Drużyna Spolszczenia
Absolva - Wersja do druku

+- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl)
+-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183)
+--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186)
+---- Dział: A (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=187)
+---- Wątek: Absolva (/showthread.php?tid=2420)



Absolva - Memorius - 07.08.2018

Absolva - Flames of Justice (2012)

[Obrazek: R-6238724-1414488193-6021.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Flames of Justice 03:56
2.Hundred Years 03:50
3.Code Red 04:44
4.It Is What It Is 03:37
5.Breathe 04:01
6.State of Grace 02:22
7.From Beyond the Light 05:47
8.Free 07:30
9.Love to Hate 03:58
10.Only When It's Over 05:04
11.Empires 06:52

rok wydania: 2012
gatunek: heavy/power metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Chris Appleton - śpiew, gitara
Tom Atkinson - gitara
Dan Bate - gitara basowa
Martin McNee - perkusja

Gdy wreszcie w roku 2012 Chris Appleton zawiesił (mam nadzieję, że na zawsze) działalność jednego z najgorszych heavy metalowych bandów jaki nosiła brytyjska ziemia, czyli FURY UK, narodziła się ABSOLVA. Do Appletona i McNee w Manchesterze dołączyli Atkinson i Bate, i już w listopadzie tego samego roku zespół zaprezentował nakładem Rocksector Records swój debiutancki album "Flames of Justice".

Nie można powiedzieć, że ABSOLVA nagle zbudowała coś z niczego. To co tu grają, jest z pewnością osadzone na fundamencie ostatniego LP FURY UK "A Way Of Life" z 2010, tyle że pewne rzeczy zostały gruntownie przemyślane. Dołożono więcej konkretnych melodii, dołożono dużo, dużo więcej rozpoznawalnych refrenów, no i Appleton zaczął śpiewać pewniej, jaśniej, nieco lżej i bez maniery ulicznego chuligana. Brzmienie pozbawiono zastałego brudku, nadając gitarom ciężki, lekko rozmyty głęboki sound. Co najważniejsze, wprowadzona została druga gitara i teraz puste przestrzenie zostały wypełnione, pojawiły się lepsze lub gorsze pojedynki gitarowe i duety. W stylistyce ABSOLVA podpatrzyła nieco u późnego SAXON, nie wzięła niczego z rycerskiego heavy i power UK XXI wieku i generalnie stworzyła pewien własny, rozpoznawalny styl, charakteryzujący się lekką monotonią przekazu. Na tej płycie znalazło się kilka godnych uwagi kompozycji, wśród których na pewno należy wymienić takie dynamiczne heavy/power metalowe numery jak saxoński Flames of Justice, czy potoczysty Empires z nośnym refrenem i niemal rockowymi chórkami. Przykładem na przyłożenie się do melodii w kompozycji dosyć typowej dla FURY UK jest Breathe. Gdzieś tam w Code Red, It Is What It Is dochodzą echa JUDAS PRIEST z XXI wieku. Można też zauważyć, że wchodzą na ciężkie duszne heavy/power metalowe obszary szwedzkie (TAD MOROSE  Breedem) w From Beyond the Light.
W długim Free grają w wolnym tempie, budując klimat surowo i niemal beznamiętnie bardzo dobrym wokalem Appletona i zwalistymi riffami gitarowymi. Bardzo ładnie przechodzą do części klimatycznej, niemal space rockowej i numer rozkwita w dramatycznej solówce gitarowej. Proponują także przebojowy Love to Hate w oprawie ciężkich heavy/thrashowych riffów w zwrotkach i tu jest dyskretny powrót do stylu debiutu FURY UK, oczywiście o dwie klasy wyżej. Wreszcie, Appleton umieszcza na płycie porządny song balladowy Only When It's Over, gdzie śpiewa znakomicie, a sam numer jest poruszający i głęboko osadzony w tradycji NWOBHM lat 80-tych.

Pochwała za solówki gitarzystów. Wreszcie Appleton zagrał po latach coś sensownego w tym zakresie, zresztą Atkinson wcale nie jest gorszy. Bardzo dobrze spisał się Dan Bate. Jego basy są solidną podbudową rytmiczną, zważywszy na to, że McNee nadal niczym się nie wyróżnia.
Produkcja jest bardzo dobra i może tylko ustawienie perkusji zbyt podobne do tej z FURY UK i czasem jest gorzej słyszalna wśród potężnych gitar.

ABSOLVA przełamała demony przeszłości dręczące FURY UK przez dziesięć lat.
To bardzo dobry album z brytyjskim i to zdecydowanie brytyjskim heavy/power metalem, gdzie wszystkie niedostatki muzyki FURY UK zostały skutecznie usunięte.


ocena: 8/10

new 7.08.2018



RE: Absolva - Memorius - 26.10.2019

Absolva - Anthems to the Dead (2014)

[Obrazek: R-6238774-1414488254-5367.jpeg.jpg]

tracklista:
1.The Devil's Mouth 04:33
2.Victimiser 04:03
3.Never Back Down 04:46
4.Anthems to the Dead 04:41
5.In Some Wild Universe 04:28
6.The Alter & the Cross 02:48
7.Live for the Fight 04:17
8.Killing Season 04:12
9.Taste the Blood 05:14
10.Soul Remains 05:58
11.Silent Sacrifice 07:09

rok wydania: 2014
gatunek: heavy/power metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Chris Appleton - śpiew, gitara
Dan Bate - gitara basowa
Martin McNee - perkusja
oraz
Doug Scarratt - gitara (3,10)
Luke Appleton - gitara (1,3,11)


Gdy Atkins pożegnał się z kolegami, Chris Appleton pozostał jako gitarzysta sam i do nagrania drugiej płyty ABSOLVA zaprosił swojego brata Luke' a, który po zawieszeniu działalności FURY UK przeszedł do ICED EARTH oraz Douga Scarrata z SAXON. Album został nagrany w 013 at Axis Studios w Doncaster, a wydała go wytwórnia Rocksector Records z Manchesteru.

ABSOLVA rozpoczyna go dynamicznym i melodyjnym The Devil's Mouth w klasycznej brytyjskiej tradycji i jest to bardzo dobry początek, taki świeży, tchnący optymizmem Drugiej Fali  Brytyjskiego Heavy Metalu. Ta kompozycja, a także Live for the Fight pokazują, że grupa nie chce iść drogą ociężałych rockmanów Fali Pierwszej, która powróciła, bo tak wypadało i była na to moda, a pomysłu na granie nie. W The Devil's Mouth także słychać doskonałe zgranie obu Appletonów i trochę szkoda, że zagrali tu razem tak niewiele. Niezbyt dobry jest natomiast podbudowany rockiem Never Back Down, gdzie zagrali na gitarach goście i to znów taki zwrot ku mniej agresywnemu stylowy FURY UK. Od pewnych chwytów chyba w Anglii obyć się nie może i pełen heroicznej energii, trochę ponury Anthems to the Dead jest w raczej nieuzasadniony sposób zdecydowanie złagodzony w refrenach oraz melancholijnej części instrumentalnej, przy czym to jeszcze można jakoś uzasadnić.
Jak  grać dobrze na Wyspach bardziej typowy heavy/power, to ABSOLVA odpowiedzi nie daje. Victimiser i Killing Season są szablonowe, gdzieś sięgają w gorsze czasy INTENSE czy też może nawet MARSHALL LAW. Podobnie przeładowany perkusją i agresywnymi riffami In Some Wild Universe ma być chyba w założeniu nowoczesny jak muzyka FURY UK, a faktycznie jest nieatrakcyjny. Jest już inny zespół brytyjski, który gra tu takie rzeczy dużo lepiej... Pewnym momentem wytchnienia od mocnego grania jest niedługa akustyczna ballada The Alter & the Cross, ale Brytyjczycy raczej ogólnie niczego specjalnie interesującego w tych obszarach nie pokazywali i tak jest i tym razem. Chyba taki rock/metal barowy jak Taste the Blood jest na płytach brytyjskich tak nieodzowny, jak na włoskich flower power ballada przy pianinie. Jest to niestety numer fatalny, jak większość takiego heavy metalu z Wielkiej Brytanii. No cóż, ale może oni tam lubią takie granie. Na pewno lubią.
To, co bardzo dobre, zostawili także na koniec, bo Soul Remains jest w refrenie bardzo dobry, jest także zbudowany z udanych ornamentacji i długich gitarowych wybrzmiewań Scarrata. Ponadto, są tu porządne dynamiczne sola, takie trochę apokaliptyczne i zaskakujące miejscami. A w Silent Sacrifice obaj Appletonowie mieszają w niezły sposób ostre natarcia heavy/power i łagodniejsze partie w znacznie lepszy sposób, niż to się dzieje w pozostałych kompozycjach. No i jest podgrywanie pod IRON MAIDEN, a to przecież najważniejsze... E, no bardzo dobrze to zrobili...

Brzmienie jest od razu rozpoznawalne jako brytyjskie. Głośna, przestrzenna perkusja, mocny wyrazisty bas i głęboko wybrzmiewające gitary. Czysty, klarowny sound, bez zawadiackiego przybrudzenia typowego dla Drugiej Nowej Fali z drugiego szeregu.
Ogólnie, jest to dobra i tylko dobra płyta z pewnymi przebłyskami i trzema może zapadającymi mocniej w pamięć kompozycjami, z bardzo dobra grą Appletonów i pewnym brakiem pomysłu na więcej niż 40 minut grania.


ocena: 7,2/10

new 26.10.2019





RE: Absolva - Memorius - 30.10.2019

Absolva - Never a Good Day to Die (2015)

[Obrazek: R-7552836-1443878080-1745.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Disguise 05:05
2.Killer Within 03:24
3.No One Escapes 04:25
4.The Light 05:03
5.Never a Good Day to Die 05:05
6.How Black Is My Heart? 07:19
7.Transform 04:44
8.No Tomorrow 04:11
9.Warrior, Soldier 04:15
10.Orphan of God 06:00
11.All Alone 06:41

rok wydania: 2015
gatunek: heavy/power metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Chris Appleton - śpiew, gitara
Luke Appleton - gitara
Karl Schramm - gitara basowa
Martin McNee - perkusja


Stare ludowe przysłowie głosi - "Gdzie Appletonów dwóch, tam FURY UK".
A gdzie FURY UK się pojawia, tam się kończy dobry heavy metal. W 2015 Luke Appleton, mimo zajęcia sprawami ICED EARTH, dołączył do ABSOLVA i ogólnie się skład przetasował, bo i basista Dan Bate przeszedł do MONUMENT UK i zrobił krok ze wszech miar słuszny. Zastąpił go Karl Schramm, który grał wspólnie z pozostałymi członkami ABSOLVA z Bllaze Bayley'em od 2014.

Efektem ponownej wspólnej pracy Appletonów była płyta "Never a Good Day to Die" z października 2015 roku.
ABSOLVA gra w znacznej mierze heavy metal FURY UK, a ten zarówno poddaje się sensownej ocenie, jak i ciężko słucha. Zasadniczo te kompozycje można pominąć i poszukać czego pozytywnego.
O, fantastyczne bębny są w The Light i trzeba przyznać, że takiej wybornie ustawionej perkusji jak ma ABSOLVA, to w UK nikt nie ma, nawet JUDAS PRIEST, o IRON MAIDEN nie wspominając. Na samej perkusji jednak heavy metal brytyjski się nie kończy. Appletonowie nic tu ciekawego w kwestiach kompozycyjnych nie wymyślili i to heavy metal, który można określić jako przyciężki w zwrotkach i zbyt rockowy w refrenach. Chyba lepiej już EXPLODER posłuchać.
Numer tytułowy Never a Good Day to Die zupełnie bezbarwny... No tak, ale trzeba szukać pozytywów. Na pewno jest nim How Black Is My Heart?, siedem minut spokojnie rozgrywanego brytyjskiego heavy w starej tradycji rock/metalowej i tu najbardziej zapada w pamięć piękna gitara akustyczna oraz sola pełne rockowego żaru, a zarazem smutku. Arcydzieło to nie jest, ale przynajmniej jasno wiadomo, o co tu chodzi. Przynajmniej w pierwszej części.
Naiwny heavy metal w No Tomorrow jest kapitalny, bo jest to naiwność udawana i ubrana w znakomitą melodię. No, ten gitarowy ozdobnik jest tu po prostu urzekający. Oczywiście ja rozumiem, że to tylko tak na dodatek zostało zrobione, ale ten poważny "nierozrywkowy" heavy metal to na tej płycie jest po prostu kiepski. Zdecydowanie więcej można było sobie obiecywać po Orphan of God, choćby z powodu czasu trwania, ale to czas wykorzystany źle, na repetycję kilku mało atrakcyjnych riffów i snucie nieco ponurej historii w nadmiernie dramatycznym stylu, nawet w solo gitarowym. Taki pół bliźniak tej kompozycji All Alone jest trochę lepszy.

Świetne brzmienie, niesamowicie soczyste i głębokie w basie i gitarach oraz oczywiście fenomenalnej perkusji, bardzo dobry wokal i raczej indolencja kompozycyjna, no chyba, że ogólny styl FURY UK ktoś uważa za kreatywny. Jasne, że to nie jest do końca FURY UK, ale jednak ABSOLVA 2012, gdy demony FURY UK zostały przegnane, tu cofnęła się w czasie co najmniej pięć lat.


ocena: 6/10

new 30.10.2019



RE: Absolva - Memorius - 10.11.2019

Absolva - Defiance (2017)

[Obrazek: R-10628943-1501254519-3724.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Life on the Edge 04:16
2.Defiance 05:19
3.Rise Again 04:35
4.Fistful of Hate 04:28
5.Never Be the Same 03:15
6.Alarms 03:32
7.Connections 04:49
8.Midnight Screams 04:34
9.Life and Death 03:00
10.Eclipse 03:58
11.Who Dares Wins 02:40
12.Reflection 04:07

rok wydania: 2017
gatunek: heavy/power metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Chris Appleton - śpiew, gitara
Luke Appleton - gitara
Karl Schramm - gitara basowa
Martin McNee - perkusja

W lipcu 2017 ponownie nakładem Rocksector Records ABSOVA przedstawił dwupłytowe wydawnictwo "Defiance", gdzie CD 2 poza jednym wyjątkiem (Harsh Reality) zawiera nagrania koncertowe.

Tym razem ABSOLVA na szczęście oddalił się od obszarów FURY UK i mimo pierwszego wrażenia stworzenia materiału monolitycznego, dosyć mocno zróżnicował swoje kompozycje. Jest to nadal heavy metal z pewnymi elementami power w typowo brytyjskim stylu, owszem ceniony w Wielkiej Brytanii, ale w znacznej mierze mało wyrazisty (Fistful of Hate, Alarms, Eclipse). W tym stylu najlepiej wypada Midnight Screams z potoczystym refrenem o lekko radiowym zabarwieniu oraz zwraca uwagę rock/metalowy zadziorny refren z Life and Death. Krótki Who Dares Wins to przykład dynamicznego utworu wykorzystującego nowsze trendy w melodic heavy metalu, ale takie, które opierają się na rock/metalowej tradycji sięgającej czasów NWOBHM.
Jest nawet akcent typowy dla heavy gothic w refrenie Defiance. Gdy grają nieco lżej, bardziej przebojowo, to prezentują się bardzo dobrze w chwytliwym Rise Again. W wolniejszym Reflection jest trochę zarówno melancholii jak i łagodnej epickości i zadumy, i ten numer zdecydowanie się wyróżnia nie tylko wyrazistą melodią, ale i gustownymi ozdobnikami gitarowymi.
Przebywanie w towarzystwie Blaze Bayley'a wpłynęło na pewno na konstrukcję Life on the Edge i w znacznie większym stopniu na Never Be the Same i nic w tym złego, bo akurat to zapożyczenie z dodatkowo lżejszym refrenem jest udane i ta kompozycja się na tej płycie wyróżnia. Balladowy song Connections pokazuje delikatny kunszt wykorzystania gitary akustycznej, jednak poza tym to kompozycja powszednia i przeciętna. Z drugiego CD o Harsh Reality można powiedzieć, że to masywny i mocno zagrany heavy/power, ale chyba niewiele więcej. Taki heavy/power, jaki grają grupy z UK - przeważnie bezbarwny.

Chris Appleton śpiewa chyba jednak nieco gorzej niż na poprzedniej płycie, ale za to sola gitarowe są bardzo dobre, zróżnicowane i w wielu momentach efektowne. Sekcja rytmiczna potężna i głośna jak przystało na ABSOLVA, a sound po raz kolejny zrobiony doskonale, tradycyjny, bez udziwnień, tradycyjnie heavy metalowy w brytyjskim stylu. Głęboki, masywny sound.
Trochę tego, trochę tamtego, bezpieczne poruszanie się w brytyjskich obszarach. Dobry album, ale po prostu dobry w kategorii "brytyjski heavy metal".


ocena: 7/10

new 10.11.2019



RE: Absolva - Memorius - 17.04.2020

Absolva - Side By Side (2020)

[Obrazek: R-15200496-1588009192-9948.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Advocate Your Fate 04:39
2.Burning Star 04:02
3.The Sky's Your Limit 05:22
4.Side by Side 04:39
5.Living a Lie 03:07
6.Legion 03:42
7.Eternal Soul 05:37
8.End of Days 06:07
9.Heart Let's Go 04:21
10.From This World 05:51
11.2 Minutes to Midnight (Iron Maiden cover) 05:49
12.Heaven and Hell (Black Sabbath cover) 07:01

rok wydania: 2020
gatunek: heavy metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Chris Appleton - śpiew, gitara
Luke Appleton - gitara
Karl Schramm - gitara basowa
Martin McNee - perkusja


Kwiecień 2020 to nowy, piąty album ABSOLVA, wydany przez Rocksector Records.

Skład pozostał bez zmian, zasadniczy kierunek muzyczny także. ABSOLVA gra heavy metal w tradycyjnym brytyjskim stylu, nie za szybko, z umiarkowanie chwytliwymi melodiami i sentymentalnymi, nostalgicznymi wycieczkami w obszary najbardziej klasycznego UK Heavy spod znaku IRON MAIDEN, co słychać w konstrukcji chociażby solówek i niektórych motywów przewodnich. Tu jednak do stylistyki odwzorowania MONUMENT jest jednak bardzo daleko. Dobry i tylko dobry początek to Advocate Your Fate, potem na pewno mocno w kierunku średnio późnego IRON MAIDEN w połączeniu z bardziej radiowym melodic heavy udają się w The Sky's Your Limit i nie prezentuje się to dobrze. Łagodny śpiew Chrisa Appletona w tej kompozycji przypomina momentami ulubione boysbandy dziewcząt z lat 90. Ogólnie Appleton śpiewa na tej płycie zasadniczo źle, lub co najwyżej poprawnie, z płyty na płytę jest coraz gorzej. Mało ciekawej gry prezentuje Luke i niestety pod względem gitarowej roboty to chyba najmniej interesująca płyta ABSOLVA. Blade sola, zbyt często inspirowane gorszymi pomysłami IRON MAIDEN. Znów pojawiają się liczne nawiązania do melodii z czasów FURY UK i ten zespół chyba jednak nie potrafi się otrząsnąć z tamtej tożsamości w Burning Star, ale także do brytyjskiego naznaczonego rockiem heavy, jaki się tworzy na Wyspach od lat 40 z różnym skutkiem (tytułowy Side by Side) i tak na dobrą sprawę chwieją się tu pomiędzy czymś w rodzaju progressive i classic heavy z elementami power. Brak wyrazistości, zdecydowanie jej brak. Zresztą, brak jej także w mocniejszych i masywniejszych Living a Lie i Heart Let's Go, czy zupełnie ogranym w motywie głównym radio-oriented Eternal Soul. Typowa angielska powszedniość metalowa. Bardzo marnie wypada bezbarwny i maksymalnie złagodzony song Legion w średnim, usypiającym tempie.
Najlepiej wypada chyba najdłuższy, realnie heroiczny w angielskim stylu End of Days i to jest jedyna kompozycja przykuwająca większą uwagę galopującymi riffami, pełnymi energii gang chórkami i żywą grą sekcji rytmicznej. Jest tu także wiele cytatów z historii metalu UK, ale zostało to zgrabnie przetworzone. Szkoda, że grupa nie poszła na tej płycie w tym kierunku. To znacznie lepsze niż melodic heavy mainstream, jaki tu przeważa. Zakończenie zasadniczej części albumu to raczej nieudany mix ballady z melodic metal w nieco mocniejszej formie From This World i tylko solo tu bardziej zwraca na siebie uwagę. Zapewne też jest to najciekawsza część instrumentalna na całym LP, ale to zdecydowanie za mało, by mówić o w pełni interesującej kompozycji.
Całości dopełniają dwa covery ultra klasyki, odegrane po prostu i tyle...

Brzmieniowo nieźle, jednak ogólnie produkcja i sound uzyskany na "Defiance" były lepsze.
Realnie uproszczona heavy metalowa muzyka środka, jaką w UK wielu bardzo lubi, ale poza to już nie zawsze. Przeciętne kompozycje, wykonanie zaskakująco poniżej oczekiwań. Rozczarowanie? Pewnie nie, bo od ABSOLVA od dawna nie można było oczekiwać zbyt wiele.


ocena: 6,4/10

new 17.04.2020



RE: Absolva - Memorius - 25.02.2022

Absolva - Fire in the Sky (2022)

[Obrazek: MjUtMTUxOS5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.Demon Tormentor 03:35
2.Burn Inside 03:54
3.Addiction 04:25
4.What Does God Know? 04:23
5.Stand Your Ground 05:07
6.Fire in the Sky 04:03
7.Man for All Seasons 04:00
8.Galloglaigh 04:06
9.Historic Year 05:59
10.Refuse to Die 03:06

rok wydania: 2022
gatunek: heavy metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Chris Appleton - śpiew, gitara
Luke Appleton - gitara
Karl Schramm - gitara basowa
Martin McNee - perkusja


To piąty album ABSOLVA, wydany w lutym przez Rocksector Records.

ABSOLVA umiejscowił się w ostatnim czasie w głównym nurcie brytyjskiego heavy metalu, nastawionego na melodie z pewnym ukłonem w stronę hard rocka i na tej płycie konsekwentnie kontynuuje ten kierunek. Jest przy tym bardzo zachowawczy, ostrożny i ugładzony, choć gitarowo jest czasem ambitniej w partiach solowych, niż mogłoby to wynikać z naiwnych rock metalowych melodii. Te są bardzo ograne i czeka się na jakieś zapadające w pamięć refreny, ale ostatecznie nic takiego nie nadchodzi. Razi infantylność openera Demon Tormentor, potem na szczęście już aż takich wpadek nie ma, niemniej ugrzecznione melodic heavy Burn Inside, Stand Your Ground, czy Refuse to Die są po prostu sztampowe i nieinteresujące.
Czasem te melodie są bardzo słabe przy próbach grania nieco nowocześniejszego i tu na minus wyróżnia się Addiction. Nad wyraz bezbarwna jest balladowa kompozycja What Does God Know? i bezbarwność tego jest jakże reprezentatywna dla tego, co nazywane bywa często "nudnym heavy metalem z UK". Ryczą ostrzej gitary w Fire in the Sky, co z tego jednak, skoro wydźwięk ogólny to w melodii taki zmetalizowany hard'n'heavy bez ikry i zęba. Bezradność w graniu nieco bardziej posępnym i niby heroicznym objawia się w nieciekawym, topornym Man for All Seasons. Odgłosy bitwy rycerskiej na początku Galloglaigh to wszystko co tu jest realnie heroicznie, potem ta bitwa to tylko niezłe solo w celtyckim stylu, ale też tylko niezłe. Jakoś tak się to z SAXON kojarzy w głównej linii melodycznej i to nie z tym najlepszym SAXON, niestety. Może Historic Year jest lepszy od pozostałych, jako wyrażenie brytyjskiej metalowej tradycji classic heavy z akcentami epickimi, ale nawet wyjątkowo dobre sola gitarowe nie są w stanie podnieść klasy tego utworu ponad pojęcie "umiarkowanie dobry".

Jeśli na poprzednim albumie przykuwały uwagę jeszcze pewne zgrabne akcenty maidenowskie, to tutaj tego już zabrakło. Kilka solówek braci Appleton to za mało, by zainteresować kogoś poza ścisłym gronem fanów mainstreamowego heavy metalu angielskiego. Kompozycyjnie bez polotu nawet w obrębie stylu brytyjskiego, sound wygładzony stosownie do percepcji także fanów, powiedzmy ostrzej zagranego hard rocka.
Najsłabsza płyta ABSOLVA.


ocena: 5,8/10

new 25.02.2022