Pharaoh
#3
Pharaoh - After the Fire (2003)

[Obrazek: R-3580514-1400289563-1568.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Unum 00:57
2.After the Fire 05:08
3.Flash of the Dark 05:30
4.Forever Free 05:12
5.Heart of the Enemy 03:49
6.Solar Flight 04:59
7.Now Is the Time 06:28
8.Never, Not Again 04:16
9.Slaves 05:07

rok wydania: 2003
gatunek: power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Tim Aymar - śpiew
Matt Johnsen - gitara
Chris Kerns - gitara, gitara basowa
Chris Black - perkusja


PHARAOH to grupa początkowo była traktowana jako pewnego rodzaju projekt poboczny grupy dosyć znanych muzyków metalowych z Filadelfii, do których w 1998 jako wokalista dołączył jeden z najlepszych głosów power i progressive metalowych Tim Aymar. Muzycy zajęci byli zasadniczo innymi projektami, perkusista Chis Black rozkręcał kultowy niebawem podziemny rock/metalowy SUPERCHRIST i prace nad pierwszą płytą, rozpoczęte w 1999, ciągnęły się z licznymi przerwami do maja 2002 roku.
Album był gotowy w roku 2003 i premiera nastąpiła nakładem Cruz del Sur Music w kwietniu tego roku.

PHARAOH zaprezentował power metal melodyjny i lżejszy pod typowego USPM, po części inspirowany style europejskim i z ekspozycją doskonałego śpiewu Aymara. Wizytówką stylu tego albumu jest znakomity After the Fire już niemal na samym początku tego LP. W podobnym stylu utrzymany jest szybki, dynamiczny w ostrych gitarach Solar Flight. Trzeba jednak zauważyć, że w dużym stopniu muzyka z tego albumu nawiązuje także do bardziej melodyjnego progresywnego power metalu z USA z lat 90-tych, z okresu gdy pewna i to spora grupa zespołów oparła się naporowi grunge i grała taki metal z mniejszym lub większym powodzeniem. Takim charakterystycznym dla tego nurtu utworem jest tu Forever Free. 
Dużo tu grania heroicznego, bojowego przypominającego lata 80-te w power metalu z USA, o mniejszej mocy i mocnych zapadających w pamięć refrenach jak ten z Flash of the Dark, choć akurat i w tej kompozycji można wyłowić pewne nuty grania progressive power. Podobnie ma się rzecz z mającym łagodne balladowe otwarcie Heart of the Enemy, który potem przeradza się w mocny heavy metalowy numer rycerski.
Bardzo  klasyczny dla stylu PHARAOH, jaki rozwijał się później, jest także umiarkowanie szybki, mocno napędzany perkusją, zwarty i dosyć masywny, a przy tym z wyrazistą melodią, Now Is the Time. Melancholijne power metalowe granie to także jeden z atutów PHARAOH już na tej płycie i ten styl zaprezentowali w bardzo dobrym Never, Not Again, a nie jest tajemnicą, że Aymar w takich kompozycjach prezentuje się zawsze znakomicie.
W Slaves pojawiły się ślady stylu wczesnego IRON MAIDEN i to taka szybka, power metalowa wersja pewnych znanych tematów brytyjskich, a przy tym zdecydowanie z własnym rysem. Jest to równie wyborny numer jak After the Fire, a może nawet i najlepszy na całej płycie. Porywa w refrenie! Fenomenalny Aymar!

Samo wykonanie jest dobre i zazwyczaj nawet bardzo dobre, może się podobać zwłaszcza gar basisty i dynamika perkusji, choć naturalnie największą uwagę przykuwa Aymar i cięte, kąśliwe nieraz riffy gitarowe, które mu towarzyszą. Można także powiedzieć, że PHARAOH wypracował sobie własną, rozpoznawalną motorykę, która tak wielu zachwyca na ich płytach.
Jedno solo zagrał tu gościnnie w Solar Flight Jim Dofka.
Solidna typowa amerykańska produkcja pod względem soundu, z może nieco suchymi gitarami, ale za to z głośną i wyrazistą perkusją.
Bardzo dobry debiut, który zebrał wiele bardzo pozytywnych opinii i zachęcił muzyków do nagrania za trzy lata kolejnej płyty.

ocena: 8,6/10

new 22.11.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Pharaoh - przez Memorius - 24.06.2018, 18:11:08
RE: Pharaoh - przez Memorius - 24.06.2018, 18:11:46
RE: Pharaoh - przez Memorius - 22.11.2019, 21:03:00
RE: Pharaoh - przez Memorius - 12.12.2019, 15:25:54
RE: Pharaoh - przez Memorius - 18.06.2021, 17:11:44

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości