28.06.2018, 12:22:54
Versailles - Jubilee (2010)
Tracklista:
1. God Palace -Method of Inheritance- 10:30
2. Ascendead Master 05:49
3. Rosen Schwert 04:10
4. Ai to kanashimi no nocturne 04:54
5. Amorphous 05:08
6. Reminiscence 02:30
7. Catharsis 06:05
8. The Umbrella of Glass 04:23
9. Gekkakou 04:41
10. Princess-Revival of Church- 08:16
11. Serenade 05:58
12. Sound in Gate 02:36
Rok wydania: 2010
Gatunek: symphonic/neoclassical melodic metal
Kraj: Japonia
Skład zespołu:
Kamijo - śpiew, instrumenty klawiszowe
Hizaki - gitara, bas
Teru - gitara
Yuki - perkusja
Ocena: 8.5/10
22.01.2010
Tracklista:
1. God Palace -Method of Inheritance- 10:30
2. Ascendead Master 05:49
3. Rosen Schwert 04:10
4. Ai to kanashimi no nocturne 04:54
5. Amorphous 05:08
6. Reminiscence 02:30
7. Catharsis 06:05
8. The Umbrella of Glass 04:23
9. Gekkakou 04:41
10. Princess-Revival of Church- 08:16
11. Serenade 05:58
12. Sound in Gate 02:36
Rok wydania: 2010
Gatunek: symphonic/neoclassical melodic metal
Kraj: Japonia
Skład zespołu:
Kamijo - śpiew, instrumenty klawiszowe
Hizaki - gitara, bas
Teru - gitara
Yuki - perkusja
VERSAILLES to zespół młody i jak na zdominowaną przez hierarchię sceną japońską, do czołówki wdarł się szybko, choć poza samą Japonią większego sukcesu nie odniósł.
Zaliczany do kręgu Visual Kei z racji image'u i do JRocka z racji wykonywanej muzyki, w zasadzie w żadnej z tych kategorii się do końca nie mieści. Sam image nie jest powiązany z tym klasycznym dla VK mieszaniem różnych gatunków muzycznych w japońską całość, nie proponują też tak prostej i przebojowej muzyki, do jakiej przyzwyczaiły słuchaczy grupy JRockowe.
O zespole, powstałym w 2007, było przez kolejne lata głośniej trzy razy. Po raz pierwszy przy okazji wydania debiutu "Noble" w 2008, potem w związku z wymuszoną względami prawnymi zmianą nazwy na VERSAILLES PHILHARMONIC QUINTET i wreszcie przy smutnej okazji śmierci basisty Jasmine You w sierpniu 2009 roku. Pewne wypowiedzi wskazywały, że grupa może nawet się rozwiązać, ostatecznie jednak nie znalazło to odbicia w rzeczywistości i pod nowa nazwą ukazał się album "Jubilee". Nagrany został w składzie czteroosobowym, a partie basu nagrał gitarzysta Hizaki. Album wydała renomowana Warner Music Japan w styczniu.
Zaliczany do kręgu Visual Kei z racji image'u i do JRocka z racji wykonywanej muzyki, w zasadzie w żadnej z tych kategorii się do końca nie mieści. Sam image nie jest powiązany z tym klasycznym dla VK mieszaniem różnych gatunków muzycznych w japońską całość, nie proponują też tak prostej i przebojowej muzyki, do jakiej przyzwyczaiły słuchaczy grupy JRockowe.
O zespole, powstałym w 2007, było przez kolejne lata głośniej trzy razy. Po raz pierwszy przy okazji wydania debiutu "Noble" w 2008, potem w związku z wymuszoną względami prawnymi zmianą nazwy na VERSAILLES PHILHARMONIC QUINTET i wreszcie przy smutnej okazji śmierci basisty Jasmine You w sierpniu 2009 roku. Pewne wypowiedzi wskazywały, że grupa może nawet się rozwiązać, ostatecznie jednak nie znalazło to odbicia w rzeczywistości i pod nowa nazwą ukazał się album "Jubilee". Nagrany został w składzie czteroosobowym, a partie basu nagrał gitarzysta Hizaki. Album wydała renomowana Warner Music Japan w styczniu.
Grupa przedstawiła muzykę znacznie dojrzalszą i bardziej przemyślaną niż na debiucie i tym razem można mówić o wysokiej klasy albumie z muzyką łączącą w sobie elementy symfoniczne, neoklasyczne i melodic metal w japońskim stylu... i po japońsku.
Album cechuje to, co jest wizytówką najlepszych grup japońskich, obracających się w melodyjnych klimatach - wysokiej klasy produkcja wyrażająca się nienagannym brzmieniem, znakomite, a miejscami perfekcyjne i porywające wykonanie oraz wierność pewnemu wypracowanemu w tym kraju stylowi, nadającemu tej muzyce swoistość i odrębność. Wykonanie jest bez zarzutu - sola gitarowe najwyższej klasy i każde z nich to malutki klejnocik, błyszczący i cieszący ucho. Grzmiąca perkusja godna jest mocnych grup powermetalowych, a partie klawiszowe wykwintne i pozbawione tandetnego, animowanego brzmienia, jakie często się na słabych płytach z Japonii spotyka. Wokalnie Kamijo wypadł znacznie lepiej niż na "Noble". Czysty, bezbłędny technicznie śpiew tego wokalisty, obdarzonego ciepłym i uczuciowym głosem, sprawia dużą przyjemność. Jego walory głosowe zostały docenione w procesie produkcji, jest bowiem wyeksponowany, zawsze z przodu i nigdy nie zagłuszany czy przyćmiewany przez gitary czy klawisze. Wersalczycy postawili na granie eleganckie i wykwintne, ale nie pompatyczne.
W pewnym sensie credo tej płyty wyraża już na samym początku najdłuższy "God Palace -Method of Inheritance-", gdzie splatają się wszystkie wątki i style o jakich pisałem wcześniej, spięte lekko melancholijną, melodyjną klamrą. Melancholli, zadumy i pewnego smutku na tym LP nie brakuje, zresztą muzycy sami podkreślali, że dedykują go zmarłemu koledze. Może nie wprost, ale czuje się, że składają mu hołd w przepięknym, spokojnym "Serenades" i w "The Umbrella of Glass" z niezwykłą partią gitary akustycznej. Tam, gdzie mamy szybsze, bardziej power metalowe kompozycje, jak "Ascendead Master", "Catharsis" czy bardziej przebojowy "Rosen Schwert", zbudowane są one na zasadzie kontrapunktów, na które składają się dynamiczne partie gitarowe, symfoniczne klawisze i wyważony, melodic metalowy motyw przewodni. Pod tym względem majstersztykiem jest "Princes-Revival of Church-", gdzie superszybkie, power metalowe ataki gitarzystów w połączeniu z delikatnymi zwolnieniami dają efekt zaskakujący i niezwykły. Jeśli doszukiwać się na tym krążku śladów typowego dla VK mieszania przeciwstawnych gatunków, to w zasadzie jedynym wyraźnym przykładem jest "Gekkakou". Trochę heavy powerowych zagrywek, nieco drapieżnej agresji w głosie wokalisty. Ten utwór jest dobry, ale pochodzi z nieco wcześniejszego okresu i jakoś poprzez tą pewną drapieżność nie do końca się tu wpasowuje. Bardzo dobrze za to wpasowane są dwie miniatury instrumentalne - "Reminiscence" o charakterze neoklasycznym i zamykająca album "Sound in Gate" w stylu symfonicznego outro. Próbą pogodzenia stylu z poprzedniej i nowej płyty jest "Amorphous", którego słucha się przyjemnie, ale daleko mu do kompozycji wczesnego GALNERYUS czy też REKION.
Album cechuje to, co jest wizytówką najlepszych grup japońskich, obracających się w melodyjnych klimatach - wysokiej klasy produkcja wyrażająca się nienagannym brzmieniem, znakomite, a miejscami perfekcyjne i porywające wykonanie oraz wierność pewnemu wypracowanemu w tym kraju stylowi, nadającemu tej muzyce swoistość i odrębność. Wykonanie jest bez zarzutu - sola gitarowe najwyższej klasy i każde z nich to malutki klejnocik, błyszczący i cieszący ucho. Grzmiąca perkusja godna jest mocnych grup powermetalowych, a partie klawiszowe wykwintne i pozbawione tandetnego, animowanego brzmienia, jakie często się na słabych płytach z Japonii spotyka. Wokalnie Kamijo wypadł znacznie lepiej niż na "Noble". Czysty, bezbłędny technicznie śpiew tego wokalisty, obdarzonego ciepłym i uczuciowym głosem, sprawia dużą przyjemność. Jego walory głosowe zostały docenione w procesie produkcji, jest bowiem wyeksponowany, zawsze z przodu i nigdy nie zagłuszany czy przyćmiewany przez gitary czy klawisze. Wersalczycy postawili na granie eleganckie i wykwintne, ale nie pompatyczne.
W pewnym sensie credo tej płyty wyraża już na samym początku najdłuższy "God Palace -Method of Inheritance-", gdzie splatają się wszystkie wątki i style o jakich pisałem wcześniej, spięte lekko melancholijną, melodyjną klamrą. Melancholli, zadumy i pewnego smutku na tym LP nie brakuje, zresztą muzycy sami podkreślali, że dedykują go zmarłemu koledze. Może nie wprost, ale czuje się, że składają mu hołd w przepięknym, spokojnym "Serenades" i w "The Umbrella of Glass" z niezwykłą partią gitary akustycznej. Tam, gdzie mamy szybsze, bardziej power metalowe kompozycje, jak "Ascendead Master", "Catharsis" czy bardziej przebojowy "Rosen Schwert", zbudowane są one na zasadzie kontrapunktów, na które składają się dynamiczne partie gitarowe, symfoniczne klawisze i wyważony, melodic metalowy motyw przewodni. Pod tym względem majstersztykiem jest "Princes-Revival of Church-", gdzie superszybkie, power metalowe ataki gitarzystów w połączeniu z delikatnymi zwolnieniami dają efekt zaskakujący i niezwykły. Jeśli doszukiwać się na tym krążku śladów typowego dla VK mieszania przeciwstawnych gatunków, to w zasadzie jedynym wyraźnym przykładem jest "Gekkakou". Trochę heavy powerowych zagrywek, nieco drapieżnej agresji w głosie wokalisty. Ten utwór jest dobry, ale pochodzi z nieco wcześniejszego okresu i jakoś poprzez tą pewną drapieżność nie do końca się tu wpasowuje. Bardzo dobrze za to wpasowane są dwie miniatury instrumentalne - "Reminiscence" o charakterze neoklasycznym i zamykająca album "Sound in Gate" w stylu symfonicznego outro. Próbą pogodzenia stylu z poprzedniej i nowej płyty jest "Amorphous", którego słucha się przyjemnie, ale daleko mu do kompozycji wczesnego GALNERYUS czy też REKION.
Wersalczycy swoim nowym albumem wnieśli w ten trudny w końcu gatunek melodyjnego metalu własną wizję łączenia wszystkich składników w zaskakującą chwilami całość, wnieśli też odrobinę pastelowych kolorów i szczyptę królewskiej elegancji. No, w końcu to Kwintet Filharmoniczny z Wersalu...
Na obecną chwilę, gdy neoklasyczne i melodyjne symfoniczne granie jest w pewnym odwrocie, VERSAILLES stanowi wartościowe uzupełnienie tej sceny. Liczę na kontynuację takiego stylu na kolejnych albumach zespołu, które mam nadzieję wkrótce się pojawią.
Na obecną chwilę, gdy neoklasyczne i melodyjne symfoniczne granie jest w pewnym odwrocie, VERSAILLES stanowi wartościowe uzupełnienie tej sceny. Liczę na kontynuację takiego stylu na kolejnych albumach zespołu, które mam nadzieję wkrótce się pojawią.
Ocena: 8.5/10
22.01.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"