08.05.2019, 10:47:59
Hell - Curse and Chapter (2013)
![[Obrazek: R-5121791-1417893969-6988.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/t8z5j-AKE-n9P-DNY3pRMq_jtmc=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-5121791-1417893969-6988.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Gehennae Incendiis 01:47
2. The Age of Nefarious 03:46
3. The Disposer Supreme 06:52
4. Darkhangel 07:15
5. Harbinger of Death (Race Against Time cover) 04:55
6. End ov Days 05:33
7. Deathsquad 05:14
8. Something Wicked This Way Comes 05:09
9. Faith Will Fall 03:47
10. Land of the Living Dead 04:09
11. Deliver Us from Evil 04:45
12. A Vespertine Legacy 06:36
12. A Vespertine Legacy 06:36
Rok wydania: 2013
Gatunek: Heavy/power metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
David Bower - śpiew
Andy Sneap - gitara
Kev Bower - gitara, instrumenty klawiszowe, gitara
Tony Speakman - gitara basowa
Tim Bowler - perkusja
Okultystyczny, teatralny metal zawsze miał i będzie miał swoich fanów. HELL swoim pierwszym albumem narobił sporo zamieszania w kręgu wyznawców szeroko pojmowanego stylu KINGA DIAMONDA i nagrał jeszcze jedne album, wydany przez Nuclear Blast.
Tym razem ekipa Andy Sneapa i klanu Bowerów nie mogła już korzystać z materiału z poprzedniego stulecia, bo ten się wyczerpał i trzeba było stworzyć nowy teatr grozy HELL od nowa.
Tym razem zdecydowanie jest płyta o mocy heavy/power, gdzie masywne riffy mieszają się z klimatycznymi, typowymi dla podgatunku partiami o charakterze słuchowiska - horroru i klawiszowo budowanej psychodelii. Umiejętnie wpleciony został w to wszystko zgrabnie upozowany cover Harbinger of Death RACE AGAINST TIME i ogólnie całość sprawia wrażenie przemyślanej kompaktowej muzycznie historii, choć nie jest to koncept album. Wyróżnia się początek i The Age of Nefarious z potężnymi gitarami, doskonałymi chórkami i dobrze dobranym tłem klawiszowym to autentyczny killer, okultystycznie metalowy, ale pod tym względem nienachalny.
Potem z tą atrakcyjnością dla szerszego metalowego grona słuchaczy jest różnie, bo w końcu to heavy/power metal w określonej konwencji, ale rozbudowany Darkhangel jest bardzo dobry. Pewne motywy i melodie, jakie tu można usłyszeć, są dosyć ograne i pod tym względem taki End ov Days czy power/thrashowy po części Something Wicked This Way Comes to numery z muzyką, jaką można było wcześniej usłyszeć zwłaszcza w wykonaniu zespołów amerykańskich.Takie kompozycje jak Faith Will Fall i szczególnie Land of the Living Dead zbliżają się to stylu power metalu niemieckiego, głównie POWERWOLF, ale bez tej ironicznej przebojowości. Ogólnie cała końcówka płyty jest bardziej mainstreamowa, tak jakby grupa chciała zyskać uznanie także fanów power metalu głównego nurtu. To słychać w Deliver Us from Evil, a także w bardzo dobrym i lekko pokręconym A Vespertine Legacy, który sposobem wykonania i aranżacjami godzi heavy metal okultystyczny i melodyjny power europejski.
Z pewnością postacią centralną i taki zresztą był cel, jest tu charyzmatyczny David Bower, tworzący całą narrację tego teatru, ale wykonanie instrumentalne stoi także na wysokim poziomie i to zasługa nie tylko kreatywnie grającego Andy Sneap. Sekcja rytmiczna gra wyjątkowo pewnie, a partie klawiszowe Keva Bowera można określić jako rozważnie inteligentne. Płytę wyprodukował sam Andy Sneap, więc do tego elementu nie można mieć zastrzeżeń. Wyjątkowo dobrze brzmią zwłaszcza gitary.
W ostatecznym rozrachunku jest to album muzycznych kompromisów, z drugiej strony jest jednak czymś innym, swoistym na skostniałej heavy metalowej scenie brytyjskiej w obszarach grup ex - NWOBHM.
HELL miał według wielu zająć na tej scenie trwałe miejsce, tak się jednak nie stało. Grupa nic już więcej nie nagrała i obecnie jestw stadium reorganizacji.
David Bower ponownie skupił się na karierze aktorskiej, a Andy Sneap na produkcji i inżynierii dźwięku we własnym studio.
Okultystyczny, teatralny metal zawsze miał i będzie miał swoich fanów. HELL swoim pierwszym albumem narobił sporo zamieszania w kręgu wyznawców szeroko pojmowanego stylu KINGA DIAMONDA i nagrał jeszcze jedne album, wydany przez Nuclear Blast.
Tym razem ekipa Andy Sneapa i klanu Bowerów nie mogła już korzystać z materiału z poprzedniego stulecia, bo ten się wyczerpał i trzeba było stworzyć nowy teatr grozy HELL od nowa.
Tym razem zdecydowanie jest płyta o mocy heavy/power, gdzie masywne riffy mieszają się z klimatycznymi, typowymi dla podgatunku partiami o charakterze słuchowiska - horroru i klawiszowo budowanej psychodelii. Umiejętnie wpleciony został w to wszystko zgrabnie upozowany cover Harbinger of Death RACE AGAINST TIME i ogólnie całość sprawia wrażenie przemyślanej kompaktowej muzycznie historii, choć nie jest to koncept album. Wyróżnia się początek i The Age of Nefarious z potężnymi gitarami, doskonałymi chórkami i dobrze dobranym tłem klawiszowym to autentyczny killer, okultystycznie metalowy, ale pod tym względem nienachalny.
Potem z tą atrakcyjnością dla szerszego metalowego grona słuchaczy jest różnie, bo w końcu to heavy/power metal w określonej konwencji, ale rozbudowany Darkhangel jest bardzo dobry. Pewne motywy i melodie, jakie tu można usłyszeć, są dosyć ograne i pod tym względem taki End ov Days czy power/thrashowy po części Something Wicked This Way Comes to numery z muzyką, jaką można było wcześniej usłyszeć zwłaszcza w wykonaniu zespołów amerykańskich.Takie kompozycje jak Faith Will Fall i szczególnie Land of the Living Dead zbliżają się to stylu power metalu niemieckiego, głównie POWERWOLF, ale bez tej ironicznej przebojowości. Ogólnie cała końcówka płyty jest bardziej mainstreamowa, tak jakby grupa chciała zyskać uznanie także fanów power metalu głównego nurtu. To słychać w Deliver Us from Evil, a także w bardzo dobrym i lekko pokręconym A Vespertine Legacy, który sposobem wykonania i aranżacjami godzi heavy metal okultystyczny i melodyjny power europejski.
Z pewnością postacią centralną i taki zresztą był cel, jest tu charyzmatyczny David Bower, tworzący całą narrację tego teatru, ale wykonanie instrumentalne stoi także na wysokim poziomie i to zasługa nie tylko kreatywnie grającego Andy Sneap. Sekcja rytmiczna gra wyjątkowo pewnie, a partie klawiszowe Keva Bowera można określić jako rozważnie inteligentne. Płytę wyprodukował sam Andy Sneap, więc do tego elementu nie można mieć zastrzeżeń. Wyjątkowo dobrze brzmią zwłaszcza gitary.
W ostatecznym rozrachunku jest to album muzycznych kompromisów, z drugiej strony jest jednak czymś innym, swoistym na skostniałej heavy metalowej scenie brytyjskiej w obszarach grup ex - NWOBHM.
HELL miał według wielu zająć na tej scenie trwałe miejsce, tak się jednak nie stało. Grupa nic już więcej nie nagrała i obecnie jestw stadium reorganizacji.
David Bower ponownie skupił się na karierze aktorskiej, a Andy Sneap na produkcji i inżynierii dźwięku we własnym studio.
ocena: 8/10
new 8.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"