13.11.2019, 17:45:30
Desert Sin - The Edge Of Horizon (2009)
![[Obrazek: R-8573541-1464317843-6976.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/Ui_F_I5fABbByxDciUArLXT5V4U=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-8573541-1464317843-6976.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Shadow Queen 04:33
2. Temple of the Shadow 04:39
3. The Summoner 04:07
4. Ice and Fire 04:46
5. Edge of Horizon 04:56
5. Edge of Horizon 04:56
6. Tears in a Prophets Dream 04:32
7. Heal My Soul 03:11
8. Pharao 06:16
8. Pharao 06:16
9. Gothic 05:46
10. The Enemy 04:16
11. Curse of Mamulon 05:51
11. Curse of Mamulon 05:51
Rok wydania: 2009
Gatunek: Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Austria
Skład zespołu:
Sandro Holzer śpiew, gitara
Stefan Entner - gitara
Rainer Fischer - gitara basowa
Harald Vogl - perkusja
Roman Fischer - instrumenty klawiszowe
Roman Fischer - instrumenty klawiszowe
DESERT SIN jako SICK-U-R działał w Tyrolu od roku 2000, nagrał jeden album pod tą nazwą "The Edge Of Horizon" i to pierwsza płyta po zreorganizowaniu zespołu i zmianie nazwy, wydana przez Pure Steel Records w marcu 2009.
Grupa gra mocny, melodyjny heavy power metal z klawiszami o umiarkowanym znaczeniu i z bardzo dobrym wokalem Sandro Holzera. Słychać heroiczne inklinacje w doskonałym otwarciu w postaci Shadow Queen i ta kompozycja bardzo wiele obiecuje wskazując, że ci Austriacy wiedzą co chcą grać i robią to bardzo dobrze.
Jest w tym interesujący klimat, lekko mroczny, nieco melancholijny, ale i kontrolowana melodyjna agresja w takich kompozycjach jak Temple of the Shadow, Ice and Fire. Tego posępnego klimatu najwięcej słychać w tytułowym Edge of Horizon i może nie grają nazbyt skomplikowanych rzeczy w tempach średnich, ale budowanie tego klimatu heavy/power konwencji opanowali bardzo dobrze. Instrumenty klawiszowe tworzą tła dyskretne i w planach dalszych, co jeszcze bardziej potęguje interesującą emanację tego klimatu. Znakomicie brzmi w tej konwencji The Summoner z ażurowym, choć mocno akcentowanym basem wstępem. W bardziej typowym rycerskim heavy/power metalu, z pewnym drobnym progresywnym rysem, wypadają dobrze ale raczej typowo, stając pomiędzy Niemcami a USA w Tears in a Prophets Dream.
To, jak dobrym wokalistą w średnio wysokich rejestrach jest Holzer, słychać w zdecydowanie nastawionym na jego ekspozycję utworze Heal My Soul o sporej dawce dramatyzmu. Spory zasięg czystego głosu, trzeba przyznać. Na pewno słychać to również w Pharao i The Enemy, gdzie są jasno wyrażone próby zagrania epickiego heavy metalu w opcji bardziej progresywnej i są to dobre kompozycje, ale może prostsze w aranżacji zrobiłyby lepsze wrażenie, szczególnie Pharao. Natomiast Gothic jest bezwzględnie udany w tej bardziej progresywnej konwencji i tu umiejętnie łączą partie bardziej refleksyjne z mocniejszymi, ostrzejszymi, opartymi na zdecydowane wybrzmiewanie dwóch gitar.
Na zakończenie kompozycja trochę zmarnowanej szansy, czyli Curse of Mamulon. Tu początek obiecywał więcej jeszcze prawdziwej epickości, która lekko się zagubiła potem w ponownym mieszaniu łagodnego refleksyjnego nastroju z trochę jednak trywialnym refrenem w niemieckim, heroicznym melodic power metalowym stylu.
Austria to jest kraj skromnych i nieznanych szerzej, ale znakomitych inżynierów dźwięku. O kimś takim jak Björn Heitzer słyszało chyba niewielu, ale zrobił tu wyborny, światowej klasy mastering i brzmienie tego wszystkiego jest głębokie, selektywne i ogólnie znakomite, z wyróżnieniem basu, który nieraz słychać i na planie pierwszym.
Bardzo dobra płyta i obok CRIMSON CULT to druga wysokiej klasy propozycja z obszaru heavy/power z Austrii w roku 2009.
new: 8,1/10
13.11.2019
To, jak dobrym wokalistą w średnio wysokich rejestrach jest Holzer, słychać w zdecydowanie nastawionym na jego ekspozycję utworze Heal My Soul o sporej dawce dramatyzmu. Spory zasięg czystego głosu, trzeba przyznać. Na pewno słychać to również w Pharao i The Enemy, gdzie są jasno wyrażone próby zagrania epickiego heavy metalu w opcji bardziej progresywnej i są to dobre kompozycje, ale może prostsze w aranżacji zrobiłyby lepsze wrażenie, szczególnie Pharao. Natomiast Gothic jest bezwzględnie udany w tej bardziej progresywnej konwencji i tu umiejętnie łączą partie bardziej refleksyjne z mocniejszymi, ostrzejszymi, opartymi na zdecydowane wybrzmiewanie dwóch gitar.
Na zakończenie kompozycja trochę zmarnowanej szansy, czyli Curse of Mamulon. Tu początek obiecywał więcej jeszcze prawdziwej epickości, która lekko się zagubiła potem w ponownym mieszaniu łagodnego refleksyjnego nastroju z trochę jednak trywialnym refrenem w niemieckim, heroicznym melodic power metalowym stylu.
Austria to jest kraj skromnych i nieznanych szerzej, ale znakomitych inżynierów dźwięku. O kimś takim jak Björn Heitzer słyszało chyba niewielu, ale zrobił tu wyborny, światowej klasy mastering i brzmienie tego wszystkiego jest głębokie, selektywne i ogólnie znakomite, z wyróżnieniem basu, który nieraz słychać i na planie pierwszym.
Bardzo dobra płyta i obok CRIMSON CULT to druga wysokiej klasy propozycja z obszaru heavy/power z Austrii w roku 2009.
new: 8,1/10
13.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"