Ambush
#2
Ambush - Desecrator (2015)

[Obrazek: R-7665934-1446288934-8528.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Possessed by Evil 03:31
2.Night of Defilers 03:40
3.Desecrator 04:08
4.The Chain Reaction 05:16
5.Southstreet Brotherhood 03:24
6.Rose of the Dawn 03:28
7.Master of the Seas 05:32
8.Faster 03:43
9.The Seventh Seal 07:08

rok wydania: 2015
gatunek: heavy metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Oskar Jacobsson - śpiew
Olof Engkvist - gitara
Adam Hagelin - gitara
Ludwig Sjöholm - gitara basowa
Linus Fritzson - perkusja

Ciepłe przyjęcie debiutu z 2014 roku na pewno wpłynęło na szybkie wydanie drugiej płyty przez High Roller Records w październiku 2015 roku.

Chyba tym razem grupa liczyła na większy jeszcze sukces, w tym także komercyjny, bo podeszła do tego wszystkiego trochę tak jak te najbardziej komercyjnie nastawione neotradycyjne zespoły szwedzkie pokroju STEELWING czy KATANA.
To słychać nawet w niezwykle wypielęgnowanym brzmieniu o mocnych ciepłych gitarach, grzmiącej perkusji i mocnym basie oraz nad wyraz starannym ustawieniu głosu wokalisty na planie pierwszym. Jest to metalowy bunt ściśle kontrolowany, poprawny we wszystkich aspektach i ekscytujący jak ziółka podane w letniej temperaturze.
Są tu oczywiście próby maskowania tej poprawności graniem sprawiającym wrażenie bardziej zawadiackiego w obszarach stary metal szwedzki plus coś tam z JUDAS PRIEST, a nawet niby heroicznego w wolnym rytmicznym Master of the Seas, ale to wszystko ostatecznie nabiera kształtu przystępnego i neutralnego rock/metalu mainstreamowego, udającego entuzjazm metalowy lat 80-tych. Jest to jednak taki entuzjazm, jaki się przejawia grając przed publicznością, dla której szczytem metalowego soundu jest album JUDAS PRIEST "Point Of Entry". Tak tego właśnie, a nie "Turbo", bo "Turbo" było dosyć nowoczesnym w aranżacjach albumem, a "Desecrator", mimo budzącego zgorszenie (u prababci) tytułu, jest absolutnie zachowawczy w tym jednostronnym ograniczeniu się do nastawienia na monotonne gitarowe riffowanie z grzeczną perkusją w tle i bardzo ładnie, i nijako zarazem śpiewającym wokalistą.  W Faster dobrze, że informują w tytule, że będzie szybciej, bo z samej kompozycji to specjalnie nie wynika. Rytmicznie, jednostajnie i jest to takie same udawanie entuzjazmu jak w innych zamieszczonych na tej płycie numerach bez historii i własnego oblicza.

Najbardziej fałszywie i sztucznie brzmi na tym LP The Seventh Seal, niby to dostojny numer heroiczny i epicki. Jest tu wszystko jak należy pod względem składników ogólnych i konstrukcji tyle, że nie ma zupełnie metalowej duszy. Szkoda, że najlepszy instrumentalny fragment grania AMBUSH znalazł się właśnie na końcu tej kompozycji. Gdyby tak grali cały czas, to kto wie...
W roku 2015 mainstreamowy, komercyjny, neotradycyjny heavy metal był już decydowanie w odwrocie. Młodociani fani znaleźli sobie już nowych pop-metalowych idoli, a bardziej zorientowani taką muzykę od zawsze ignorowali.
AMBUSH podczepił się pod ten nurt zbyt późno, by coś na tym zyskać. Na razie od tego czasu grupa ta nie nagrała nic nowego.


ocena: 5,9/10

new 28.06.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Ambush - przez Memorius - 29.11.2018, 15:04:57
RE: Ambush - przez Memorius - 28.06.2019, 18:01:30
RE: Ambush - przez Memorius - 13.03.2020, 17:29:06

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości