Arida Vortex
#5
Arida Vortex - The Illustrated Man (2015)

[Obrazek: R-8610700-1465084299-1799.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Foreword 00:34
2.The Concrete Mixer 03:55
3.Marionettes, Inc. I (Let Me Stop Your Heart) 04:07
4.The Veldt 04:54
5.Kaleidoscope 04:00
6.451 05:00
7.Junkman 05:09
8.Dandelion Wine 03:54
9.The Illustrated Man 04:22
10.Something Wicked 04:16
11.Marionettes, Inc. II (No Strings Attached) 05:40
12.The April Witch 04:08
13.Afterword 00:41
14.Long Live the Tale 01:50

rok wydania: 2015
gatunek: power metal
kraj: Rosja

skład zespołu:
Andriej Łobaszew - śpiew
Roman Guriew - gitary
Pawieł Żdanowicz - gitara
Aleksandr Fiedonin - gitara basowa
Wadim Siergiejew- perkusja

Płyta "Hail To Rock" była swojego rodzaju próbą pogodzenia gustów różnych odłamów metalowej publiczności skupionej wokół melodyjnego grania, próba niezbyt udaną. Doszło do znacznych zmian w składzie, w którym jeszcze w roku 2013 pojawił się znany i ceniony gitarzysta Pawieł Żdanowicz, a  w 2014 basista Aleksandr Fiedonin.

Ten przebudowany skład przygotował kolejny LP , wydany przez Soundage Productions już w lutym 2015 roku.
Tym razem nastąpiła poważna zmiana w stylistyce zespołu, który powrócił jako grupa zdecydowanie power metalowa, wysokoenergetyczna i nastawiona na melodyjny mocny dwugitarowy atak. Najciekawsze jest to, że nie grają ani w zdecydowanie amerykańskim, ani w europejskim stylu, a wszystko jest bardzo bliskie temu, co zaproponował Edu Falaschi  z ALMAH  w roku 2008 na płycie "Fragile Equality".
Naprawdę, nie tylko charakter samych kompozycji jest podobny, ale nawet układ stylistyczny albumu i aranżacje jakie się tu pojawiły nasuwają nieodparte porównania. Tyle, że Łobaszew, przy całym szacunku dla Falaschi, jest po prostu od niego lepszy i te mocarne gitary duetu Guriew/Żdanowicz wspiera rakietowym głosem o ogromnej sile rażenia, bezbłędnym, czystym i dalekosiężnym. Można odnieść wrażenie, że tu wszyscy grają pod niego, a on bez trudu stoi na czele, dźwiga ciężar całości bez najmniejszego wysiłku. Łobaszew jest wyborny w potoczystych i szybkich (choć bez speedmanii) numerach The Concrete Mixer, Marionettes, Inc. I i The Veldt. Bardzo dużo tu jest z ALMAH Falaschi, jest ten lekko potraktowany pierwiastek progresywny, ale nastawiony na pełne rozmachu melodie i na pewno taki "amerykański" bardziej Marionettes, Inc. I jest tu godny szczególnego wyróżnienia. Obaj gitarzyści grają fantastyczne rzeczy, także w ramach duetów i pojedynków, a jaka chemia między nimi panuje, to słychać w instrumentalnym Kaleidoscope. Za wokale w The Veldt dla Andrieja oklaski na stojąco, a dla całego zespołu za nieprawdopodobny rozdzierający i z neoklasycznym rysem 451. Coś wspaniałego w tym ataku gitarowym, budowaniu klimatu w refrenach i ta maestria gitarowa! Dewastacja!
Potem znakomity, mocny, heavy/power metalowy Junkman, którego nie powstydziłby się PASTORE (tak, tak nadal Brazylia!), przy czym Łobaszew śpiewa tu po raz kolejny inaczej, mocniej, bardziej groove, bardziej modern, a ogólnie fenomenalnie. No Mistrz po prostu! Podobieństwa w układzie albumu z Brazylijczykami widać bardzo wyraźnie w dobrym, ale nie porywającym, delikatniejszym songu Dandelion Wine z ażurowymi gitarami, jednak już po chwili, jak Flaschi wracają do power metalu, tym razem bardziej nowoczesnego w refrenach i lekko heroicznego w pozostałych partiach The Illustrated Man i to bardzo dobry numer, ale blednie przy potężnym i pełnym rozmachu, a zarazem misternie zaaranżowanym Something Wicked, pięknie wygładzonym w ciepłym refrenie. Nie przestają zadziwiać słuchacza w bardziej mrocznym z hipnotycznym motywem głównym Marionettes, Inc. II. Te Marionettes to bardzo mocny punkt tego albumu i jest w tym chyba najwięcej z melodic progressive power. No i na pewno w The April Witch, który ma bardzo wysokiej klasy refren, który wzmacnia całość. Tak, tu jest po raz kolejny Edu Falasachi nieco inaczej.

Oprawa brzmieniowa Arkadijego Nawaho po raz drugi fenomenalna i jeśli i ten sound można określić jako "power brazylijski", to zrobił to jeszcze lepiej w każdym elemencie, no może poza ustawieniem perkusji, która mogłaby być bardziej wyrazista w przypadku bębnów, ale to już doprawdy drobiazg. Rosyjski odpowiednik "Fragile Equality" można by powiedzieć... Tyle, że lepszy po prostu.

Wspaniały rosyjski power metal.


ocena: 9,5/10

new 17.04.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Arida Vortex - przez Memorius - 02.04.2020, 13:42:19
RE: Arida Vortex - przez Memorius - 02.04.2020, 15:26:20
RE: Arida Vortex - przez Memorius - 06.04.2020, 20:02:50
RE: Arida Vortex - przez Memorius - 07.04.2020, 16:12:36
RE: Arida Vortex - przez Memorius - 17.04.2020, 20:42:14
RE: Arida Vortex - przez Memorius - 18.04.2020, 18:24:42
RE: Arida Vortex - przez Memorius - 10.05.2020, 20:00:22

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości