Drużyna Spolszczenia
Loss - Wersja do druku

+- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl)
+-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183)
+--- Dział: Melodic doom/death i pokrewna muzyka klimatu (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=184)
+--- Wątek: Loss (/showthread.php?tid=1745)



Loss - Memorius - 23.06.2018

Loss - Despond (2011)

[Obrazek: R-13610003-1557467549-2597.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Weathering the Blight 01:01
2. Open Veins to a Curtain Closed 10:05
3. Cut Up, Depressed and Alone 09:23
4. Deprived of the Void 03:08
5. An Ill Body Seats My Sinking Sight 07:43
6. Despond 02:07
7. Shallow Pulse 07:03
8. Conceptual Funeralism Unto the Final Act (of Being) 08:28
9. Silent and Completely Overcome 10:34
10. The Irreparable Act 07:19

Rok wydania: 2011
Gatunek: melodic doom/death
Kraj: USA

skład zespołu:
Mike Meacham - wokal, gitara
Timothei Lewis - gitara
John Anderson - bas
Jay LeMaire - perkusja


Zespół ten pochodzi z Nashville i zadebiutował stosunkowo późno, bo założony został w roku 2004. Jego nagrania znalazły się na kilku splitach i w końcu przyszedł czas na pierwszy LP przygotowany w 2010 roku,

LOSS gra doom /death melodyjny, ale bardzo depresyjny momentami na granicy funeral doom.
Growl jest bardzo głęboki, ostrości i drapieżności w nim jest nie zawsze tyle, aby przebić się ponad ścianę gitar, w ciekawy sposób rozpływa się on się w superciężkim soundzie. Mike Meacham znany jest także z grającego bardziej eksperymentalny down tempo metal MOURNER z tego samego miasta tam jednak gra tylko na gitarze.
Tu też gra i wraz z Lewisem tworzą tę posępną ścianę długich i bardzo długich wybrzmiewań, od czasu do czasu akcentowaną ascetyczną perkusją, bas natomiast wygrywa tu dodatkowe melodie.
To korzenny doom /death, gdzie użycie dodatkowych instrumentów jest ograniczone do minimum.
Długie smutne kompozycje zwaliste, mroczne i zazwyczaj posiadające długie momenty wyciszenia dla samej bardzo łagodnej gitary.
LOSS potrafi zmieniać klimat w obrębie konwencji. "Open Veins to a Curtain Closed" to zimna granitowa grobowa płyta, ale już "Cut Up, Depressed and Alone" to piękna ciepła i przepojona rezygnacją melodia i ta kompozycja jest utrzymana w stylistyce melodyki SATURNUS.
Ambientowa miniatura "Deprived of the Void"stanowi wstęp do funeralnego "An Ill Body Seats My Sinking Sight" tak mrocznego jak to tylko w doom /death możliwe. Pięknie potem wpuszczają promyk światła w ciepłym solo gitarowym i melancholia tego wszystkiego jest poruszająca.
W tej kompozycji jest także wyborny popis perkusisty, który pokazuje, że niekoniecznie trzeba grać szybko, aby zaistnieć na metalowym albumie tym instrumentem.
Tytułowy "Despond" to pianino z szeptami w tle i wstęp do "Shallow Pulse", gdzie jest dużo przestrzeni i planu drugiego i ten powracający motyw, jaki jest esencją doom/death. Tu jest także ten typowy dla anglosaskiego doom/death styl mieszania różnych wokali, różnych nakładających się głosów, wokaliz, niby chórów i deklamacji. Mroczny dostojny utwór.
"Conceptual Funeralism Unto the Final Act (of Being)" w tym całym zestawie wypada najsłabiej.
Jakby gitarowo przegadany, trochę bliższy w drugiej części szkole brytyjskiej nie ma takiej mocy oddziaływania.
"Silent and Completely Overcome" zaskakuje pięknym czystym młodzieńczym wokalem i tego na tej płycie zupełnie się nie należało spodziewać. Eteryczny wzniosły śpiew a kompozycja przypomina te najlepsze, jakie nagrał MORGION. Potem miażdżący growl, kruszące riffy i walec toczy się dalej, nieubłagany, śmiertelny i beznamiętny tym razem gdzieś w końcówce powracający na Jasną Stronę.

Takiego zakończenia jak w zasadzie instrumentalny "The Irreparable Act" można się było spodziewać. Głos to tylko odległe echo czegoś nieokreślonego i ta kompozycja pozostawia otwarte drzwi do następnego pomieszczenia. Niepewność malowana pastelowymi barwami w szarych odcieniach.
"Despond" to album ciężki i posępny jednocześnie pozbawiony cech brutalności.
Jest wiele zespołów, które grając brutalnie ten gatunek myślą, że robią to dobrze.
LOSS pokazuje, o co w tym tak naprawdę chodzi.
Niezwykle udany, godny polecenia debiut zespołu z Tennessee.
Mam nadzieję, że staną się trwałym elementem sceny doom/death refleksyjnego i melodyjnego, którego w tak dobrym wydaniu jest niewiele.


Ocena: 9/10