15.11.2019, 14:54:44
Wolf - Devil Seed (2014)
![[Obrazek: R-6038698-1409489386-1178.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/YWCGCUTLC5yh7RU0vOksuZsoebc=/fit-in/394x394/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-6038698-1409489386-1178.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Overture in C Shark 02:13
2. Shark Attack 03:27
3. Skeleton Woman 04:52
4. Surgeons of Lobotomy 04:09
5. My Demon 03:59
6. I Am Pain 03:38
7. Back from the Grave 04:25
8. The Dark Passenger 05:35
9. River Everlost 05:20
10. Frozen 04:14
11. Killing Floor 05:21
Rok wydania: 2014
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Niklas Olsson - śpiew, gitara
Simon Johansson - gitara
Anders Modd - gitara basowa
Richard Holmgren - perkusja
W roku 2014 WOLF zaprezentował swój siódmy i jak na razie ostatni album. Płytę wydała wytwórnia Century Media Records w sierpniu. Zagrał tu nowy, pozyskany w 2011 roku gitarzysta Simon Johansson znany z MEMORY GARDEN w miejsce filaru ekipy od lat, Johannesa Losbäcka. Polski akcent to udział w chórkach i wokalach pobocznym polskiego wokalisty Kacpra Różańskiego, występującego w kilku szwedzkich grupach bardziej ekstremalnego metalu.
Tym razem WOLF oddalił się od tradycyjnego ostrego i mocnego heavy i heavy power w stylu klasycznym i nieco unowocześnił swoje kompozycje. To słychać już w bardzo dobrym i dynamicznym Shark Attack zagranym w estetyce heavy/groove i ten element groove stylu gitar jest tu dalej także często obecny. Jednak gdy WOLF gra wolniej i mało agresywnie w heroicznym stylu, to jest bardzo bezbarwny w bezstylowych metalowych kompozycjach Skeleton Woman i wyjątkowo słabym Surgeons of Lobotomy. Nawet wokal Olssona jest tu zupełnie pozbawiony klasycznej dla niego charyzmy.
Taka schematyczna nuda wieje także z My Demon oraz Back from the Grave, gdzie próbują czegoś bardziej mrocznego, przynajmniej poza refrenami. Trudno poznać ten zespół w zupełnie nieciekawym i zagranym w usypiający sposób I Am Pain. Jesli taki psychodeliczny mrok gdzieś udaje się bardziej wydobyć to rytmicznym i z niezbyt gęstymi gitarami The Dark Passenger, ale i tu całościowo to się gdzieś rozmywa. Fakt, partia instrumentalna, gitarowa, jest udana, a wiele przypomina styl gry Ritchie Blackmore'a w RAINBOW. Odżywają tylko w pewnych szybszych partiach, które dozują za aptekarską dokładnością i oszczędnie, nazbyt oszczędnie.
W roku 2014 WOLF zaprezentował swój siódmy i jak na razie ostatni album. Płytę wydała wytwórnia Century Media Records w sierpniu. Zagrał tu nowy, pozyskany w 2011 roku gitarzysta Simon Johansson znany z MEMORY GARDEN w miejsce filaru ekipy od lat, Johannesa Losbäcka. Polski akcent to udział w chórkach i wokalach pobocznym polskiego wokalisty Kacpra Różańskiego, występującego w kilku szwedzkich grupach bardziej ekstremalnego metalu.
Tym razem WOLF oddalił się od tradycyjnego ostrego i mocnego heavy i heavy power w stylu klasycznym i nieco unowocześnił swoje kompozycje. To słychać już w bardzo dobrym i dynamicznym Shark Attack zagranym w estetyce heavy/groove i ten element groove stylu gitar jest tu dalej także często obecny. Jednak gdy WOLF gra wolniej i mało agresywnie w heroicznym stylu, to jest bardzo bezbarwny w bezstylowych metalowych kompozycjach Skeleton Woman i wyjątkowo słabym Surgeons of Lobotomy. Nawet wokal Olssona jest tu zupełnie pozbawiony klasycznej dla niego charyzmy.
Taka schematyczna nuda wieje także z My Demon oraz Back from the Grave, gdzie próbują czegoś bardziej mrocznego, przynajmniej poza refrenami. Trudno poznać ten zespół w zupełnie nieciekawym i zagranym w usypiający sposób I Am Pain. Jesli taki psychodeliczny mrok gdzieś udaje się bardziej wydobyć to rytmicznym i z niezbyt gęstymi gitarami The Dark Passenger, ale i tu całościowo to się gdzieś rozmywa. Fakt, partia instrumentalna, gitarowa, jest udana, a wiele przypomina styl gry Ritchie Blackmore'a w RAINBOW. Odżywają tylko w pewnych szybszych partiach, które dozują za aptekarską dokładnością i oszczędnie, nazbyt oszczędnie.
Dużo grania bez pomysłu na heavy metal w River Everlost, jeszcze mniej w Frozen, choć ta kompozycja nawiązuje do stylu z lat 2009-2011. Niczego godnego uwagi nie pokazują także w ostrzejszym, ale zagranym w tempie umiarkowanym Killing Floor, gdzie jedynie Niklas Olsson przypomina, że umie śpiewać z większym pazurem i przekonaniem.
Solidnie wyprodukowany i w miarę dobrze wykonany zestaw kompozycji zdradzających zupełny brak pomysłu na dobrą metalową muzykę.
Przez kolejne lata w WOLF działo się bardzo niewiele. Dopiero w 2019 doszło do zmiany sekcji rytmicznej na doświadczonych Pontusa Edberga i Johana Koleberga i być może ten skład zaprezentuje niebawem coś nowego.
ocena: 5,9/10
new 15.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"