Killers
#1
Killers - Murder One (1992)

[Obrazek: R-7020727-1431850626-3957.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Impaler 04:00
2. The Beast Arises 04:45
3. Children Of The Revolution (T.Rex cover) 03:38
4. S & M 07:31
5. Takin' No Prisoners 05:47
6. Marshall Lockjaw 04:35
7. Protector 04:53
8. Dream Keeper 05:31
9. Awakening 05:22
10. Remember Tomorrow (Iron Maiden cover) 05:36

Rok wydania: 1992
Gatunek: heavy metal/power metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Paul Di'Anno - śpiew
Cliff Evans - gitara
Nick Burr - gitara
Gavin Cooper - bas
Steve Hopgood - perkusja

Paul Di'Anno niezależnie co robił po odejściu z IRON MAIDEN jakąś częścią siebie w tym zespole pozostawał. Przygoda z rockiem i hard rockiem w latach 80tych, nigdy niedoceniony BATTLEZONE i w końcu przekształcenie tego ostatniego w 1991 roku w KILLERS, którego nazwa została wzięta rzecz jasna od tytułu drugiego LP IRON MAIDEN. Grupa pozostała w USA i "Pierwsze Morderstwo" zostało popełnione w studio w Nowym Jorku. Album został wydany przez należącą do grupy Volcano Entertaiment wytwórnię Zoo.
 
Takie to bardzo tradycyjne i niezbyt wymyślne okraszone odegraniem "Remember Tomorrow" z repertuaru Maidenów na koniec.
Wcześniej zaś KILLERS grają po prostu dynamiczny heavy metal o cechach power metalu, gdzie co ciekawe otwieracz "Impaler" to znacznie bardziej JUDAS PRIEST z lat 80tych, niż IRON MAIDEN. Dobry kawałek, obiecujący energiczne, choć mało oryginalne granie. "The Beast Arises" jest jednak już ociężałym heavy metalem, gdzie miesza się taki wolniejszy JUDAS PRIEST z pewnymi lekko zamerykanizowanymi elementami BATTLEZONE. "Children Of The Revolution" to naturalnie cover T REX i to chyba jedna z najgorszych interpretacji tego sławnego kawałka. Ospałości i drewna tu aż nadto. Może niezłe solo gitarowe, ale tego hita mogli na płycie w takiej formie nie umieszczać. "S&M" to też brytyjski do szpiku kości melodyjny heavy metal na rockowym postumencie, ale tym wyciosanym przez Drugą NWOBHM. Przeciętnie. Paul dobrze brzmi, gdy śpiewa łagodniej jak w "Takin No Prisoners", ten utwór jest jednak taki niezdecydowany i ciepła refleksyjna melodia niefortunnie jest obudowana ciężkimi topornymi heavy metalowymi riffami. Ta koncepcja łagodnego i mocnego grania naprzemiennie wypaliła lepiej w spokojnie i bardzo dostojnie zagranym "Dream Keeper", gdzie Di'Anno daje sporo od siebie. "Awakening" bardzo interesująco się zaczyna - jest dramatyzm i siła przekazu, potem jednak jakoś się to rozpływa w chropowatym metalowo zagranym hard rocku, rzecz jasna w klasycznej brytyjskiej tradycji.
Telefony, odgłosy imprezy... jest tu trochę takich efektów nieco tandetnych, ale "Marshall Lokjaw" mimo, że to prosty rytmiczny heavy metal, to na tym albumie bardzo się wyróżnia i KILLERS trafili idealnie z melodią, świetnymi solami gitarzystów i chropowatym wdziękiem. Autentycznie buja i nikogo nie udaje. Na tym tle twardo zagrany "Protector" także wypada dobrze, przy czym tu jest więcej amerykańskiego rycerskiego podejścia i po raz kolejny finezyjne sola.

Te wszystkie kompozycje zbyt wyrafinowane nie są, ale gitarzyści umieją je ubarwić solówkami i to w palecie pomysłów i rozwiązań rzadko spotykanych w UK w takim graniu. Sekcja rytmiczna ze wskazaniem na Hopgooda bardzo dobra i jeśli ktoś lekko odstaje to... Di'Anno i tylko on. W jego przypadku czas nie działał na korzyść, niestety. Brzmieniowo troszeczkę brak głębi i jednak ciężaru gitar przy dobrze dobranej głośności perkusji i basu.
Zespół powstał i zaczął nagrywać w nie najlepszym momencie dla heavy metalu tradycyjnego, choć w swoim rodzinnym kraju został dostrzeżony, ale niezbyt doceniony. Od pewnego czasu DiAnno był postrzegany jako wokalista wykonujący lżejszą muzykę, a ta płyta zawiera muzykę mocniejszą. W tym samym roku IRON MAIDEN wydał "Fear Of The Dark" i na tym tle KILLERS nie wypada szczególnie interesująco.
Zespół trapiony kolejnymi zmianami składu wydał tylko jeden LP "Menace to Society" (1994) w agresywniejszym stylu z elementami groove i także nim nie zdobył większego uznania. W 1997 lider tę formację rozwiązał. Na krótko grupa reaktywowała się jeszcze w latach 2001-2003.


Ocena: 7,2/10

24.05.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości