Adramelch - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: A (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=187) +---- Wątek: Adramelch (/showthread.php?tid=1251) |
Adramelch - Memorius - 16.06.2018 Adramelch - Lights from Oblivion (2012) Tracklista: 1. Lights 04:12 2. Aelegia 04:49 3. Islands of Madness 05:31 4. Truth Lies ... 05:00 5. Wonderful Magician 05:53 6. Beyond a Lifetime 05:33 7. Tides of My Soul 06:45 8. Chiaroscuro 04:02 9. King (Of the Rain of Tomorrow) 04:55 10. Pain after Pain 05:36 11. We March, We Fail 06:53 12. Oblivion 02:53 Rok wydania: 2012 Gatunek: Progressive Heavy Metal/Rock Kraj: Włochy Skład zespołu: Vittorio Ballerio - śpiew Gianluca A. Corona - gitara, gitara akustyczna Fabio Troiani - gitara Maurizio "Mau" Lietti - bas Sigfrido Percich - perkusja oraz Alex Mereu - śpiew ("Tides of My Soul") ADRAMELCH to zespół kultowy. Kultowy od wydania debiutanckiego albumu "Irae Melanox" w 1988, kultowy gdy powrócił do gry w 2005. Wieloznaczny, wielopłaszczyznowy epicki power metal cechach uznawanych za progresywne, samoistny i rozpoznawalny.Teraz ADRAMELCH przedstawia swój trzeci album, wydany w kwietniu przez Pure Prog Records. Dopiero trzeci a przecież oczekiwany z wielkim zainteresowaniem i nadziejami.
Epickiego metaforycznego metalu nie pojawia się zbyt wiele, a taki zespół tu generalnie proponuje. Bardzo poetyckiego może nawet, z wokalem Ballerio, który wydaje się manieryczny. Jednak jak doskonale współgra on z tym specyficznym rozgrywaniem lekkich solówek przez Fabio Troiani, wspieranego często przez akustyczną gitarę Gianluca A. Corona co słychać w "Islands of Madness" "King (Of the Rain of Tomorrow)"czy już na wstępie w "Lights". Wycyzelowane gitary tworzą klimat jak w "Aelegia" z pięknym rozległym wzniosłym refrenem. Bardzo dużo zadumanej progresji przekazywanej niezwykle intymnie i teatralnie w "Truth Lies ...". To, w jaki ten zespół to wszystko jest rzeczywiście magiczne i ta magia ma niezwykłe oddziaływanie w delikatnym "Wonderful Magician" z przecudownym refrenem z wokalizą i znów z tą niezwykle wysublimowaną gitarą akustyczną. Gdy gitary są mocniejsze, wspaniale punktują w "Beyond a Lifetime". Żadnych galopad, żadnych classic powerowych wycieczek, żadnego twardego true heavy. Metalowa i rockowa poezja w "Tides of My Soul" gdzie można usłyszeć Alexa Mereu z HOLY MARTYR, a przede wszystkim w niesamowitym po prostu "Pain after Pain" pulsującym emocjami i niezwykłym osobistym wokalnym przekazem. Perła toczy się za perłą i równie poruszający jest "We March, We Fail", będący kwintesencją melodyjnego zadumanego epickiego grania. Płynie, płynie po niebie, pochłania całkowicie... Klimat tej płyty jest niepowtarzalny i pod tym względem to najdojrzalsze dzieło ADRAMELCH. O poziomie wykonania mówić nie bardzo wypada. Ta sekcja rytmiczna wyczynia cuda i cudeńka, tworząc tu własny muzyczny świat i organizując własne często przestrzenie. Vittorio Ballerio manieryczny? Czy można by to zaśpiewać inaczej? Każda produkcja, która nie byłaby perfekcyjna, zabiłaby magię tej muzyki. I ta produkcja jest perfekcyjna, a na czym ta perfekcja polega, to trzeba po prostu usłyszeć samemu. Po prostu idealne brzmienie i współbrzmienie wszystkich instrumentów i wokalu. Album wzruszeń i melancholijnej poezji. Album smutku przepełnionego nadzieją. Album cudownych minut i sekund. "Wonderful Magician"... Ocena: 9,9/10 28.04.2011 |