27.07.2018, 09:29:46
Reverence - When Darkness Calls (2012)
tracklista:
1.When Darkness Calls 05:00
2.Bleed for Me 04:10
3.Phantom Road 03:47
4.Devil in Disguise 04:31
5.Too Late 05:16
6.Gatekeeper 03:55
7.The Price You Pay 04:19
8.Monster 04:53
9.Revolution Rising 05:32
10.After the Leaves Have Fallen 03:35
11.Vengeance Is Mine 04:06
rok wydania: 2012
gatunek: power metal
kraj: USA
skład zespołu:
Todd Michael Hall - śpiew
Pete Rossi - gitara
Bryan Holland - gitara
Frank Saparddi - gitara basowa
Steve "Doc" Wacholz - perkusja
oraz:
oraz:
Tony Rossi - perkusja (1, 2, 4, 6, 7, 9, 11)
Dirk Kloiber - gitara i syntezatory ("Phantom Road")
REVERENCE został założony w Detroit w roku 2010 z inicjatywy Todda Michaela Halla (BURNING STARR, później też RIOT) i "Doca" Wacholza (SAVATAGE, CRIMSON GLORY) i z miejsca został okrzyknięty "super bandem". Grupa postawił sobie za cel nagrać album z muzyką typową dla US Power Metal, bez inklinacji progresywnych SAVATAGE i classic heavy BURNING STARR. Wydany został przez wytwórnię Razar Ice Records z Ohio w koncu maja 2012 roku.
Taka jest też ta płyta, wypełniona mocnymi amerykańskimi riffami power z elementami thrashu ( When Darkness Calls, Phantom Road, Gatekeeper) i finezyjną grą solową gitarzystów rewelacyjnymi, czego zresztą należało oczekiwać, wokalami Halla, który unika tu jednak typowych dla US Power wysokich piskliwych zaśpiewów i darcia się, stosując raczej wyważony śpiew wokalistów europejskich lub amerykańskich z bardziej przystępnych grup progresywnych. Utwory na tej płycie są zwarte i pewnie odegrane, zawierają też wiele atrakcyjny melodii. Styl solówek momentami przypomina grę Shermana z MERCYFUL FATE, choć poza tym szczególnych inspiracji tym zespołem nie ma. Gra gitarzystów stoi na niezwykle wysokim poziomie, a wielu momentach jest porywająca inwencją i zdumiewającymi szarżami, dialogami i pojedynkami gitarowymi. Do najbardziej rozpoznawalnych kompozycji należy podniosły, w średnim tempie Revolution Rising, dynamiczny i z bardzo dobrym refrenem Bleed for Me, mocno akcentowany basem. Zresztą, nie ma tu słabych utworów. Devil in Disguise jest mocno inspirowany klasycznym heavy i nawet glam rockiem, ale odegrane zostało niemal w progresywnym stylu i tu słychać jak znakomitym wokalistą jest Hall. Niepokojące mroczne klimaty to nie tylko początek When Darkness Calls, ale i dosyć nowocześnie zaaranżowany Too Late, z przebojowym refrenem. Duże wrażenie robią posępne gitary w The Price You Pay, znalazło się także miejsce na znakomity song o cechach monumentalnej ballady w stylu lat 80-tych - After the Leaves Have Fallen. W Vengeance Is Mine wyraźnie nawiązali do "pancernego" US Power.
Wyjątkowo starannie przygotowane zostały chórki i jest to realne wsparcie dla Halla, a nie tylko pokrzykiwanie w tle. Oczywiście "Doc" pokazał tu jak zwykle swoje najwyższe umiejętności i szkoda, że z powodów osobistych nie zagrał tu we wszystkich utworach. Oczywiście Toni Rossi także stanął na wysokości zadania i jego partie może nie są takie finezyjne, ale na pewno udane. Bas niezły, aczkolwiek mało słyszalny poza Monster. Brzmienie bardzo dobre, selektywne, ustawione pod gitary i Halla na pierwszym planie, oraz z średnio głośną perkusją.
Podsumowując - US Power inteligentny, przystępny, pozbawiony cech siłowych, a moc generują umiejętności gitarzystów. Czasem tak bywa, że te "gwiazdorskie" zespoły nie potrafią zrobić nic sensownego jako team.
Tym razem jest inaczej. Bardzo dobre granie.
ocena: 8,5/10
new 27.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"