25.09.2019, 20:40:33
Grave Digger - Ballads of a Hangman (2009)
![[Obrazek: R-4269049-1533329564-7420.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/jIKWIx1C53A7QKfu2yZXSi-vGm0=/fit-in/600x584/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-4269049-1533329564-7420.jpeg.jpg)
SteelHammer
![[Obrazek: R-4269049-1533329564-7420.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/jIKWIx1C53A7QKfu2yZXSi-vGm0=/fit-in/600x584/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-4269049-1533329564-7420.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. The Gallows Pole (Intro) 00:52
2. Ballad of a Hangman 04:46
3. Hell of Disillusion 03:56
4. Sorrow of the Dead 03:25
5. Grave of the Addicted 03:33
6. Lonely the Innocence Dies 05:45
7. Into The War 03:31
8. The Shadow of your Soul 04:14
9. Funeral for a Fallen Angel 04:31
10. Stormrider 03:16
11. Pray 03:37
Rok: 2009
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład:
Chris Boltendahl - śpiew
Manni Schmidt - gitara
Thilo Herrmann - gitara
Jens Becker - bas
Stefan Arnold - perkusja
Manni Schmidt - gitara
Thilo Herrmann - gitara
Jens Becker - bas
Stefan Arnold - perkusja
H.P.Katzenburg – instrumenty klawiszowe
Po nieudanym Liberty or Death z 2007 roku, Botendahl zrozumiał, fani Grave Digger oczekują i dwa lata później, na początku 2009 roku, zaprezentował nowy album, Ballads of a Hangman.
Do składu doszedł drugi gitarzysta, Thilo Herrmann, znany z Running Wild, ale jakoś przechodzi to bez echa słuchając tej płyty.
Całość została skomponowana przez Boltendahla i już w Ballad of a Hangman słychać powrót. Nie ma już smutku czy kombinacji, tylko prosty, teutoński pęd przed siebie i chwytliwe refreny. Hell of Disillusion to jeszcze więcej teutońskiego heavy, ale niestety pomysłu i mocy na cały kawałek nie starcza. Na szczęście Sorrow of the Dead razem z Grave of the Addicted to solidnie rozegrany Grave Digger w zwycięskiej formule i lekka zaduma w refrenie tego pierwszego pokazuje, jak poprzedni album miał wyglądać. Lonely the Innocence Dies to bardzo dobra ballada i słychać dużo pasji w głosie Boltendahla, tylko czy musiała tu zaśpiewać Veronica Freeman? Lepsza chyba by była już wtedy dość popularna Robin Beck, z drugiej strony może się bali dawać kogoś mniej szorstkiego? W Into The War już wychodzi prymitywizm tego grania i to wygląda przeciętnie, mimo solidnego sola i podobnie ma się sytuacja ze Stormrider. Funeral for a Fallen Angel to typowo niemiecki i koncertowy numer, dobry, ale petardą jest Prey z niesamowicie bujającym i prostym, ale bardzo pozytywnym refrenem.
Proste, nieprzekombinowane, kwadratowe granie, tradycyjne dla Grave Digger ostatnich lat, co brzmi znacznie lepiej od kombinacji albumu poprzedniego. Wokalista jak zawsze w formie, instrumentalnie prosto, a brzmienie solidne solidne, chociaż mogło być nieco mocniejsze.
Może to i kotlet odgrzewany z herbatą z wody po pierogach i nowości nie ma, ale czasami lepiej mieć stare, a sprawdzone i lubiane, niż nowe i miałkie.
Ocena: 7,3/10
SteelHammer