jako gatunku nadrzędnego. To słychać nie tylko w mocnym, nośnym rockowym głosie Dana Cleary, ale i aranżacjach gitarowych w tych kompozycjach, gdzie nieco obniżają ich ciężar. Tak jak w Play to Win, realnie numerze hard rockowym zgrabnym i osadzonym w estetyce metalowej ubiegłego stulecia, może nawet gdzieś z echami nie tylko lat 80-tych ale i 70-tych w stylu chórków i punktowania basu w pewnych partiach wokalnych, gdy przycichają gitary. Nie można odmówić im także umiejętności tkania ażurowej muzycznej tkaniny w łagodnym Standing Alone. Kunszt wokalny Cleary słychać chyba najlepiej w zamykającym ten LP Hands of Time, gdzie też wyraziście ukazane jest jak pieczołowicie są przygotowane na tym albumie wokale poboczne.
Realizacja jest znakomita i być może to najlepiej nagrany technicznie album STRIKER. No, ale jeśli za mastering bierze się sam rozchwytywany Henrik Udd, to efekt po prostu musi być.
Zaryzykuję stwierdzenie, że pod przykrywką heavy metalu STRIKER przemycił znacznie więcej hard rocka i nawet AOR, niż można było przypuszczać. Z całą pewnością bardzo daleko odeszli od muzyki swoich początków i niekoniecznie to, co grają teraz musi się podobać fanom bardziej true classic metalu. Jednak miłośnicy metalu stawiający na rockowy feeling w tradycyjnym heavy powinni być zadowoleni.
Tyle, że chociażby DYNAZTY i THE UNITY nagrali w takiej konwencji w tym roku znacznie lepsze płyty.
ocena: 7,5/10
new 6.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"