13.10.2019, 11:15:15
Striker - City Of Gold (2014)
![[Obrazek: R-6042707-1412932231-6214.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/JfQtDw8Wpn0WYf-IR-kWrkp7Y-M=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-6042707-1412932231-6214.jpeg.jpg)
![[Obrazek: R-6042707-1412932231-6214.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/JfQtDw8Wpn0WYf-IR-kWrkp7Y-M=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-6042707-1412932231-6214.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Underground 03:01
2. City of Gold 04:51
3. Start Again 04:26
4. Bad Decisions 03:58
5. Crossroads 04:23
6. All for One 03:25
7. Mind Control 03:21
8. Second Attack 03:40
9. All I Want 04:18
10. Rise Up 03:28
11.Taken by Time 05:00
12.Two Minutes to Midnight (Iron Maiden cover) 06:02
13.Watching You 03:56
14.Roll with the Punches 03:58
15.Fuck Volcanoes 05:18
11.Taken by Time 05:00
12.Two Minutes to Midnight (Iron Maiden cover) 06:02
13.Watching You 03:56
14.Roll with the Punches 03:58
15.Fuck Volcanoes 05:18
Rok wydania: 2014
Gatunek: heavy/power metal
Kraj: Kanada
skład zespołu:
Dan Cleary - śpiew
Tim Brown - gitara
Chris Segger - gitara
William Wallace - gitara basowa
Adam Brown - perkusja
Do nagrania swojej trzeciej płyty STRIKER przystąpił w zmienionym składzie. Odszedł Ian Sandercock, a jego miejsce zajął Tim Brown, brat perkusisty Adama. Pojawił się także nowy basista William Wallace czyli Wild Bill. Nowa płyta, nagrana w 2014, została wydana przez Napalm Records w sierpniu.
Ta płyta pod względem zawartości muzycznej jest pewną niespodzianką, choć z drugiej strony patrząc na przeszłość grupy nie jest. Trzy pierwsze kompozycje to mocny heavy/power, dosyć melodyjny (City Of Gold), bardziej w tradycji amerykańskiej niż europejskiej, znakomicie zagrany, ale z którego w sumie niewiele wynika. No, takie mocne, rytmiczne granie heavy/power i tyle. Zaraz potem marny hair metal w Bad Decisions i wracamy do roku 2012, niestety także z "łooo" w refrenach i nie tylko... Nieciekawie.
Gdy już czujność zostaje uśpiona, zaczynają właściwy atak. Atak miażdżący, atak nieubłagany i następuje seria przepotężnych killerów, zagranych z furią i niewyobrażalną energią, gdzie obie gitary są wspomagane przez wbijający w ziemię bas, występujący tu często jako druga gitara rytmiczna. Efekt jest piorunujący, także nieco spokojniejszych partiach instrumentalnych z imponującymi pojedynkami gitarzystów, fantazyjnymi i pełnymi treści. No i te melodie, jakże nośne melodie, szczególnie w potoczystych refrenach! Rozpoczyna serię Crossroads, ze speed thrashowymi inklinacjami, po nim pulsujący All for One... Absolutne zniszczenie!
Mind Control trochę słabszy, tak na miarę solidnego grania z początku płyty, może zbyt siłowy i za brutalny, ale już Second Attack to po raz kolejny moc i tym razem to najlepszy z możliwych USPM z lat 80tych na sterydach.
Trzeba powiedzieć, że Cleary śpiewa w tej zasadniczo mocnej konwencji wyśmienicie. To jest jednak czołowy metalowy głos Kanady i o ile w takim hair metalu to jest przeciętny, to w twardym, bezkompromisowym heavy/power ze speedowymi inklinacjami - bezkonkurencyjny. Do tego te krzyczane chórki na tej płycie to perfekcja i zrobione zostało to doprawdy w wielkim stylu.
Niestety, nie mogą się powstrzymać od miałkiego hair metalu w All I Want. Szkoda... Jednak zaraz potem kolejny super killer zagrany z niezachwianym przekonaniem, dewastujący jak huragan, czyli Rise Up. Po raz kolejny zniszczenie jest totalne! I ten bas tutaj, jak pięknie mruczy. Taken by Time ma w sobie poza świetną melodią taką muzyczną przestrzeń, jaka w heavy/power jest zazwyczaj trudna do uzyskania. Tu ona jest no i jest mistrzowskie wykonanie tego. Jak te gitary się czają w pewnych momentach, jak to wybucha w refrenach i jak eksploduje w solo. Moc!
Końcowa część tego albumu jest oznaczona jako bonusy, ponieważ utwory od covera IRON MAIDEN stanowią stronę D dwupłytowego limitowanego wydania winylowego. Z drugiej strony, co to za bonusy, skoro nie ma wersji CD bez nich.
Taka polityka wydawnicza. Cover, jeśli chodzi o jego dobór wybrany właściwie. Wersja STRIKER jest potężna i dopasowana do stylu całej płyty. Zaśpiewał sam Bruce? Nie, to Dan Cleary śpiewa absolutnie w jego manierze. Potem bardzo dobry Watching You, a zaraz potem Roll with the Punches, kolejny dewastator - morderczy i pełen ciętych riffów gitar, ale także z klimatycznym romantycznym mini interludium. I na koniec nowa wersja znanego z singla digital z roku 2011 Fuck Volcanoes.
Ta płyta była przygotowana w Szwecji przez Mistrzów Fredrika Nordströma, Henrika Udda i Jensa Bogrena. Szwedzkie brzmienie? Nie. STRIKER, przepotężny w gitarach i głębokim, masywnym soundzie, bas ciężki i metaliczny, perkusja syczy blachami i dudni bębnami. Nad tym wszystkim lekko wysunięty, idealnie w każdej sekundzie słyszalny Dan Cleary! Majstersztyk produkcyjny po prostu. Mocne, soczyste granie heavy/power, odległe od rock/metalu z albumu poprzedniego. Gdyby płyta była krótsza, a materiał lepiej wyselekcjonowany, to ten album byłby całkowitym zniszczeniem mózgu. Jednak i tak jest to powrót STRIKER do formy bardzo wysokiej, pokazującej, kto w Kanadzie rządzi w takiej stylistyce.
ocena: 8,5/10
new 13.10.2019
Ta płyta pod względem zawartości muzycznej jest pewną niespodzianką, choć z drugiej strony patrząc na przeszłość grupy nie jest. Trzy pierwsze kompozycje to mocny heavy/power, dosyć melodyjny (City Of Gold), bardziej w tradycji amerykańskiej niż europejskiej, znakomicie zagrany, ale z którego w sumie niewiele wynika. No, takie mocne, rytmiczne granie heavy/power i tyle. Zaraz potem marny hair metal w Bad Decisions i wracamy do roku 2012, niestety także z "łooo" w refrenach i nie tylko... Nieciekawie.
Gdy już czujność zostaje uśpiona, zaczynają właściwy atak. Atak miażdżący, atak nieubłagany i następuje seria przepotężnych killerów, zagranych z furią i niewyobrażalną energią, gdzie obie gitary są wspomagane przez wbijający w ziemię bas, występujący tu często jako druga gitara rytmiczna. Efekt jest piorunujący, także nieco spokojniejszych partiach instrumentalnych z imponującymi pojedynkami gitarzystów, fantazyjnymi i pełnymi treści. No i te melodie, jakże nośne melodie, szczególnie w potoczystych refrenach! Rozpoczyna serię Crossroads, ze speed thrashowymi inklinacjami, po nim pulsujący All for One... Absolutne zniszczenie!
Mind Control trochę słabszy, tak na miarę solidnego grania z początku płyty, może zbyt siłowy i za brutalny, ale już Second Attack to po raz kolejny moc i tym razem to najlepszy z możliwych USPM z lat 80tych na sterydach.
Trzeba powiedzieć, że Cleary śpiewa w tej zasadniczo mocnej konwencji wyśmienicie. To jest jednak czołowy metalowy głos Kanady i o ile w takim hair metalu to jest przeciętny, to w twardym, bezkompromisowym heavy/power ze speedowymi inklinacjami - bezkonkurencyjny. Do tego te krzyczane chórki na tej płycie to perfekcja i zrobione zostało to doprawdy w wielkim stylu.
Niestety, nie mogą się powstrzymać od miałkiego hair metalu w All I Want. Szkoda... Jednak zaraz potem kolejny super killer zagrany z niezachwianym przekonaniem, dewastujący jak huragan, czyli Rise Up. Po raz kolejny zniszczenie jest totalne! I ten bas tutaj, jak pięknie mruczy. Taken by Time ma w sobie poza świetną melodią taką muzyczną przestrzeń, jaka w heavy/power jest zazwyczaj trudna do uzyskania. Tu ona jest no i jest mistrzowskie wykonanie tego. Jak te gitary się czają w pewnych momentach, jak to wybucha w refrenach i jak eksploduje w solo. Moc!
Końcowa część tego albumu jest oznaczona jako bonusy, ponieważ utwory od covera IRON MAIDEN stanowią stronę D dwupłytowego limitowanego wydania winylowego. Z drugiej strony, co to za bonusy, skoro nie ma wersji CD bez nich.
Taka polityka wydawnicza. Cover, jeśli chodzi o jego dobór wybrany właściwie. Wersja STRIKER jest potężna i dopasowana do stylu całej płyty. Zaśpiewał sam Bruce? Nie, to Dan Cleary śpiewa absolutnie w jego manierze. Potem bardzo dobry Watching You, a zaraz potem Roll with the Punches, kolejny dewastator - morderczy i pełen ciętych riffów gitar, ale także z klimatycznym romantycznym mini interludium. I na koniec nowa wersja znanego z singla digital z roku 2011 Fuck Volcanoes.
Ta płyta była przygotowana w Szwecji przez Mistrzów Fredrika Nordströma, Henrika Udda i Jensa Bogrena. Szwedzkie brzmienie? Nie. STRIKER, przepotężny w gitarach i głębokim, masywnym soundzie, bas ciężki i metaliczny, perkusja syczy blachami i dudni bębnami. Nad tym wszystkim lekko wysunięty, idealnie w każdej sekundzie słyszalny Dan Cleary! Majstersztyk produkcyjny po prostu. Mocne, soczyste granie heavy/power, odległe od rock/metalu z albumu poprzedniego. Gdyby płyta była krótsza, a materiał lepiej wyselekcjonowany, to ten album byłby całkowitym zniszczeniem mózgu. Jednak i tak jest to powrót STRIKER do formy bardzo wysokiej, pokazującej, kto w Kanadzie rządzi w takiej stylistyce.
ocena: 8,5/10
new 13.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"