Memory Garden
#5
Memory Garden - Doomain (2013)

[Obrazek: R-5045302-1388218730-7940.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The Evangelist 05:43
2. Latent Lunacy 05:00
3. Daughters of the Sea 05:17
4. Barren Lands 05:53
5. Violate & Create 05:21
6. Doomain 06:06
7. The King of the Dead 04:01
8. A Diabolical Mind 04:40
9. Misfortune 02:06

Rok wydania: 2013
Gatunek: power/doom metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Stefan Berglund - śpiew
Simon Johansson - gitara
Andreas Mäkelä - gitara
Johan Fredrikson - gitara basowa
Tom Björn - perkusja, instrumenty klawiszowe


MEMORY GARDEN milczał pięć lat od roku 2008, zaszły też w składzie dosyć istotne zmiany. Odszedł Anders Loostrom, a w jego miejsce przyjęty został Andreas Mäkelä z power metalowego EVIL CONSPIRACY. Nowym basistą został Johan Fredrikson. Grupa uzyskała kontrakt z renomowaną wytwórnią Metal Blade i w końcu w kwietniu 2013 pojawił się album "Doomain".

Ta płyta charakteryzuje się dwiema cechami. Pierwsza to zupełny brak koncepcji na grę metalu, a druga to fatalne, kompromitujące wokale Stefana Berglunda. Pierwsza cecha wymaga dokładniejszej analizy, druga, no cóż... Berglund był zawsze mocnym punktem zespołu, pewnego rodzaju znakiem rozpoznawczym. Miewał potknięcia, ale w pełni wybaczalne, tym razem jednak zaśpiewał wszystko fatalnie, głosem płaskim, bezbarwnym i do tego jakby lekko sepleniącym.
Berglunda należy skreślić na początku i skupić się na muzyce, ale nie bardzo jest tu się nad czym skupiać. MEMORY GARDEN powraca do grania power/doom, przy czym jedni powiedzą, że z ukłonem w kierunku progresywności, drudzy, że w kierunku bezładu i chaosu. Ta druga opcja jest mi zdecydowanie bliższa, Co z tego, że surowe riffy doom metalowe odegrane z power metalową energią brzmią bardzo dobrze, skoro to wszystko składa się w pozbawione wyrazu kompozycje, z jednej strony pozujące na epickość, z drugiej dramatycznie melancholijne, a ostatecznym kształcie nieskładne i bezbarwne. Jeszcze może umieszczony na początku The Evangelist przypomina najstarsze numery MEMORY GARDEN, ale już Latent Lunacy jest w tym stylu słaby, a Daughters of the Sea poza żeńskimi wokalizami jest pozbawiony sensownej melodii i bezsensownie pocięty łagodnymi rockowymi wstawkami. W Barren Lands zaśpiewał gościnnie Mistrz Dan Erland Swanö, który też ten album wyprodukował. Ryki fajne, reszta taka sobie w mdłych pastelowych barwach przerysowanego dramatycznie progresywnego metalu.
Jakaś bezradność panuje w chłodnych numerach granych w rytmice power/doom takich jak Violate & Create i The King of the Dead... Jest też nieco bardziej klasycznego melodyjnego doom metalu Doomain, tyle że wtórność melodii i użytych środków wyrazu jest tu zatrważająca. To takie kopiowanie CANDLEMASS z czasów Björna Flodkvista w bardziej ugładzonej formie. Album zamyka w zasadniczej części zupełnie innego rodzaju A Diabolical Mind, zdecydowanie skierowany na tory progresywnego metalu, i ten tor w ostatecznym rozrachunku okazuje się ślepy. Zestaw riffów i kilka zmian klimatu ze standardowo pokrętną przytłaczającą melodią to wszystko, co tu oferują.

Wykonawczo trudno uznać ten LP za interesujący, produkcyjnie bardziej, bo to solidna, klarowna robota Dana. Ta klarowność ujawnia jednak niedostatki gry gitarzystów i pewne oderwanie od całości muzyki sekcji rytmicznej.
Może to i miał być power/doom w progresywnym sosie, ale to po prostu nie wyszło.
Po wydaniu tego albumu MEMORY GARDEN zaniechał działalności nagraniowej. Należy mieć nadzieję, że kiedyś wrócą, ale z bardziej przemyślanym repertuarem i z Berglundem w normalnej dyspozycji...

ocena: 5/10

new 7.05.2019
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Memory Garden - przez Memorius - 23.06.2018, 21:06:32
RE: Memory Garden - przez Memorius - 23.06.2018, 21:07:13
RE: Memory Garden - przez Memorius - 23.06.2018, 21:08:02
RE: Memory Garden - przez Memorius - 23.06.2018, 21:09:12
RE: Memory Garden - przez Memorius - 07.05.2019, 10:02:31
RE: Memory Garden - przez Memorius - 17.12.2021, 20:09:06

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości