05.11.2019, 23:02:07
Charred Walls of the Damned - Creatures Watching over the Dead (2016)
![[Obrazek: R-14474594-1575258487-3337.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/WFe_-OYBfKrr0MtN9C0UndqO70E=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-14474594-1575258487-3337.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. My Eyes 04:30
2. The Soulless 04:03
3. Afterlife 02:53
4. As I Catch My Breath 05:03
5. Lies 03:31
6. Reach into the Light 02:39
7. Tear Me Down 03:50
8. Living in the Shadow of Yesterday 03:36
9. Time Has Passed 03:16
Rok: 2016
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA
Skład:
Tim "Ripper" Owens - śpiew
Jason Suecof - gitara
Steve DiGiorgio - bas
Richard Christy -perkusja
Ocena: 6.5/10
SteelHammer
![[Obrazek: R-14474594-1575258487-3337.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/WFe_-OYBfKrr0MtN9C0UndqO70E=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-14474594-1575258487-3337.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. My Eyes 04:30
2. The Soulless 04:03
3. Afterlife 02:53
4. As I Catch My Breath 05:03
5. Lies 03:31
6. Reach into the Light 02:39
7. Tear Me Down 03:50
8. Living in the Shadow of Yesterday 03:36
9. Time Has Passed 03:16
Rok: 2016
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: USA
Skład:
Tim "Ripper" Owens - śpiew
Jason Suecof - gitara
Steve DiGiorgio - bas
Richard Christy -perkusja
Charred Walls of the Damned powraca w niezmienionym składzie po 5 latach przerwy.
Czasy się zmieniają... muzyka tego zespołu po części też i ewoluowała w tę łagodniejszą stronę, której sygnały były już słyszalne w 2011 roku.
Jest o wiele łagodniej niż na poprzednich płytach i to słychać już w My Eyes. Melodie są znacznie bardziej czytelne i lepiej zaznaczone i nie ma. Ostatnie dokonania Jag Panzer i Owensa słyszalne, chociaż tak rozmarzonej melodii raczej się nie spodziewa po tak twardych zespołach. The Souless to powrót do death metalowej rąbanki i te partie brzmią dobrze, podobnie jak gęsta praca sekcji w zwrotkach, jednak melodia w refrenie jest aż nazbyt nachalna w swoim przesłodzeniu.
Takiego poziomu złagodzenia jak w Afterlife raczej nie spodziewał się nikt, ale refren jest tragiczny. Nie z takim brzmieniem i nie z takim wokalistą.
Najdłuższy na płycie As I Catch My Breath to taki uładzony i dość heavy metal w wykonaniu amerykańskim i raczej nie potrzebowali pięciu minut na to. Chórki słabe i zabrakło tutaj nieco kopa, tak jak w słabym Lies, który przywodzi na myśl przykre wspomnienia z solowych dokonań Rippera. Łagodności ciąg dalszy w Reach into the Sky i to granie strasznie wypolerowane i ugładzone z momentami przeciętnie i strasznie siłowo śpiewającym Owensem.
Tear Me Down ma tragiczny, przesłodzony i chaotyczny refren i jedyne, co się tutaj wybija to Owens idący w dość niskie jak na niego rejestry. Tak pozytywnej energii jak we wstępie Living in the Shadows of Yesterday trudno szukać i to jest przerażająco rockowe, niemal rodem z solowego debiutu nieżyjącego już Warrela Dane'a.
Zespół słodzi też na koniec Time Has Passed, ale jest to zagrane znacznie lepiej i prowadzący tu wszystko DiGiorgio brzmi wybornie.
Za trzecim razem zespół brzmienie dobrał dobrze i tym razem Owens nie jest cofnięty i słychać go dobrze. Sekcja rytmiczna znów ustawiona bardzo dobrze, chociaż może bas trochę za bardzo schowany.
Tym razem dużo szaleństwa instrumentalnego nie ma i Christy już tak nie szaleje, podobnie DiGiorgio, ale grają swoje i poniżej poziomu nie zeszli. Suecof może nawet gra trochę ciekawiej niż poprzednio, ale to nadal co najwyżej przeciętny gitarzysta.
Owens nierówny, ale słychać, że się stara. Szkoda, że ta płyta jest aż tak przesłodzona i skład nie ma tak naprawdę gdzie tutaj zabłysnąć, a same melodie w większości są dość nieatrakcyjne.
Szkoda, bo wydawało się, że na płycie poprzedniej znaleźli kompromis.
Okazuje się jednak, że wysypało się za dużo cukru.
Ocena: 6.5/10
SteelHammer