10.04.2025, 14:56:12
Valhalore - Beyond the Stars (2025)
![[Obrazek: 1307118.jpg?4641]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/0/7/1307118.jpg?4641)
Tracklista:
1. Life 02:46
2. Edge of Forever 04:45
3. The Storm 05:26
4. Within the Fire 04:19
5. Dusk 00:48
6. Wayfinder 03:50
7. Dawn 01:13
8. Horizon 05:07
9. The World Between 05:10
10. Aether 02:28
11. Heart of the Sea 06:23
12. A Walk Among the Stars 05:40
Rok wydania: 2025
Gatunek: Melodic Death/Folk Metal
Kraj: Australia
Skład zespołu:
Lachlan Neate - śpiew, skrzypce, mandolina
Lucas Fisher - śpiew, gitara
Anthony Willis - gitara
Joseph Dipisa-Fiorenza - bas
Morgan Cox - perkusja
Sophie Christensen - instrumenty dęte
![[Obrazek: 1307118.jpg?4641]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/0/7/1307118.jpg?4641)
Tracklista:
1. Life 02:46
2. Edge of Forever 04:45
3. The Storm 05:26
4. Within the Fire 04:19
5. Dusk 00:48
6. Wayfinder 03:50
7. Dawn 01:13
8. Horizon 05:07
9. The World Between 05:10
10. Aether 02:28
11. Heart of the Sea 06:23
12. A Walk Among the Stars 05:40
Rok wydania: 2025
Gatunek: Melodic Death/Folk Metal
Kraj: Australia
Skład zespołu:
Lachlan Neate - śpiew, skrzypce, mandolina
Lucas Fisher - śpiew, gitara
Anthony Willis - gitara
Joseph Dipisa-Fiorenza - bas
Morgan Cox - perkusja
Sophie Christensen - instrumenty dęte
VALHALORE założone zostało w 2013 roku, debiutując w 2017 roku albumem wydanym nakładem własnym, który nie wywołał zbyt wielkiej sensacji. Zawierał poprawny folk metal z garażową produkcją, z dobrym wykonaniem, ale niewyróżniający się. Po ponad ośmiu latach, w niezmienionym składzie, powracają z nowym materiałem, który zaprezentowany zostanie przez RPM/ROAR 11 kwietnia 2025 roku.
Przez te lata milczenia zespół zmienił się na lepsze, wzbogacając kompozycje o melodic death metal sceny Goteborga z folk metalowym tłem, które wzbogaca refreny chórami i instrumentami dętymi. Wzorowe rozpoczęcie Edge of Forever, który pokazuje podejście modern w aranżacjach i znakomitych, wokalnych kontrastach. Czyste zaśpiewy są wspaniałe i kojące, a growle mocne i nieprzytłaczające. Dodatek elementu folklorystycznego bardzo ubogaca kompozycje i nadaje im własnej tożsamości. Brzmi to ciekawiej niż BRYMIR w The Storm, w którym bębny Morgan Cox miażdżą słuchacza swoją epickością. Do tego wspaniały, przestrzenny refren i wplecione gustownie instrumenty niemetalowe, w tym skrzypce.
Within the Fire wzbogacony został o melodykę CHILDREN OF BODOM, z kolei Horizon to bardzo potrzebne turbodoładowanie z epickim zacięciem, bardzo udany jest też Horizon w stylu ELVENKING. Nowocześnie i modern prezentuje się rewelacyjny The World Between ze znakomitymi natarciami gitarowymi, chociaż w kwestii technicznej, to sola gitarowe są raczej z tych skromniejszych i większy nacisk został tutaj położony na atomową sekcję rytmiczną. Najsłabszą i najmniej wnoszącą częścią albumu są przerywniki czysto folkowe, które powstały raczej z formalności niż realnej wartości. Bezbarwnie mijają Dusk oraz Dawn, pomiędzy którymi jest co najwyżej poprawna ballada Wayfinder, w przypadku Aether też trudno mówić o czymś wartym uwagi. Świetna jest za to półballada Heart of the Sea, w której gościnnie zaśpiewała Anna Murphy, była wokalistka ELUVEITIE. To zmiata cokolwiek Wayfinder miał do przekazania. Pięknie, nostalgicznie, ciepło i szczerze, a co najważniejsze metalowo. Album kończy A Walk Among the Stars, który w pewnym stopniu przypomina najlepsze lata SUIDAKRA, kiedy jeszcze grali metal. Druga połowa z chórami to absolutne zniszczenie i jaka szkoda, że nie wykorzystali tutaj potencjału chórów na tym albumie.
Produkcja z kategorii sharp & clear jest bezbłędna, gitary są mocne i ostre, a sekcja rytmiczna dewastująca, nie ma tutaj przesadnego zmiękczania brzmienia, jak to czasami na albumach z elementami folk bywa.
Panowie Neate i Fisher okazują się tutaj świetnymi wokalistami, którzy idealnie się rozumieją i współpracują, tworząc świetne kontrasty. Cały zespół zagrał dobrze i tak, jak należało oczekiwać.
VALHALORE po solidnym debiucie ewoluował w dobrą stronę, oferując muzykę bardziej przebojową i chwytliwą, niejako podążając podobną drogą do włoskiego CALICO JACK i ta zmiana gatunkowa wyszła im na dobre.
Obiecujący nowy rozdział australijskiego zespołu.
Ocena: 8/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni RPM ROAR.