Martiria
#4
Martiria - Time Of Truth (2008)

[Obrazek: R-10370480-1496147272-5120.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Prologue 01:54
2. The Storm (Ulysses) 05:00
3. Time to Pay 05:29
4. Morgana, Again 05:21
5. 13th of October 1303 05:09
6. God Knows 05:09
7. As Far as We Can See 04:58
8. Give Me a Hero 07:05
9. Your Law 05:07
10. Prometeus 04:42
11. Soliloquy (Warlord cover) 04:44
12. Like Dinosaurs 04:43
13.Epilogue 01:22

Rok wydania: 2008
Gatunek: melodic power/epic metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Rick Anderson - śpiew
Andy ’Menario’ Menarini - gitara, instrumenty klawiszowe
Derek Maniscalco - gitara basowa
Fabrizio La Fauci - perkusja

W październiku 2008 roku MARTIRIA przedstawia nakładem Underground Symphony swój  trzeci LP "Time Of Truth", nagrany z nowym perkusistą Fabrizio La Fauci.

Gdyby w roku 2008 przyznawano nagrodę za najbardziej anemiczny album z heavy i power metalem, to ta nagroda zdecydowanie by przypadła MARTIRIA. Ten zespół już wcześniej nie należał do tytanów dynamiki, ale pewne rzeczy są zrozumiałe, gdy stosuje się równocześnie jakieś chwyty z estetyki doom czy atmospheric grania, a nie obraca w obszarze, w zasadzie melodic power pod płaszczykiem epic heavy.
Pomiędzy Prologiem a Epilogiem znajduje się tu zestaw zadziwiająco ospałych, pozbawionych życia i energii kompozycji, które można przypisać do różnych podgatunków melodyjnego power metalu, przy czym termin power można tu zastosować tylko umownie. Anemiczne utwory w stylu KALEDON czy THY MAJESTIE (The Storm (Ulysses), Time to Pay, Morgana, Again czy też 13th of October 1303, As Far as We Can Se) są nie tylko odegrane bez jakiegokolwiek metalowego, epickiego zacięcia, ale są po prostu pozbawione nawet fundamentu dobrej melodii, nudzą po kilkunastu sekundach, tym bardziej że i zaproponowane symfonizacje i tła klawiszowe są marne, ubogie i zrealizowane amatorsko, jak w 13th of October 1303 z dodatkowym wokalem żeńskim (Barbara Pride Anderson), który po prostu brzmi jak kiepska klisza z płyt THY MAJESTIE.
Co z tego, że Anderson śpiewa dobrze, skoro śpiewa jednowymiarowe kołysanki z rycerzami w tle, bez epickiego zacięcia i monumentalizmu i, jeśli już patrzeć na to jak na epicki power metal, to bez ani jednej bojowej heroicznej włoskiej galopady.
Ta ospałość i przeciąganie udaje łagodność przekazu w God Knows, no i dajcie mi bohatera, który bez ziewania przetrwa siedem minut patetycznego zanudzania w "mega epickim" Give Me a Hero. Ohydne synthy pojawiają się w najmniej oczekiwanych momentach (Your Law), sola gitarowe są słabej klasy, zdecydowanie poniżej tego, co Menarini grał na wcześniejszych płytach. Czy nowy perkusista jest dobry, to tego stwierdzić nie można, bo tak pukać to każdy w tych tempach by potrafił, a tak marnie historii o Prometeuszu to chyba nikt nie opowiedział. Jakieś przebłyski w miarę dobrego melodyjnego grania są może na końcu w Like Dinosaurs, gdzie w największym stopniu nawiązują do nagrań z wcześniejszych płyt i ta delikatność, epickość jest dosyć przekonująco zarysowana. Tyle że w drugiej części to się znowu staje nudnawe.

Ani jednej bardzo dobrej melodii głównej, ani jednego zapadającego w pamięć refrenu, ani jednej epickiej power metalowej partii we włoskim stylu. Tydzień nie jedli, dwa tygodnie nosili kamienie w kamieniołomach i ruszyli do studio nagrać tę płytę.
Brak sił, bezradność wykonawcza, brak pomysłu na cokolwiek co jest atrakcyjnym metalem.
Okropny wstyd, fatalny album.

ocena: 3/10

new 24.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Martiria - przez Memorius - 23.06.2018, 19:54:21
RE: Martiria - przez Memorius - 23.06.2018, 19:55:14
RE: Martiria - przez Memorius - 23.09.2019, 15:45:08
RE: Martiria - przez Memorius - 24.10.2019, 15:26:49
RE: Martiria - przez Memorius - 11.11.2019, 18:55:19
RE: Martiria - przez Memorius - 18.11.2019, 18:30:23

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości