X-Wild
#2
X-Wild - Monster Effect (1995)

[Obrazek: R-1320997-1270061171.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Wild Knight 05:40
2. Souls of Sin 04:57
3. Theatre of Blood 03:59
4. Heads Held High 04:28
5. Dr. Sardonicus 04:26
6. Sinners Are Winners 04:23
7. Monster Effect 05:29
8. Serpent's Kiss 03:02
9. Sons of Darkness 06:23
10. D.Y.T.W.A.C. 04:19
11. King of Speed 01:54

Rok wydania: 1995
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Frank Knight - śpiew
Axel Morgan Kohlmorgen - gitara
Jens Becker - bas
Stefan Schwarzmann - perkusja

Pojawienie się X WILD zostało przyjęte z mieszanymi uczuciami, co nie przeszkodziło tej grupie kontynuować działalności. Na podstawie kontraktu z małą wytwórnią Blue Merle w grudniu 1995 zespół wydał drugi album, przy czym co ciekawe, premiera faktyczna miała miejsce w Japonii jeszcze w marcu (Victor).

Zasadniczo to po raz drugi album zapożyczeń i cytatów z RUNNING WILD i niewiele ponadto. X WILD gra nieco brutalniej i ostrzej, żeby nie powiedzieć, bardziej prymitywnie i to jednak takie klasyczne Zagłębie Ruhry. Znane pirackie riffy to konstrukcja Wild Knight, styl gry Axela Morgana dominuje tu nad wszystkim i tylko dwukanałowe wokale są zrobione interesująco. Speedowy i także kasparkowy Sinners Are Winners jest zaś z pewnością tym jak RUNNING WILD kopiować nie należy. Tam gdzie RUNNING WILD prawie nie ma lub nie ma wcale, przeważa niemiecki klasyczny metal z obszarów ACCEPT, ale i innych bardziej melodyjnych zespołów tego okresu, korzystających z rock/metalowych wzorców. Przyzwoicie brzmią takie utwory jak Souls of Sin, gorzej natomiast archetypowe dla Udo Heads Held High, Monster Effect, gdzie zwraca uwagę wolniejsza chóralna część środkowa i tylko, czy wolniejszy, w zamyśle też mroczniejszy Dr. Sardonicus. Zupełnie nieudany w takiej konwencji jest Serpent's Kiss.
Do najlepszych należy tu zdecydowanie Theatre of Blood z uporczywie granymi wybornymi riffami gitarowymi i doskonałym refrenem wspieranym chórkami. Tak, to prawdziwy killer i gdy grupa się uwalnia od sztampowości, to potrafi doprawdy zaskoczyć. Zresztą, zaskakuje tu także Knight, który na tej płycie śpiewa bardzo dobrze. To, że śpiewa bardzo dobrze, nie może jednak zamaskować braku pomysłu na granie mocnego heavy/power w heroicznym stylu w Sons of Darkness. Tu zdecydowanie Axel Morgan nie ma jako gitarzysta nic konkretnego do powiedzenia, a jakieś tam 'hej hej' w tle nie czyni z tego bojowej kompozycji epickiej. Marny jest także wyprany z energii refren. Dobijają w fatalnym, powolnym i ospałym D.Y.T.W.A.C.

Ostre, wyraziste brzmienie jest może nawet trochę przerysowane, ale ogólnie jest to produkcja pod tym względem dobra. Oczywiście, w kategorii niemiecki heavy metal lat 90-tych.
Theatre of Blood to o wiele za mało, by stanąć w szranki z RUNNING WILD, tym bardziej w tak fenomenalnym dla grupy Kasparka okresie. Stefan Schwarzmann chyba to zrozumiał jako pierwszy i w 1995, jeszcze przed wydaniem płyty w Europie, przeszedł do U.D.O. Dirkschneidera.

ocena: 6/10

new 6.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
X-Wild - przez Memorius - 28.06.2018, 16:57:38
RE: X-Wild - przez Memorius - 06.11.2019, 21:06:30
RE: X-Wild - przez Memorius - 10.11.2019, 20:47:01

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości