16.06.2018, 20:59:50
Axevyper - Axevyper (2010)
Tracklista:
1. Revenge of the Axe 04:14
2. Rats in the Walls 04:31
3. Poserkiller 04:31
4. Immortal Steel 04:23
5. Roadster 03:44
6. Axevyper 03:41
7. Bad Italian Boys 03:48
8. Faster Than the Law 03:08
9. Forever Young 06:39
10. Non è Finita Qui 03:32
Rok wydania: 2010
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Luca Cicero - śpiew
Damiano Michetti - gitara
Guido Tiberi - gitara
Andrea Tognetti - bas
Filippo Belli - perkusja
Ocena: 6,2/10
2.10.2010
Tracklista:
1. Revenge of the Axe 04:14
2. Rats in the Walls 04:31
3. Poserkiller 04:31
4. Immortal Steel 04:23
5. Roadster 03:44
6. Axevyper 03:41
7. Bad Italian Boys 03:48
8. Faster Than the Law 03:08
9. Forever Young 06:39
10. Non è Finita Qui 03:32
Rok wydania: 2010
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Luca Cicero - śpiew
Damiano Michetti - gitara
Guido Tiberi - gitara
Andrea Tognetti - bas
Filippo Belli - perkusja
AXEVYPER powstał na gruzach epic heavy metalowego ASSEDIUM w roku 2009 i w jego skład weszli liderzy tamtej formacji Guido Tiberi oraz wokalista Luca Cicero. Debiut został wydany przez My Graveyard Productions we wrześniu 2010 roku.
Choć rozwiązanie ASSEDIUM spowodowane było ponoć w głównej mierze wyczerpaniem się muzycznej idei to nowa grupa wcale tak daleko od tamtej muzyki się nie znajduje.
Zrezygnowano z pompatyczności i monumentalizmu na rzecz bardziej typowego heavy metalu z pewnymi naleciałościami z czasów NWOBHM w riffach i rycerską atmosferą generowaną przez bardziej podniosłe fragmenty a przede wszystkim przez bojowe chórki. Tych jest tu bardzo dużo, prostych, surowych i nieustannie wspomagających Cicero. Najbardziej zbliżonym do stylu ASSEDIUM jest "Immortal Steel", wolniejszy i dumnie rozegrany oraz zaśpiewany na kilka głosów. Patrząc chłodnym okiem jest to utwór lepszy od każdego na drugiej płycie ASSEDIUM.
Ogólnie jest pierwotnie heavy metalowo, garażowo -niestety także w brzmieniu i zdecydowanie zalatuje latami 80tymi. Zespół korzysta także z doświadczeń amerykańskich speed/power/heavy tamtych czasów i słychać to w jednym z najlepszych na tym LP "Rats in the Walls", bezwzględnym i brutalnym. Rycerskiego grania z odrobiną RUNNING WILD można posłuchać w "Poserkillers" naturalnie sławiącym potęgę true metalu jednak całościowo jest na tym albumu dużo zbędnego szumu i momentami chaosu jak w otwierającym "nerwowym" "Revenge of the Axe" czy zupełnie nieudanym "Roadster". Taki tradycyjny heavy metal wychodzi im słabo i słabiutki jest "Bad Italian Boys" zresztą podobnie jak speedowy "Faster Than the Law".
W wielu z tych kompozycji drzemie pewien potencjał, ale jakoś zespół nie potrafi wydobyć tego na plan pierwszy i zwarte rycerskie "Axevyper" (bardzo dobra część wolniejsza) oraz dłuższy melodyjny "Forever Young" mają coś w sobie, ale stale odnosi się wrażenie niedopracowania i jakiegoś zubożenia. Nie można mówić o bylejakości wykonania, bo to jest na dobrym poziomie zarówno jeśli chodzi o gitary jak i sekcję rytmiczną, jednak zespół przesadził z ascetyzmem produkcji i fajne basy w tle giną, moc ciętych riffów rozmywa się, a blachy nie syczą jak należy, choć perkusista Filippo Belli wcale ich nie żałuje.
Umiłowanie lat 80-tych owszem, jest chwalebne, ale powielanie przaśności brzmieniowej już mniej.
Tu zespół się nie postarał i akurat ten aspekt mocno rzutuje na odbiór. W zasadzie kontrowersyjny jest też i Cicero, który w manierze epic sprawował się lepiej, a w heavy i power bardziej typowym brakuje mu skali i mocy (niestety). Na koniec zespół wykonał jeden numer po włosku - "Non è Finita Qui".
Choć rozwiązanie ASSEDIUM spowodowane było ponoć w głównej mierze wyczerpaniem się muzycznej idei to nowa grupa wcale tak daleko od tamtej muzyki się nie znajduje.
Zrezygnowano z pompatyczności i monumentalizmu na rzecz bardziej typowego heavy metalu z pewnymi naleciałościami z czasów NWOBHM w riffach i rycerską atmosferą generowaną przez bardziej podniosłe fragmenty a przede wszystkim przez bojowe chórki. Tych jest tu bardzo dużo, prostych, surowych i nieustannie wspomagających Cicero. Najbardziej zbliżonym do stylu ASSEDIUM jest "Immortal Steel", wolniejszy i dumnie rozegrany oraz zaśpiewany na kilka głosów. Patrząc chłodnym okiem jest to utwór lepszy od każdego na drugiej płycie ASSEDIUM.
Ogólnie jest pierwotnie heavy metalowo, garażowo -niestety także w brzmieniu i zdecydowanie zalatuje latami 80tymi. Zespół korzysta także z doświadczeń amerykańskich speed/power/heavy tamtych czasów i słychać to w jednym z najlepszych na tym LP "Rats in the Walls", bezwzględnym i brutalnym. Rycerskiego grania z odrobiną RUNNING WILD można posłuchać w "Poserkillers" naturalnie sławiącym potęgę true metalu jednak całościowo jest na tym albumu dużo zbędnego szumu i momentami chaosu jak w otwierającym "nerwowym" "Revenge of the Axe" czy zupełnie nieudanym "Roadster". Taki tradycyjny heavy metal wychodzi im słabo i słabiutki jest "Bad Italian Boys" zresztą podobnie jak speedowy "Faster Than the Law".
W wielu z tych kompozycji drzemie pewien potencjał, ale jakoś zespół nie potrafi wydobyć tego na plan pierwszy i zwarte rycerskie "Axevyper" (bardzo dobra część wolniejsza) oraz dłuższy melodyjny "Forever Young" mają coś w sobie, ale stale odnosi się wrażenie niedopracowania i jakiegoś zubożenia. Nie można mówić o bylejakości wykonania, bo to jest na dobrym poziomie zarówno jeśli chodzi o gitary jak i sekcję rytmiczną, jednak zespół przesadził z ascetyzmem produkcji i fajne basy w tle giną, moc ciętych riffów rozmywa się, a blachy nie syczą jak należy, choć perkusista Filippo Belli wcale ich nie żałuje.
Umiłowanie lat 80-tych owszem, jest chwalebne, ale powielanie przaśności brzmieniowej już mniej.
Tu zespół się nie postarał i akurat ten aspekt mocno rzutuje na odbiór. W zasadzie kontrowersyjny jest też i Cicero, który w manierze epic sprawował się lepiej, a w heavy i power bardziej typowym brakuje mu skali i mocy (niestety). Na koniec zespół wykonał jeden numer po włosku - "Non è Finita Qui".
Tak na dobrą sprawę to cały LP "Axevyper" pozostaje w kręgu raczej krajowego, lokalnego środka tabeli i jako neotradycyjny heavy metal wielkiej konkurencji grupom z obu stron Atlantyku nie robi.
Ocena: 6,2/10
2.10.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"