Charred Walls of the Damned
#2
Charred Walls of the Damned - Charred Walls of the Damned (2010)

[Obrazek: R-6384067-1417906488-4908.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Ghost Town 04:56     
2. From the Abyss 04:25     
3. Creating Our Machine 02:53     
4. Blood on Wood 03:26     
5. In a World So Cruel 03:31       
6. Manifestations 03:06     
7. Voices Within the Walls 03:48       
8. The Darkest Eyes 03:37       
9. Fear in the Sky 05:42

Rok: 2010
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: USA

Skład:
Tim "Ripper" Owens - śpiew
Jason Suecof - gitara
Steve DiGiorgio - bas
Richard Christy -perkusja


W 2009 roku powstaje zespół w większości składający się z gwiazd, bo powiedzmy sobie szczerze, jaką gwiazdą był wtedy Suecof, znany z zespołów death metalowych, których i tak już nie ma i nikt nawet nie pamięta?
Było to dość spore wydarzenie i już w 2010 roku pojawiła się płyta nakładem wielkiej wytwórni Metal Blade.

To był średni czas dla USPM i ta płyta ma momenty, w których niemal podręcznikowo pokazuje, gdzie leży problem.
Blood on Wood to zlepek różnych pomysłów, ale zupełnie do siebie nie pasujących i zagrane to jest niesamowicie pospolicie i takich refrenów już było na pęczki i to jest główny problem - potworna wtórność.
Może Ghost Town to jakiś przebłysk, tylko w 2010 roku blasty w takim graniu już nie robiły ogromnego wrażenia, a już szczególnie nie przy takim brzmieniu, gdzie gitara jest wysunięta i momentami przygłusza Owensa. A ten pan przecież głos ma, co można usłyszeć było u Malmsteena. W refrenach może słychać nutkę Iced Earth, ale czy to tak dziwi, skoro w składzie jest Christy i DiGiorgio?
Pospolicie i typowo jest też w In a World So Cruel, takie granie już się słyszało w USA wiele razy, podobnie jak bezpłciowy i nawet nieco płaczliwy Voices iwthin the Walls. Zapędom death metalowym Suecofa na pewno są w Manifestations i to jedna z lepszych kompozycji, ale najlepszą jest The Darkest Eyes. Świetny balans death metalowego pazura z US powerowym atakiem i gęstą perkusją. Najbardziej wybijają się tu świetne refreny z kontrastowo dobraną delikatną gitarą. Aż szkoda, że cała płyta tak nie wygląda.
Fear in the Sky to znów takie trochę płaczliwe granie podchodzące pod Iced Earth, ale środkowa część przyznać trzeba klimatyczna i całkiem udane solo, sama kompozycja jednak za długa i poza tymi momentami bardzo porawna.

Brzmienie dobre, chociaż Owens za bardzo cofnięty, za to Christy ustawiony wspaniale i talerze syczą, a perkusja wybija zęby tak jak powinna. Technicznie ani Christy ani DiGiorgio nic zarzucić nie można, bo grają jak zwykle - po mistrzowsku.
Może tylko gitarzysta i kompozytor by się przydał lepszy, bo Suecof jest raczej przeciętnym gitarzystą, a i kompozycje w większości nie powalają i aż szkoda umiejętności i warsztatu sekcji rytmicznej.
Owens niezły, chociaż miewał występy lepsze, ale i znacznie gorsze.
Po prostu poprawna płyta z drobnymi przebłyskami, której można posłuchać, ale rzadko wracać, bo nie ma zbyt wiele powodów do kolejnych odsłuchów.
Album raczej  nie wart takiego składu.

Ocena: 6.6/10

SteelHammer
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Charred Walls of the Damned - przez Memorius - 17.06.2018, 15:04:49
RE: Charred Walls of the Damned - przez SteelHammer - 05.11.2019, 22:12:51
RE: Charred Walls of the Damned - przez SteelHammer - 05.11.2019, 23:02:07

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: