28.04.2019, 13:47:35
Paragon - Controlled Demolition (2019)
![[Obrazek: R-13798976-1561384567-5108.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/TELSekQsJ4hPKOBdhMTmaRT_lSY=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-13798976-1561384567-5108.jpeg.jpg)
tracklista :
1.Controlled Definition 02:27
2.Reborn 04:21
3.Abattoir 04:17
4.Mean Machine 03:45
5.Deathlines 08:30
6.Musangwe (B.K.F.) 04:20
7.Timeless Souls 04:45
8.Blackbell 04:47
9.The Enemy Within 04:41
10.Black Widow 04:15
11....of Blood and Gore 04:03
rok wydania: 2019
11....of Blood and Gore 04:03
rok wydania: 2019
gatunek: heavy/power metal
kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Andreas Babuschkin - śpiew
Martin Christian - gitara
Jan Bertram - gitara
Günter Kruse - gitara
Jan Bünning - gitara basowa
Sören Teckenburg - perkusja
W roku 2016 wraca do PARAGON Günter Kruse, a Martin Christian ustępuje mu miejsca w składzie koncertowym, pozostając jednak z kolegami w studio. Szóstka muzyków przygotowuje kolejny LP "Controlled Definition", który światu prezentuje Massacre Records 26 kwietnia 2019.
O ludzie! Jakie potężne mroczne intro Controlled Definition zagrali na rozgrzewkę i nawet są tu niesamowite echa Cenotaph BOLT THROWER No, a zaraz potem posępny, zacięty i wysokoenergetyczny Reborn w painkillerowej stylistyce. Słychać tu doskonałe starannie dobrane sola gitarowe i ten element jest na albumie wyborny od początku do końca.
Co ważne - PARAGON gra tylko i wyłącznie swoją rozpoznawalną jako PARAGON muzykę. Kruszą i miażdżą nawet w nieco wolniejszych tempach jak w Abattoir i Blackbell, a bojowe, a przecież nie rycerskie refreny, są absolutnie swoiste dla tej grupy i można nawet przymknąć ucho na podkradanie własnych pomysłów z poprzednich płyt w tym elemencie.Andreas Babuschkin - śpiew
Martin Christian - gitara
Jan Bertram - gitara
Günter Kruse - gitara
Jan Bünning - gitara basowa
Sören Teckenburg - perkusja
W roku 2016 wraca do PARAGON Günter Kruse, a Martin Christian ustępuje mu miejsca w składzie koncertowym, pozostając jednak z kolegami w studio. Szóstka muzyków przygotowuje kolejny LP "Controlled Definition", który światu prezentuje Massacre Records 26 kwietnia 2019.
O ludzie! Jakie potężne mroczne intro Controlled Definition zagrali na rozgrzewkę i nawet są tu niesamowite echa Cenotaph BOLT THROWER No, a zaraz potem posępny, zacięty i wysokoenergetyczny Reborn w painkillerowej stylistyce. Słychać tu doskonałe starannie dobrane sola gitarowe i ten element jest na albumie wyborny od początku do końca.
Można mieć zastrzeżenia do Mean Machine. To taki sam heavy/power, jaki grał PRIMAL FEAR na "New Religion", czyli teoretycznie mocny i melodyjny, a praktycznie przeznaczony na użytek radio i po pierwsze uproszczony, a po drugie pozbawiony głębszej treści muzycznej. Numer ten oficjalnie promuje płytę i po raz kolejny lekko zdezorientowany słuchacz metalowego mainstreamu poznając całość, może czuć się trochę zagubiony.
Deathlines to numer pełen patosu, monumentalnych riffów, dostojnych refrenów, pięknych zagrywek gitar akustycznych. PARAGON w takich kolosach albo nudzi, albo zachwyca. Tu zachwyca! Potem zdecydowanie rozpędzają się w Musangwe (B.K.F.) i to taka normalna, solidna, paragonowa lokomotywa pędząca beztrosko wśród lasów, łąk i pól uprawnych, przyspieszająca fantastycznie do prędkości ekspresu w okolicy drugiej napotkanej przy drodze krowy mlecznej. W Timeless Souls szaleni maszyniści połykają razem z puszkami po dwa energetyki i jest kapitalny "PARAGON metal" rozdzierający melodyjnym zdecydowaniem. Tak się gra heavy/power! Niemiecki, rzecz jasna. Przed The Enemy Within konsumują batoniki proteinowe i masakrują w tym numerze po raz kolejny. Co za tsunami riffowe tu się momentami rozgrywa! Black Widow to przede wszystkim ten refren z fantastycznymi chórkami oraz perkusja. No, Sören Teckenburg gra na całej płycie wyśmienicie, ale tu szczególnie zwraca na siebie uwagę.
Trochę popsuli końcówkę. ...of Blood and Gore jest bonusem do wersji CD, w wersji winylowej go nie ma i wkradło się tu nieco chaosu i niespecjalnie atrakcyjnych melodii. Album doskonale by się bez tego kawałka obszedł.
Po raz kolejny sound stworzył Piet Sielck. Gęste, ciężkie gitary, głośna perkusja, gniotący bas, nic z thrashowej ostrości. Taki rozpoznawalny od pewnego czasu stylowy sound PARAGON.
Można odnieść wrażenie, że Babuschkin jest w minimalnie słabszej formie i chwilami jakby brakuje mu zwykłej mocy. Może wystarczyłoby ustawić go trochę głośniej i trochę bardziej wyodrębnić z mocarnej gitarowej ściany?
Bez dwóch zdań, PARAGON pokazuje wysoką klasę po raz kolejny. Nic odkrywczego, po prostu PARAGON.
Teraz Pancerna Lokomotywa wyruszy na trasy koncertowe i po raz kolejny skopie parę tyłków.
ocena: 8,8/10
new 28.04.2019
Deathlines to numer pełen patosu, monumentalnych riffów, dostojnych refrenów, pięknych zagrywek gitar akustycznych. PARAGON w takich kolosach albo nudzi, albo zachwyca. Tu zachwyca! Potem zdecydowanie rozpędzają się w Musangwe (B.K.F.) i to taka normalna, solidna, paragonowa lokomotywa pędząca beztrosko wśród lasów, łąk i pól uprawnych, przyspieszająca fantastycznie do prędkości ekspresu w okolicy drugiej napotkanej przy drodze krowy mlecznej. W Timeless Souls szaleni maszyniści połykają razem z puszkami po dwa energetyki i jest kapitalny "PARAGON metal" rozdzierający melodyjnym zdecydowaniem. Tak się gra heavy/power! Niemiecki, rzecz jasna. Przed The Enemy Within konsumują batoniki proteinowe i masakrują w tym numerze po raz kolejny. Co za tsunami riffowe tu się momentami rozgrywa! Black Widow to przede wszystkim ten refren z fantastycznymi chórkami oraz perkusja. No, Sören Teckenburg gra na całej płycie wyśmienicie, ale tu szczególnie zwraca na siebie uwagę.
Trochę popsuli końcówkę. ...of Blood and Gore jest bonusem do wersji CD, w wersji winylowej go nie ma i wkradło się tu nieco chaosu i niespecjalnie atrakcyjnych melodii. Album doskonale by się bez tego kawałka obszedł.
Po raz kolejny sound stworzył Piet Sielck. Gęste, ciężkie gitary, głośna perkusja, gniotący bas, nic z thrashowej ostrości. Taki rozpoznawalny od pewnego czasu stylowy sound PARAGON.
Można odnieść wrażenie, że Babuschkin jest w minimalnie słabszej formie i chwilami jakby brakuje mu zwykłej mocy. Może wystarczyłoby ustawić go trochę głośniej i trochę bardziej wyodrębnić z mocarnej gitarowej ściany?
Bez dwóch zdań, PARAGON pokazuje wysoką klasę po raz kolejny. Nic odkrywczego, po prostu PARAGON.
Teraz Pancerna Lokomotywa wyruszy na trasy koncertowe i po raz kolejny skopie parę tyłków.
ocena: 8,8/10
new 28.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"