Battleroar
#5
Battleroar - Blood of Legends (2014)

[Obrazek: R-5779832-1538330914-4613.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Stormgiven 03:52
2. The Swords Are Drawn 05:26
3. Poisoned Well 07:14
4. Blood of Legends 05:41
5. Immortal Chariot 07:21
6. The Curse of Medea 05:38
7. Valkyries Above 08:48
8. Chivalry (Noble Armor) 04:45
9. Exile Eternal 07:57
10.Relentless Waves 03:04

Rok wydania: 2014
Gatunek: Epic Heavy Metal/ Power Metal
Kraj: Grecja

Skład zespołu:
Gerrit Philipp Mutz - śpiew
Kostas Tzortzis - gitara
Antreas Sotiropoulos - gitara
Stavros Aivaliotis - gitara basowa
Nick Papadopoulos - perkusja
Alex Papadiamantis - skrzypce


Po wydaniu albumu w roku 2008 BATTLEROAR zaczął przeżywać spory kryzys. Niekończące się zmiany składu, w tym odejście Marco Concoreggi do własnej grupy DEXTER WARD spowodowały, że dopiero nowy uformowany po 2012 roku skład był zdolny przygotować nową płytę.
Ten skład był nieco eksperymentalny i nieco kontrowersyjny. Pojawił się jako wokalista Gerrit Philipp Mutz z niemieckiego SACRED STEEL, a jego mistrzem epickiego wokalu heroicznego trudno określić. Włączone zostały także skrzypce jako element stały i zagrał na ich Alex Papadiamantis, który już wcześniej pojawił się na singlu "Reforge The Sword" w roku 2005. Poza perkusistą wszyscy pozostali to też nowe twarze w ekipie Kostasa Tzortzisa.
Album ten został wydany w maju 2014 przez Cruz del Sur Music.

Stormgiven i Relentless Waves to starannie zaaranżowane na smyczki i gitary instrumentalne kompozycje, które jednak do epickiego heavy metalu wnoszą niewiele, a jak na intro i quotro są nieco za długie.
The Swords Are Drawn przynosi zaskoczenie bo jest tu więcej epic power metalu niż classic epic heavy do jakiego BATTLEROAR przyzwyczaił. No i jest Mutz, który śpiewa nieźle ale to jednak tylko Mutz i tylko czeka się na jego miauczenie. Na szczęście powstrzymuje się od swoich manierycznych popisów, a pewne mielizny w bardziej melodyjnych partiach maskują doskonałe chórki, złożone ze specjalnie wybranej grupy uzdolnionych wokalnie greckich śpiewaków. Jest to w ostrych rycerskich partiach kompozycja znakomita, z doskonale dobraną częścią instrumentalną, jednak zarysowuje się pewna liczba drobnych, ale zauważalnych błędów w produkcji. Wokal jest trochę za bardzo schowany, a sola gitarowe trochę za ciche. Także perkusja lekko wytłumiona. Z drugiej jednak strony sound dąży i ewoluuje w kierunku power metalowego i oddala się od klasyki realizacji greckiego epic heavy.
Skrzypce w epic metalu, szczególnie w greckim, nabierają szczególnej barwy i znaczenia i wstęp do potężnego Poisoned Well, a potem ornamentacje tego instrumentu są wspaniałe. Akurat w takich wolnych dostojnych kompozycjach z bojowymi litaurami Mutz zawsze sobie bardzo dobrze radził i tu jest ekstraklasa takiego metalu, do jakiego i BATTLEROAR miał zawsze wielkie predyspozycje. Fenomenalne zagrywki Tzortzisa jeszcze bardziej to wzbogacają.
Blood of Legends  jest szybszy, bardziej dramatyczny w wybrzmiewaniach gitar, potem jednak tempo nieco siada i w efekcie otrzymujemy melodyjny bojowy numer, ale brzmiący bardzo dumnie. Mutz nadspodziewanie dobry w otoczeniu wokali pobocznych ! Wstęp do Immortal Chariot jest fenomenalny. Ten motyw mógłby rozwijać się znacznie dłużej, ale dość szybko wszystko to nabiera tempa i w efekcie jest dosyć surowy power epicki z bardziej rozległym refrenem. Jakimś trafem przypomina to te najlepsze power epic numery SACRED STEEL z wczesnego okresu działalności. Ogólnie - moc!The Curse of Medea początkowo dosyć surowy, w pewnym momencie z nastaniem refrenu nabiera pięknej greckiej barwy muzycznej i melodyjny dramatyzm jest niesamowity. Tu akurat Mutz jest bardziej manieryczny i wychodzi to tej kompozycji tylko na dobre. Fantastyczny utwór z elementami greckiej muzyki narodowej, podanymi z heavy/power metalową mocą. Najdłuższy jest Valkyries Above, jest to jednak pomimo starannie przygotowanego planu drugiego i chorów kompozycja monumentalna, ale jednak nieco mniej interesująca od pozostałych. Odnosi się wrażenie nadmiernego rozciągnięcia i końcówki już się tak uważnie nie przyjmuje do świadomości. Na pewno partie smyczkowe w połowie utworu nalezy zaliczyć do najciekawszych na całej płycie. Bardzo dobrze brzmi w kategorii epic power metal zwarty w gitarowych natarciach Chivalry (Noble Armor).
Romantyzm, dramatyzm i teatralna heroiczna epika to Exile Eternal i to najbardziej klasyczny BATTLEROAR w nieco lżejszym stylu i z lżejszymi gitarami, choć i tak jest to spora moc. Piękna pełna wdzięku melodia w otoczeniu ostrych i zdecydowanych riffów.
Co do wykonania nie ma żadnych uwag. Każdy zrobił to, co do niego należy, a zrobił znakomicie, bo umiejętności tej ekipy, także zakresie gry zespołowej, są godne szacunku. Piękne skrzypce, a gustowne chóry i gitary, zdecydowana mocarna sekcja rytmiczna. Zaskakująco dobre i bardzo dobre wokale Mutza, który do dobrej epickiej muzyki potrafi zaśpiewać jak należy.

Ogólnie poza The Swords Are Drawn produkcja i mix jest wyborny i surowe brzmienie gitar pięknie się komponuje ze smyczkami, jest też wystarczający ciężar i głębia planów dalszych. Producentem jest Thimios Krikos z INNERWISH, a mastering wykonał Nikos Iosifidis.
Trochę power metalowo, trochę smyczkowo... Były jakieś niestosowne uwagi ze strony recenzentów, głównie niemieckich, bo chyba myśleli, że usłyszą kolejną prostolinijną surowiznę w stylu SACRED STEEL, skoro śpiewa tu Mutz.  Nie znają się i powinni się skupić na dogłębnym badaniu własnej sceny heavy/power epic, najlepiej topornej, z Zagłębia Ruhry.
Najlepsza płyta BATTLEROAR, w specyficznej nieczęsto stosowanej oprawie aranżacyjnej.


ocena: 9,8/10

new 18.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Battleroar - przez Memorius - 17.06.2018, 08:21:25
RE: Battleroar - przez Memorius - 17.06.2018, 08:22:05
RE: Battleroar - przez Memorius - 01.01.2019, 14:44:36
RE: Battleroar - przez Memorius - 28.09.2019, 13:03:29
RE: Battleroar - przez Memorius - 18.11.2019, 20:17:02

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości