20.06.2019, 14:56:12
Kaine - The Waystone (2014)
![[Obrazek: R-7861757-1450381034-5689.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/CU7J7iQI7WRsnf2swiOCMWzfQKA=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-7861757-1450381034-5689.jpeg.jpg)
tracklista:
1.Iron Lady 05:34
2.The New Wave 06:41
3.Dreams to Nightmares 05:03
4.Solidarity 06:41
5.Resistance 05:30
6.Entropy (Unrelenting Chaos) 03:31
7.This Soul Exchange 07:58
8.Wanderer 06:05
9.The Waystone 11:22
rok wydania: 2014
gatunek: heavy metal
kraj: Wielka Brytania
skład zespołu:
Rage Sadler - śpiew, gitara
Anthony Murch - gitara
Dan Mailer - gitara basowa
Chris MacKinnon - perkusja
W roku 2014 z nowym perkusistą Chrisem MacKinnonem KAINE nagrał drugi album "The Waystone" wydany, podobnie jak poprzedni, nakładem własnym.
Tym Rage Sadler przygotował zwarty stylistycznie materiał, na który składają się masywne kompozycje heavy metalowe w tradycji brytyjskiej. Pobrzmiewają tu zarówno echa IRON MAIDEN jak i grup NWONHM, ale jeśli chodzi o te drugie, to raczej z czasów współczesnych, gdy wiele z nich powróciło i nagrało po latach nowe płyty.
Problem w tym, że być w Wielkiej Brytanii, na scenie lokalnej taka muzyka wzbudza zainteresowanie, jednak wychodząc poza Wyspy trudno by wzbudziła większe emocje. To po prostu poprawny heavy metal, bardzo ograny i przewidywalny. Nic poza energiczną poprawnością nie ma w dosyć szybkich i rytmicznych Iron Lady i The New Wave oraz Resistance z niezbyt udanym refrenem.
Tym Rage Sadler przygotował zwarty stylistycznie materiał, na który składają się masywne kompozycje heavy metalowe w tradycji brytyjskiej. Pobrzmiewają tu zarówno echa IRON MAIDEN jak i grup NWONHM, ale jeśli chodzi o te drugie, to raczej z czasów współczesnych, gdy wiele z nich powróciło i nagrało po latach nowe płyty.
Problem w tym, że być w Wielkiej Brytanii, na scenie lokalnej taka muzyka wzbudza zainteresowanie, jednak wychodząc poza Wyspy trudno by wzbudziła większe emocje. To po prostu poprawny heavy metal, bardzo ograny i przewidywalny. Nic poza energiczną poprawnością nie ma w dosyć szybkich i rytmicznych Iron Lady i The New Wave oraz Resistance z niezbyt udanym refrenem.
Dreams to Nightmares jest bardzo atrakcyjny riffowo, ale tylko do pewnego momentu, gdy zwalniają i jakby uchodzi z nich cała energia i pozostaje dosyć bezradny dramatyzm wokalny Sadlera, a solo jest zbyt rockowo przesłodzone.
KAINE nie rezygnuje z urozmaiceń stylu i w efekcie pojawiają się takie potworki z maidenowskimi inkrustacjami w tle jak fatalny Solidarity. Słabiutki jest również w zamyśle zapewne klimatyczny i niepokojący This Soul Exchange z pełnymi fałszu stylizacjami instrumentalnymi na PARADISE LOST. Całkowicie nie popisał się KAINE w sztywno wykonanym Wanderer , który ma potencjał killera traditional metalowego i tylko sposób wykonania nie pozwala zaliczyć tego numeru do takich. Całkowicie to amatorskie i momentami chaotyczne. Paradoksalnie najlepiej to wszystko brzmi gdy Sadler nie śpiewa i instrumentalny Entropy (Unrelenting Chaos) to bardzo dobrze prezentująca się opowieść bez słów, malowana gitarami.
Tytułowy The Waystone to chyba ulubiony przez KAINE rodzaj metalu tasiemcowego, wydłużonego ponad wszelką miarę, o cechach rockowo- progresywnych w okropnie długim wstępie. Potem to znowu masywny heavy metal klasyczny, trochę taka riffowa powtórka przekrojowa z całej płyty i generalnie można by tu wykroić z tego co najwyżej 4 minutowy w miarę dający się słuchać numer.
Takie sobie wykonanie, taki sobie wokal Sadlera, takie sobie kompozycje i tylko sound jest bardzo dobry, mocny, nieco drapieżny w gitarze i wyrazisty w głośnej perkusji. Ogólnie taki sobie album zespołu, który poszukuje, ale znaleźć nie może.
ocena: 6/10
new 20.06.2019
Tytułowy The Waystone to chyba ulubiony przez KAINE rodzaj metalu tasiemcowego, wydłużonego ponad wszelką miarę, o cechach rockowo- progresywnych w okropnie długim wstępie. Potem to znowu masywny heavy metal klasyczny, trochę taka riffowa powtórka przekrojowa z całej płyty i generalnie można by tu wykroić z tego co najwyżej 4 minutowy w miarę dający się słuchać numer.
Takie sobie wykonanie, taki sobie wokal Sadlera, takie sobie kompozycje i tylko sound jest bardzo dobry, mocny, nieco drapieżny w gitarze i wyrazisty w głośnej perkusji. Ogólnie taki sobie album zespołu, który poszukuje, ale znaleźć nie może.
ocena: 6/10
new 20.06.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"