06.10.2019, 18:59:14
Rage - Speak Of The Dead (2006)
![[Obrazek: R-2511551-1467694266-9124.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/mGR1TBzDdMYiv4I5xHn5YDmt92Q=/fit-in/600x595/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-2511551-1467694266-9124.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Suite Lingua Mortis (Part 1: Mortituri te Salutant) 00:57
2. Suite Lingua Mortis (Part 2: Prelude of Souls) 02:46
3. Suite Lingua Mortis (Part 3: Innocent) 05:36
4. Suite Lingua Mortis (Part 4: Depression) 01:12
5. Suite Lingua Mortis (Part 5: No Regrets) 04:52
6. Suite Lingua Mortis (Part 6: Confusion) 01:45
7. Suite Lingua Mortis (Part 7: Black) 00:51
8. Suite Lingua Mortis (Part 8: Beauty) 03:54
9. No Fear 05:32
10. Soul Survivor 03:41
11.Full Moon 04:54
12.Kill Your Gods 05:13
13.Turn My World Around 03:58
14.Be with Me or Be Gone 03:47
15.Speak of the Dead 04:06
11.Full Moon 04:54
12.Kill Your Gods 05:13
13.Turn My World Around 03:58
14.Be with Me or Be Gone 03:47
15.Speak of the Dead 04:06
Rok wydania: 2006
Gatunek: Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Peter "Peavy" Wagner - śpiew, gitara basowa
Victor Smolski - gitary, instrumenty klawiszowe, pianino, altówka
Mike Terrana - perkusja
Czy można dwa razy przemówić Lingua Mortis?
Można i stało się to dziesięć lat później po w pewnym sensie eksperymentalnym pomyśle RAGE, zrealizowanym na wydawnictwie "Lingua Mortis" z roku 1996. Tym razem to wizja Lingua Mortis Smolskiego jest z pewnością najważniejszą częścią płyty "Speak Of The Dead" (czyli Lingua Mortis), którą Nuclear Blast, a w Japonii Avalon, wydały w marcu 2006 roku.
Można i stało się to dziesięć lat później po w pewnym sensie eksperymentalnym pomyśle RAGE, zrealizowanym na wydawnictwie "Lingua Mortis" z roku 1996. Tym razem to wizja Lingua Mortis Smolskiego jest z pewnością najważniejszą częścią płyty "Speak Of The Dead" (czyli Lingua Mortis), którą Nuclear Blast, a w Japonii Avalon, wydały w marcu 2006 roku.
Symfoniczną ideę Lingua Mortis wymagającą orkiestry symfonicznej, która tu oczywiście jest obecna, można lubić lub nie.
Faktem jest, że Smolski stworzył w ramach tej suity małe arcydzieło metalu progresywnego, ale przecież nie tylko, symfoniczny power w Innocent jest fenomenalnie porywający, a do tego całkowicie klasyczny dla melodycznej stylistyki RAGE. Co bardzo ważne Wagner jest tym razem z wybornej formie wokalnej i to, co tu należy do niego jest wykonane kapitalnie. A to jest zarówno Innocent jak i No Regrets, podany ultra nowocześnie w klawiszach, no i oczywiście smutny i taki piękny finał Beauty. Wzruszające i bardzo poruszające...
Połączenie orkiestry symfonicznej, nowocześnie podanego "lingua mortis" (ciekawe efekty dźwiękowe) oraz potężnej power metalowej gitary daje efekt wstrząsający i to inne spojrzenie na Mowę Śmierci niż dziesięć lat wcześniej. Smolski to jest jednak arcymistrz tworzenia takich kompozycji. Oczywiście nie można tu zapominać o zasługach Białorusina Andrieja Zubricha, które nadał właściwy kierunek całości orkiestracji.
Co można powiedzieć o suicie Lingua Mortis Smolskiego? Tylko jedno. Absolutne arcydzieło i kto uważa inaczej, po prostu się nie zna, albo zna co najwyżej na GRAVE DIGGER. Absolutne arcydzieło Smolskiego i tyle.
Ta płyta to oczywiście nie tylko Lingua Mortis. To także klasyczny Rage Metal odegrany z energią zdecydowanie porównywalną z tą z LP "Soundchaser". Szczególnie udane są dewastujące w prosty sposób Soul Survivor z klasycznymi zadziornymi refrenami Wagnera, rozpoczynający się jako akustyczna ballada Full Moon.
Be with Me or Be Gone trochę słabszy od pozostałych ratuje się tylko dobrym generycznym refrenem, ale w sumie tylko jak na RAGE jedynie dobrym i ten patent już był wykorzystywany parokrotnie. Jeszcze mocniejsze, lekko połamane i mroczne No Fear i Kill Your Gods oraz Turn My World Around w jakiś sposób nawiązują do Lingua Mortis. Piękny refren z Turn My World Around taki w charakterystycznie lekko chropawy sposób wykonany jest jednym z najlepszych na całej płycie. Mocarny Speak of the Dead to oczywiście swojego rodzaju reprise dla Lingua Mortis i tak właśnie powinno się to zakończyć.
Na tym albumie Terrana gra bardzo dobrze, ale jednak Smolski przyćmiewa wszystkim zdumiewającą kreatywnością w tworzeniu wirtuozerskich solówek i pewne jego zagrywki po prostu wywołują niekłamany zachwyt. Być może to jest właśnie najlepszy występ Smolskiego w RAGE pod tym względem.
Przy produkcji tej płyty pracowali najlepsi, a producentami był cały zespół. Piękny, klarowny i soczysty sound to dzieło Mistrza Karla Rudolfa Bauerfeinda i jest to być może najlepiej wyprodukowany LP RAGE.
Niektóre momenty są tu może w drugiej części płyty średniej klasy, ale Suita ciągnie to wszystko mocno w górę i dlatego jest to najlepsza płyta RAGE ze Smolskim jako gitarzystą. Jest jednocześnie ostatnią, na której zagrał Mike Terrana.
ocena: 9,1/10
new 6.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"