Nergard - Wersja do druku +- Drużyna Spolszczenia (http://druzynaspolszczenia.pl) +-- Dział: MMS - RECENZJE (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=183) +--- Dział: Heavy/Power/Melodic/Epic/Doom/Gothic... (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=186) +---- Dział: N (http://druzynaspolszczenia.pl/forumdisplay.php?fid=200) +---- Wątek: Nergard (/showthread.php?tid=3479) |
Nergard - SteelHammer - 15.04.2021 Nergard - Eternal White (2021) Tracklista: 1. God Forgive My Haunted Mind 06:59 2. Pride of the North 04:45 3. From the Cradle to the Grave 04:09 4. Carry Me 04:25 5. Beneath Northern Skies 04:57 6. Where No One Would Shed a Tear 03:09 7. Downfall 05:44 8. Now Barely There 04:09 9. Eternal White 04:50 10. Erasing The Memories 07:08 Rok wydania: 2021 Gatunek: Symphonic Melodic Metal Kraj: Norwegia Skład: Stefani Keogh - śpiew Mathias Molund Indergård - śpiew Andi Kravljaca - śpiew, gitara, instrumenty klawiszowe Ørjan Halsan - gitara Andreas Nergård - perkusja, instrumenty klawiszowe, orkiestracje Gościnnie: Tim "Ripper" Owens - śpiew Jon Tore Dombu - bas NERGARD to solowy, poboczny projekt perkusisty Andreas Nergård, który założył w 2010 roku. Mimo długiego stażu, zespół nie ma zbyt wielkiego dorobku i poza zbiorem singli są tylko dwa EP z 2011 i 2014 roku.
Z powodu pandemii, Nergård miał więcej czasu i w 2020 roku skupił się na tworzeniu materiału na debiut i 21 maja zostanie on wydany przez Pride and Joy Music.
Gdyby cały album był jak God Forgive My Haunted Mind, utrzymanym w stylu symfonicznych projektów pokroju BETO VAZQUEZ INFINITY albo nawet CELESTY, to by było bardzo dobre. W tej kompozycji jest wyborna realizacja, świetne orkiestracje, pięknie zaznaczające melodię główną i refreny, wspomagane wybornymi wokalizami w stylu CELESTY i NIGHTWISH. O filmowym rozmachu RUINS OF ELYSIUM nie ma tutaj mowy, ale są momenty, gdzie słychać późne KAMELOT.
Dalej już bywa równie i może pastelowy Pride of the North przypomina TWILIGHT FORCE z dodatkiem VISIONS OF ATLANTIS czy delikatniejszych kompozycji SERENITY, From the Cradle to the Grave to już symfonika i osłabiający, sztuczny i popowy refren grup z okręgu AVANTASIA i BATTLE BEAST, z którego bije okrutna sztampa.
Jest i miejsce na akcent szwedzki i zapożyczenie z ostatniej płyty DRAGONLAND w Carry Me i tutaj są punktowane najsłabsze elementy takich płyt, od przewidywalnej melodii po wyliczone wykonanie. Podobnie Beneath Northern Skies, zagrany z większym pazurem Where No One Would Shed a Tear, ale tutaj chociaż grają konkretnie i nie próbują być imitacją KAMELOT, które mieszają z NIGHTWISH w Downfall. Now Barely There to Ripper, który niestety na tle pozostałych wokalistów wypada poprawnie i nawet gorzej od tego, co zaprezentował na trzeciej płycie Mariusa Danielsena. Melodia może i udana, ale nostalgii Owensowi nie udaje się z tego wydobyć jak Roy Khanowi czy Andi Kravljača, za to są fatalne skrzeki wokalistki. Rockowe korzenie zespołu wychodzą w Eternal White i w swoim wyliczeniu oraz odtwórczości to się może podobać i szkoda, że solo jest tak krótkie i oszczędne. Na koniec próbują uderzyć minimalizmem EVERGREY, ale po bardzo dobrym wstępie Erasing The Memories przeradza się w teatrzyk AVANTASIA. O ile kompozycje są w większości tylko poprawne, tak produkcja Jon Tore Dombu jest absolutnie bez zarzutu. Solidne wypunktowanie basu, dobre umiejscowienie perkusji, która grzmi nad orkiestracjami, które są zrealizowane bardzo dobrze, jak w CELESTY.
Szkoda, że pomysłów starczyło na jeden bardzo dobry utwór. Pozostałe to kapsuła czasu, w której zawarte jest ostatnich 10-15 lat muzyki symfonicznej czołowych grup jak NIGHTWISH, SERENITY czy nawet KAMELOT, oblepione kurzem AVANTASIA.
Muzyka niezbyt wymagająca i prosta, ale i nieoferująca zbyt wiele. Na sezon posuchy czy niedobory u fanów AVANTASIA jak znalazł zaraz obok AVALAND, co ambitniejsi zawodnicy zwrócą się raczej w stronę tegorocznych, bardzo słonecznych Włoch.
Ocena: 7.1/10
SteelHammer
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości Pride & Joy Music. |