20.05.2019, 18:21:58
Cloven Altar - Enter the Night (2017)
![[Obrazek: R-11261931-1562258279-4894.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/YxIc9Mlss4UOnMVtf_NlFkWZYLQ=/fit-in/600x486/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-11261931-1562258279-4894.jpeg.jpg)
tracklista:
1.Heart of the Beast 03:36
2.Die for Metal 02:50
3.In Worlds Unknown 03:46
4.Theories of Specules 03:28
5.Enter the Night 03:49
6.Streets of Rage 03:17
7.Thrones of the Masters 02:58
8.Blood Runs High 03:19
9.Burning Steel 03:44
9.Burning Steel 03:44
rok wydania: 2017
gatunek: heavy/power metal
kraj: Szwecja/USA
skład zespołu:
Dustin Umberger - śpiew
Cederick "Ced" Forsberg - gitara, gitara basowa, perkusja
Jest to druga płyta CLOVEN ALTAR, gdzie Ced ponownie sam zagrał na wszystkich instrumentach w kompozycjach Dustina Umbera z USA.
Jeśli pierwsza płyta była stylowo heroiczna i rycerska, to tym razem, mniej lub bardziej świadomie, CLOVEN ALTAR skierował się w stronę muzyki pierwszego poważnego projektu Ceda, czyli ROCKA ROLLAS. Oczywiście tego ROCKA ROLLAS, który bezpośrednio nie naśladuje i nie kopiuje słynnych gigantów heavy metalu.
Te pół godziny muzyki budzi tym razem mieszane uczucia. Z jednej strony Ced jak to Ced, zadziwia energią swojej gitary i finezyjnymi solówkami, solidnie gra na perkusji i basie, a Dustin śpiewa solidnym classic metalowym głosem w średnich rejestrach, a z drugiej strony jest jakiś poważny niedosyt. Te numery, zwarte, dosyć szybkie i nacechowane tradycją grania lat 80-tych XX wieku wydają się takie jakieś do siebie podobne w tempach, w rozwiązaniach aranżacyjnych i nawet w melodiach. Taki Die For Metal jakoś wcale nie zachęca, by umierać za metal, a na pewno nie za taki. Dobre to jest, ale tak bardzo ograne, że trudno szukać tu jakiejkolwiek oryginalności. Taki ktoś jak Ced pewnie z marszu, w kilka dni by to wszystko stworzył i może nawet tak było, bo inwencji tu mało, raczej przeważa doświadczenie w łączeniu riffów w heavy metalowe melodie na granicy speed metalu. To wszystko bardzo podobnie zrobione było już w ROCKA ROLLAS i doprawdy coś tu trudno uznać za dewastujące i zachwycające. Bardzo mocną stroną CLOVEN ALTAR były poprzednio refreny. Tym razem nie ma ani jednego na miarę tych z "Demon of the Night". Utwory są krótkie, zwarte, oparte na bardzo prostych schematach i można odnieść wrażenie, że po części to bardziej demo szkice, które nie zostały do końca wypełnione muzyczną treścią.
Generalnie to dobrze się tego słucha, ale w pamięć zapada mało, poza tym, że Ced po raz kolejny gra dobry heavy metal, który jest przez niego bardzo dobrze zrealizowany.
Tyle, że gdy Cederick "Ced" Forsberg gra dobry heavy metal, to znaczy, że nie wszystko się udało. Tak jest właśnie tym razem. Dobry heavy metal Ceda to trochę za mało, by przykuć uwagę słuchacza na dłużej i na dłużej zapamiętać drugi LP CLOVEN ALTAR.
ocena: 7,3/10
new 20.05.2019
Jest to druga płyta CLOVEN ALTAR, gdzie Ced ponownie sam zagrał na wszystkich instrumentach w kompozycjach Dustina Umbera z USA.
Jeśli pierwsza płyta była stylowo heroiczna i rycerska, to tym razem, mniej lub bardziej świadomie, CLOVEN ALTAR skierował się w stronę muzyki pierwszego poważnego projektu Ceda, czyli ROCKA ROLLAS. Oczywiście tego ROCKA ROLLAS, który bezpośrednio nie naśladuje i nie kopiuje słynnych gigantów heavy metalu.
Te pół godziny muzyki budzi tym razem mieszane uczucia. Z jednej strony Ced jak to Ced, zadziwia energią swojej gitary i finezyjnymi solówkami, solidnie gra na perkusji i basie, a Dustin śpiewa solidnym classic metalowym głosem w średnich rejestrach, a z drugiej strony jest jakiś poważny niedosyt. Te numery, zwarte, dosyć szybkie i nacechowane tradycją grania lat 80-tych XX wieku wydają się takie jakieś do siebie podobne w tempach, w rozwiązaniach aranżacyjnych i nawet w melodiach. Taki Die For Metal jakoś wcale nie zachęca, by umierać za metal, a na pewno nie za taki. Dobre to jest, ale tak bardzo ograne, że trudno szukać tu jakiejkolwiek oryginalności. Taki ktoś jak Ced pewnie z marszu, w kilka dni by to wszystko stworzył i może nawet tak było, bo inwencji tu mało, raczej przeważa doświadczenie w łączeniu riffów w heavy metalowe melodie na granicy speed metalu. To wszystko bardzo podobnie zrobione było już w ROCKA ROLLAS i doprawdy coś tu trudno uznać za dewastujące i zachwycające. Bardzo mocną stroną CLOVEN ALTAR były poprzednio refreny. Tym razem nie ma ani jednego na miarę tych z "Demon of the Night". Utwory są krótkie, zwarte, oparte na bardzo prostych schematach i można odnieść wrażenie, że po części to bardziej demo szkice, które nie zostały do końca wypełnione muzyczną treścią.
Generalnie to dobrze się tego słucha, ale w pamięć zapada mało, poza tym, że Ced po raz kolejny gra dobry heavy metal, który jest przez niego bardzo dobrze zrealizowany.
Tyle, że gdy Cederick "Ced" Forsberg gra dobry heavy metal, to znaczy, że nie wszystko się udało. Tak jest właśnie tym razem. Dobry heavy metal Ceda to trochę za mało, by przykuć uwagę słuchacza na dłużej i na dłużej zapamiętać drugi LP CLOVEN ALTAR.
ocena: 7,3/10
new 20.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"