My Refuge - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: M (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=199) +---- Wątek: My Refuge (/showthread.php?tid=3446) |
My Refuge - SteelHammer - 05.03.2021 My Refuge - The Anger Is Never Over (2021) Tracklista: 1. Immortal Fire 05:04 2. War In Heaven 04:32 3. The River And The Rain 05:40 4. Winterland 05:39 5. The Last To Die 05:29 6. What If Tomorrow Never Came 04:41 7. Mistress Of The Dark 05:46 8. The Child And The Moon (Instrumental) 02:24 9. After Ten Years 05:00 10. Until The End 05:15 11. Memories 04:43 12. The Anger Is Never Over 05:51 Rok wydania: 2021 Gatunek: Power Metal Kraj: Włochy Skład: Mauro Paietta - gitara, instrumenty klawiszowe Javier Perez - bas Mark Vetter - perkusja MY REFUGE, projekt gitarzysty i klawiszowca Mauro Paietta, z kolejnego heavy metalowego tworu na miarę HOLLOW HAZE, po kilku latach milczenia postanawia powrócić ze swoim zespołem w innym wydaniu.
Tym razem jest to power metal, a że projekty wieloosobowe z gośćmi są bardzo popularne, to i w tę stronę poszli i album zostanie wydany 23 kwietnia 2021 roku przez Pride and Joy Music.
Goście. Może nie jest to lista długa jak u Mariusa Danielsena, a na pewno nie składająca się z wielkich nazwisk, ale jest to zespół bardzo kosmopolityczny, z sekcją rytmiczną z Hiszpanii i Niemiec, a wokalistami raczej nieznanymi i bez większych osiągnięć czy portfolio, którym mogli by się popisać. Wyjątkiem jest oczywiście Iggy Rod z DAMNATION ANGELS i może Andra Ariadna Chitu z Rumunii, która brała udział w X-Factor i udziela się w folk metalowym KA GAIA AN.
Muzyka próbuje być uniwersalna i jest to zlepek różnych pomysłów, od Grecji po USA, wypełnione po brzegi cytatami GAMMA RAY, HELLOWEEN, nawet są próby grania epic amerykańskiego w The Last to Die, ale z Brazylii do USA muzycznie wcale nie jest tak daleko. Cytaty wyłapać bardzo łatwo i pogłosy albumu The Dark Ride HELLOWEEN słychać w What if Tommorow Never Comes, są też bardzo namacalne wpływy Niemiec w Mistress of the Dark. Jest nawet Szwecja w After Ten Years.
Można odnieść wrażenie, że to próbuje być muzyka uniwersalna, ukłon w stronę metalowych tuzów w stylu GAMMA RAY Majestic czy LORD. Na tych albumach wpływy były bardzo jasno zaznaczone i ograniczone, aby album sprawiał wrażenie spójnego i całości, a nie zlepka losowych kompozycji w stylu AVANTASIA... I na tym ten album cierpi.
Wykonanie jest solidne, ale są momenty, kiedy jest to muzyka kompletnie nietrafiona i z wpływami nieprzemyślana, czego przykładem jest Until The End, w którym jest DESERT, neoklasyka, pijacki TANKARD, a zakończenie bardziej w stylu ALESTORM, a to wszystko oprawione Szwecją. Nawet miejsce na coś z NIGHTWISH się znalazło w Memories.
The Anger is Never Over to IRON FIRE w nienajczystszej postaci, bo jest też duch USA, co dopina podróż dookoła świata.
Produkcja jest solidna i brzmi to jak typowa power metalowa płyta, która spokojnie by mogła zostać wytłoczona przez wytwórnię z Zagłębia Ruhry. Uniwersalne brzmienie do uniwersalnej muzyki.
Takie rzeczy można grać dobrze i można grać lepiej, co już w tym roku pokazał Marco Garau w MAGIC OPERA. Tutaj jak na włoski projekt mało jest energii i mało się dzieje na dalszych planach, co rozczarowuje. Nie ma nawet tutaj jak tego bronić, że miało być światowo, bo i na poziomie światowym nie ma tutaj za bardzo czego pochwalić. Zaśpiewane dobrze, zagrane dobrze, ale zabrakło temu wszystkiemu pomysłu i polotu.
Album trwa godzinę i poza cytatami, puszczaniem oczka nie ma nic ciekawego, bo można przecież posłuchać oryginałów, i to lepiej, a może nawet i w pewnych przypadkach ciekawiej.
AVALAND ratował poziom wykonania, tutaj jednak jest prosto i bez blasku.
Płyta skierowana do każdego i niezbyt wymagająca, dla niewymagającego słuchacza i tylko takie osoby będą tym albumem zachwycone.
Ocena: 6.3/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Pride and Joy Music.
|