10.02.2020, 21:20:55
Grave Digger - Heavy Metal Breakdown (1984)
![[Obrazek: R-1809600-1467290507-8461.jpeg.jpg]](https://img.discogs.com/DP5l4nMRYYke-oIkhY8hcX6s6p0=/fit-in/600x600/filters:strip_icc():format(jpeg):mode_rgb():quality(90)/discogs-images/R-1809600-1467290507-8461.jpeg.jpg)
Tracklista:
1. Headbanging Man 03:37
2. Heavy Metal Breakdown 03:42
3. Back from the War 05:35
4. Yesterday 05:06
5. We Wanna Rock You 04:17
6. Legion of the Lost 04:54
7. Tyrant 03:17
8. 2000 Light Years from Home (The Rolling Stones cover) 02:54
9. Heart Attack 03:16
Rok wydania: 1984
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Chris Boltendahl - śpiew
Peter Masson - gitara
Willi Lackmann - gitara basowa
Albert Eckardt - perkusjaGRAVE DIGGER zaczynał jak wiele niemieckich zespołów powstałych na fali entuzjazmu wywołanego nieoczekiwanym sukcesem NWOBHM w Wielkiej Brytanii. Założony przez Chrisa Boltendahla i Petera Massona w roku 1980 w Gladbeck stał się jednym z pierwszych twardo i ostro grających bandów niemieckich, w których wokalista nie przejmował się tym,że nie umie śpiewać, a riffy kompozycji były prościutkie, podobnie jak refreny.
GRAVE DIGGER zadebiutował w szczęśliwym dla niemieckiego metalu roku 1984 wraz RUNNING WILD i STORMWITCH, gdy Niemcy powiedzieli - "my też potrafimy". Ich pierwszy LP wydała wytwórnia Noise Records w październiku, a w USA Megaforce Papy Thrash Zazuli i często się mówi, że ta ich muzyka miała spory wpływ na kształtowanie się USPM.
Jest w tym sporo racji, bo szybkie mocno zagrane przez ryczącą gitarę Massona Headbanging Man i słynny tytułowy Heavy Metal Breakdown to utwory klasyczne dla gatunku heavy, a nawet raczej heavy/power i w zasadzie aż tak ostro i z werwą to nikt w tym czasie w Niemczech nie grał. GRAVE DIGGER zyskał opinie bardziej brutalnego wcielenia ACCEPT, oczywiście na miarę brutalności roku 1984. Z drugiej strony słychać także wpływy VENOM w ponurym Back from the War, ale przecież grupa przedstawia także semi balladę z klawiszami (Dietmar Dillhardt). Ciekawie została ona skonstruowana i w jakiś sposób nawiązuje ona ona do wczesnych utworów Rotha w SCORPIONS oraz wpływowej grupy podziemnej GRAVESTONE. Jak się okazuje Boltendahl potrafi także nieźle zaśpiewać w łagodniejszej manierze...
Zasadniczo jest jednak ciężko i rytmicznie jak w solidnym, choć nie porywającym We Wanna Rock You, na hard'n'heavy fundamencie. Przy okazji znakomitego w drugiej części heavy metalowego, galopującego Legion of the Lost grupa popełniła chyba lekki błąd ze zbyt długim akustycznym wstępem, warto jednak mieć na uwadze, że ten utwór wyznaczył w dużej mierze to, co stało się muzyczną podstawą stylu GRAVE DIGGER wiele lat później. Ten klasyczny toporny i siłowy teutoński styl zapewne najlepiej oddaje z kolei Tyrant, a że można to zrobić jednocześnie z nieprawdopodobną energią i mocą pokazuje surowy i bezwzględnie rozegrany Heart Attack.
Bardzo dobre brzmienie, ostro bijąca po uszach mocna perkusja dźwięczy blachami, a gitara rozdziera na kawałki. To szczególnie dobrze słychać na edycjach CD, a sound stworzył od podstaw Harris Johns, wówczas dopiero wschodząca gwiazda niemieckiej inżynierii metalowego dźwięku.
Metal w skórzanych kurtkach, ale bez motocykli. Na takie granie popyt okazał się ogromny i GRAVE DIGGER niemal z dnia na dzień uzyskał status gwiazdy, nie tylko zresztą w Niemczech.
ocena: 8,2/10
new 10.02.2020
GRAVE DIGGER zadebiutował w szczęśliwym dla niemieckiego metalu roku 1984 wraz RUNNING WILD i STORMWITCH, gdy Niemcy powiedzieli - "my też potrafimy". Ich pierwszy LP wydała wytwórnia Noise Records w październiku, a w USA Megaforce Papy Thrash Zazuli i często się mówi, że ta ich muzyka miała spory wpływ na kształtowanie się USPM.
Jest w tym sporo racji, bo szybkie mocno zagrane przez ryczącą gitarę Massona Headbanging Man i słynny tytułowy Heavy Metal Breakdown to utwory klasyczne dla gatunku heavy, a nawet raczej heavy/power i w zasadzie aż tak ostro i z werwą to nikt w tym czasie w Niemczech nie grał. GRAVE DIGGER zyskał opinie bardziej brutalnego wcielenia ACCEPT, oczywiście na miarę brutalności roku 1984. Z drugiej strony słychać także wpływy VENOM w ponurym Back from the War, ale przecież grupa przedstawia także semi balladę z klawiszami (Dietmar Dillhardt). Ciekawie została ona skonstruowana i w jakiś sposób nawiązuje ona ona do wczesnych utworów Rotha w SCORPIONS oraz wpływowej grupy podziemnej GRAVESTONE. Jak się okazuje Boltendahl potrafi także nieźle zaśpiewać w łagodniejszej manierze...
Zasadniczo jest jednak ciężko i rytmicznie jak w solidnym, choć nie porywającym We Wanna Rock You, na hard'n'heavy fundamencie. Przy okazji znakomitego w drugiej części heavy metalowego, galopującego Legion of the Lost grupa popełniła chyba lekki błąd ze zbyt długim akustycznym wstępem, warto jednak mieć na uwadze, że ten utwór wyznaczył w dużej mierze to, co stało się muzyczną podstawą stylu GRAVE DIGGER wiele lat później. Ten klasyczny toporny i siłowy teutoński styl zapewne najlepiej oddaje z kolei Tyrant, a że można to zrobić jednocześnie z nieprawdopodobną energią i mocą pokazuje surowy i bezwzględnie rozegrany Heart Attack.
Bardzo dobre brzmienie, ostro bijąca po uszach mocna perkusja dźwięczy blachami, a gitara rozdziera na kawałki. To szczególnie dobrze słychać na edycjach CD, a sound stworzył od podstaw Harris Johns, wówczas dopiero wschodząca gwiazda niemieckiej inżynierii metalowego dźwięku.
Metal w skórzanych kurtkach, ale bez motocykli. Na takie granie popyt okazał się ogromny i GRAVE DIGGER niemal z dnia na dzień uzyskał status gwiazdy, nie tylko zresztą w Niemczech.
ocena: 8,2/10
new 10.02.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"