29.09.2019, 13:31:20
Artension – Future World (2004)
![[Obrazek: R-7999251-1466793920-2396.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/0HyjgFUg1fQejBkt2GGrItKSf8Y=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-7999251-1466793920-2396.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Dark Before the Dawn 03:44
2. The Day of Judgement 04:34
3. Federation 05:28
4. Tree of Knowledge 06:06
5. "Prelude" (Theme by J.S. Bach) 01:24
6. Future World 08:00
7. Close to the Sun 04:30
8. Take Me in Your Arms 05:21
9. Stand & Fight 03:55
10. I Really, Really Don't Care 02:22
11. Moonlight Sonata - 1st Movement 04:53
Rok: 2004
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: USA
Skład:
John West - śpiew
Roger Staffelbach - gitara
Steve Di Giorgio - bas
Mike Terrana - perkusja
Vitalij Kuprij - instrumenty klawiszowe
SteelHammer
![[Obrazek: R-7999251-1466793920-2396.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/0HyjgFUg1fQejBkt2GGrItKSf8Y=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-7999251-1466793920-2396.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Dark Before the Dawn 03:44
2. The Day of Judgement 04:34
3. Federation 05:28
4. Tree of Knowledge 06:06
5. "Prelude" (Theme by J.S. Bach) 01:24
6. Future World 08:00
7. Close to the Sun 04:30
8. Take Me in Your Arms 05:21
9. Stand & Fight 03:55
10. I Really, Really Don't Care 02:22
11. Moonlight Sonata - 1st Movement 04:53
Rok: 2004
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: USA
Skład:
John West - śpiew
Roger Staffelbach - gitara
Steve Di Giorgio - bas
Mike Terrana - perkusja
Vitalij Kuprij - instrumenty klawiszowe
New Discovery został przyjęty dość chłodno i furory nie zrobił, głównie z chęci dostosowania się do mniejszości, która krytykowała ich styl, a która i tak ich nie słuchała, przez co wyszła płyta dość przeciętna.
Dlatego pewnie rok później, bo w 2004 roku nakładem japońskiej wytwórni Avalon wydali jak dotąd swoją ostatnią płytę, Future World.
Przy okazji tego albumu zaszła drobna zmiana w składzie i odszedł Chown, który został zastąpiony przez sławnego Di Giorgio.
Już w otwierającym Dark Before the Dawn słychać typowe natarcie Artension, z Kuprijem szalejącym za klawiszami, do tego dochodzi prosta melodia i refren wraz ze świetnymi, choć oszczędnymi solami. To samo można powiedzieć o The Day of Judgement i w obu tych kompozycjach jest coś z Ring of Fire. Federation ma dość przeciętne zwrotki, szczególne fragmenty z narracją, ale demolują w przyspieszeniach i Kurpij z Staffelbachem dają tu niezły popis.
Tree of Knowledge ma bardzo fajny motyw klawiszowy we wstępie i fajnie to wszystko się rozwija w drugiej połowie, szkoda tylko, że zwrotki to raczej przeciętne AOR.
W tytułowym Future World bardzo fajnie jest wpleciony motyw neoklasyczny i szkoda, że kompozycja nie idzie w tym kierunku, a druga połowa bardzo roczarowuje.
Close to the Sun ma bardzo dobre sola, ale nic poza tym, Take Me In Your Arms to raczej średnia ballada. Stand & Fight może się podobać swoim lekkim rozmachem i bardzo dobrymi klawiszami, chociaż tutaj znów coś z Ring of Fire i może Boals by to lepiej zaśpiewał?
Ale dialog Kuprij/Staffelbach świetny i wielka szkoda, że taki krótki.
O ile I Really, Really Don’t Care to znów solidny popis Kuprija, tak Moonlught Sonata jest dość smutnym podsumowaniem działalności, bo ostatnie dwie płyty brzmią dość przygnębiająco, a i At Vance zagrało to lepiej.
Brzmienie nieco lepsze niż poprzednio i klawisze brzmią o wiele bardziej agresywnie, tylko tym razem bas jest nieco wycofany, ale najlepsze zagrywki Di Giorgio słychać bez problemu. Staffelbach o wiele żywszy niż poprzednio, tak samo Kuprij, chociaż można pokusić się o opinię, że ta płyta próbowała po części pogodzić New Discovery z graniem tradycyjnym dla Artension, tylko w takiej formie jak w Future World nie przekonuje zupełnie.
West też śpiewał już lepiej, ale może to po prostu kwestia samego materiału. W bardziej dynamicznych utworach brzmi świetnie, w tych wolniejszych czasami przeciętnie.
Ogólnie jednak zespół znów dał solidny pokaz, na pewno lepszy niż poprzednio, chociaż słychać, że momentami się hamują.
Album lepszy niż poprzedni, ale do najlepszych daleko.
Niedługo po wydaniu tego LP zespół się rozpadł, jednak w 2016 roku powrócił, bez sekcji rytmicznej i zaciągając w swoje szeregi drugiego gitarzystę, Chrisa Caffery, znanego chociażby z Savat Age.
Obiecują nową płytę i oby długa przerwa zaowocowała kolejnym solidnym albumem jak Machine. Albo chociaż zbliżyli się poziomem do Sacred Pathways.
Ocena: 7,1/10
SteelHammer