Hollow
#1
Hollow - Modern Cathedral (1997)

[Obrazek: R-3380512-1547332795-2002.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Trademark 04:47
2. Can You Hear Me? 03:32
3. Speak to Me 04:02
4. Bagatell 3 00:50
5. Crusaders 03:43
6. Lies 04:11
7. Wounds 03:15
8. In Your Arms 04:30
9. Whispers 04:07
10. Hold Your Banners High 03:42
11. What I Can Be 04:08
12. Waiting 04:53

Rok wydania: 1997
Gatunek: Progressive Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Andreas Stoltz - śpiew, gitara
Marcus Bigren - gitara
Thomas Nilsson - bas
Urban Vikstrom - perkusja

HOLLOW to w zasadzie pomysł i projekt Andreasa Stoltza i został zrealizowany w połowie lat 90-tych przy współudziale innych muzyków, którzy już potem nie współpracowali ani z nim, ani nie pojawili się w innych zespołach. Pierwsza ich płyta została wydana przez mało znaną wytwórnię MM, a bardziej znana jest wersja Nuclear Blast z roku 1998.

Ta grupa nie należała do modnego kręgu melodic power metal z odłamu rycerskiego fantasy i zaprezentowała muzykę inną, cięższą, melodyjną, ale wyraźnie progresywną. Specyficzny wokal Stoltza dosyć wysoki i bardzo czysty, w zasadzie trudno z kimś porównać z tego okresu, tak jak sam styl. Melodie z tego albumu są często bardzo niekreślone, występuje tu zazwyczaj kilka wątków, a sola gitarowe są złożone. Czasem można odnieść wrażenie zbliżania się do stylu QUEENSRYCHE z jednej strony, a MORGANA LEFAY z drugiej, choć nie jest to porównanie do końca trafne.
Tak bardzo swoiście ten zespół grał, bez pośpiechu, ale energia wypływająca z tych kompozycji jest duża, choć podporządkowana tworzeniu klimatu. W tym klimacie jest coś z wczesnego CONCEPTION i tez coś z LETHAL, choć tu wokal nie ma aż tak dużego znaczenia, jak w zespole z USA. Interesujący jest początek albumu w postaci "Trademark" i "Can You Hear Me?", również ostrzejszy "Speak to Me" pozornie początkowo prosty zaskakuje kompletnie w refrenie. HOLLOW gra chłodno w sposób wyrachowany i gdy na to stawiają przede wszystkim prezentują znakomity "Crusaders" z wątkiem epickim. Skomplikowany to power metal i ilość form wyrazu w na wpół balladowym "Lies" to także pokazuje, najdobitniej na płycie. W "Wounds" melodia jest nieco prostsza, jednak już "In Your Arms" to powrót do łamania rytmu i nieokreśloności samej melodii, spinanej refrenem o prostszej formie. Na tym tle zagrany głównie akustycznie łagodny "Whispers" nie przykuwa za bardzo uwagi w przeciwieństwie do "Hold Your Banners High", gdzie od pierwszych sekund budują niepokojący klimat, grając bardzo sterylnie. Lekko łagodnieje to w "What I Can Be", gdzie ostre gitarowe zagrywki są mieszane z melodyjnymi, ciepłymi solami i motywami w tle.
Na sam koniec dopiero lekko wkraczają na drogę tego szwedzkiego melodic power, prezentując "Waiting" o melodii bardzo jasno wyrażonej, ale ponownie chłodnej i nacechowanej precyzją wykonania.

Ta precyzja to jeden z największych atutów tej płyty, w odbiorze nieco trudnej i wymagającej sporej uwagi. Mimo skromnych środków uzyskano dobre brzmienie, owszem sterylne i nieco suche, ale idealnie dopasowane do zdystansowanego charakteru muzyki tu zaprezentowanej.
Ten debiut wzbudził w momencie wydania spore zainteresowanie i upatrywano w tym zespole poważnego konkurenta dla TAD MOROSE w obrębie progresywnie podanego power metalu.
Muzyka ta okazała się jednak za trudna w odbiorze dla fanów rycerskiego power metalu i HOLLOW zdobył tylko uznanie wąskiego grona słuchaczy, co nie przełożyło się na sukces komercyjny.
Ten zespół nagrał jeszcze jeden album "Architect of the Mind" w 1999, ale wskutek małego zainteresowania i słabej promocji poniechał działalności, choć oficjalnie nadal istnieje jako jednoosobowy projekt Andreasa Stoltza.


Ocena: 8/10

23.09.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Hollow - Tower (2021)

[Obrazek: 979650.jpg?1537]

Tracklista:
1. Birth 03:45     
2. The Tower 03:25     
3. Guardian 03:49     
4. The Waiting Is Over 03:26     
5. Destroyer of Worlds 03:38     
6. Every Drop of My Blood 03:58     
7. Sunrise 03:29     
8. A Home Forgotten 03:30     
9. Nation of Man 03:42     
10. Wander On 03:39    

Rok wydania: 2021
Gatunek: Progressive Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Andreas Stoltz - śpiew, gitara, bas
Stalder Zantos - perkusja


HOLLOW bardzo długo nie przejawiało sobą jakiejkolwiek aktywności, a sam Stoltz zniknął ze sceny, niespodziewanie wracając do świata muzycznego jako wokalista BINARY CREED, z którego odszedł w 2020 roku. Przy okazji powróciło też HOLLOW w 2018 roku albumem Between Eternities of Darkness, który w pewnym stopniu był kontynuacją Architect of the Mind, ale w delikatnie przystępniejszej i bardziej przejrzystej formie, nie zbliżając się jednak do poziomu debiutu.
To nie był jednorazowy powrót i 26 listopada 2021 roku zostanie wydana kolejna płyta HOLLOW, ponownie nakładem Rockshots Records.

Album zdobi piękne okładka z chłodną kolorystyką i muszę przyznać, że to jest album, który skłania do przemyśleń. Czy formuła chłodnego i wyliczonego progressive metalu może się nie wyczerpała? Czy progressive metal to nie może być już wytłumaczenie dla braku dobrych melodii i energicznych kompozycji bez wpychania zbędnego synkretyzmu? Czy w końcu, czy dehumanizacja jest potrzebna?
Na ostatnie dwa pytania odpowiadają chociażby VISION DIVINE i NOVERIA, które mogłoby się wydawać są tego zaprzeczeniem.
Na pewno Stoltzowi nie można odmówić formy wokalnej, ponieważ śpiewa tak, jakby dla niego zatrzymał się czas i ze swojej wizji muzycznej nie zrezygnował również, łącząc tutaj heavy i power metal z elementami amerykańskiej szkoły progressive. Poza HOLLOW, jest to podobne w niektórych rozwiązaniach do BINARY CREED z jego udziałem oraz chociażby ostatniej płyty STYGIAN FAIR, z którego Stoltz odszedł zanim zdążył coś nagrać. To są przejścia po różnych gatunkach heavy metalu i rocka, z elementami surowszego grania oraz tradycyjnego dla niego chłodu i pewnej mechanizacji. To nie zawsze działa i taki nowocześniejszy heavy metal z ciągami do numetalu czy innej wersji nowocześniejszego podejścia do metalu jak Nation of Man brzmi najzwyczajniej w świecie tragicznie. Te inspiracje nie zawsze wydają się przemyślane i amerykański Wander On jest niestety równie nijaki.
Pewnym przebłyskiem i nawiązaniem do albumu poprzedniego jest tradycyjny dla Szwecji Every Drop of My Blood, ale to wszystko już było i było lepiej, nie tylko w wykonaniu innych grup, nawet nie BINARY CREED, a w obrębie samej dyskografii HOLLOW i nawet album z 2018 roku broni się lepiej.
Na plus przemawia fakt, że mimo braku oryginalności i zlepków różnych pomysłów, jest to koncept bardzo płynny i nie jest zbyt męczący. Należy pochwalić wybór pójścia w 3 minutowe kompozycje i momentami jest to nawet przyjemne w swojej nostalgii, jak tytułowy The Tower, który można uznać za najlepszy na płycie.

Mógłbym dać rekomendację i uznać to za album dobry, bo nie jest on ani męczący, ani też w żaden sposób kompromitujący, gdyby nie jeden, bardzo poważny zgrzyt. Brzmienie tego albumu jest fatalne i nie do przyjęcia. Ustawienie perkusji bardziej by pasowało to jakiegoś speed thrash metalu nakładem małej wytwórni, gitary również są bardzo przeciętne i bardziej heavy metalowe w wydźwięku. Kompromitujących przesterów nie ma, ale można odnieść wrażenie, jakby w tym wszystkim ginął Stoltz, co słychać szczególnie w refrenach, w których są nakładki wokalne albo nawet Guardian, w którym jest chaos. Brzmi, jakby był potwornie zmęczony i dziwi tutaj bardzo czysty, głęboki i metaliczny bas.
Bardzo amatorska robota w porównaniu z albumem poprzednim, który przecież brzmiał lepiej i mimo tego, że podobnie jak poprzednio zagrał tutaj na perkusji Stalder Zantos, to miałem wrażenie, że to jednak automat.
To kolejny album Andreasa Stoltza z jego muzyką dla wąskiego grona odbiorców, czyli w większości jego fanów, bo i fani typowego progressive w drapiących sweterkach mogą kręcić nosem. Dobrze, że Stoltz powrócił, ale mam nadzieję, że na kolejnym albumie będzie odpowiedni mix i mastering.
No niestety, wszelkie starania kładzie produkcja, która jest nie do przyjęcia.


Ocena: 6.3/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Rockshots Records.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości