04.09.2018, 18:31:14
Rival - Prophecy (2018)
tracklista:
1.Retaliation 04:04
2.Vigilante 03:49
3.Black Widow 04:19
4.Prophecy 04:50
5.Paralyzed 04:11
6.Blind Fury 03:25
7.About You 03:53
8.Crash And Burn 04:54
rok wydania: 2018
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA
skład zespołu:
John Johnson - śpiew, gitara basowa
Neven Trivic - gitara
Chuck McNulty - gitara
Gary Olson - perkusja
RIVAL nagrywa bardzo rzadko. Ostatnia, czyli druga płyta, to rok 2004 i chyba znaczna część fanów heavy/power w amerykańskim stylu już o nich zapomniała. Tymczasem w sierpniu grupa przypomniała o sobie trzecim LP, wydanym nakładem własnym.
Wszystko co zawsze przemawiało za tym zespołem przemawia za nim nadal,a to co spychało go drugiej ligi nadal go tam trzyma. Johnson to dobry basista lecz jako wokalista, mimo wcale nie najgorszego jest nadal całkowicie bez wyrazu. To, że śpiewa jakby w zwolnionym tempie to jedno, ale ta ospałość w głosie.... John! Nie nagrywaj wokali jak dopiero co wstałeś i nie wypiłeś stosownej dawki kawy, energetyków czy co cię tam pobudza do życia!
Może się i stara ale całkowicie niweczy wysiłki duetu naprawdę dwóch wybornych gitarzystów Trica i NcNultego, którzy tu na tej płycie po prostu niszczą riffami solówkami. Ich styl gry to nadal mieszanka starego METAL CHURCH i RAVAGE i album ma fenomenalne otwarcie w postaci Retaliation. Jest to gitarowo totalne zniszczenie i energia tego numeru zrywa buty przechodniów cztery przecznice od miejsca gdzie ktoś odpalił ten album. Z drugiej strony jednak z powodu wokalu wszystko rozmywa się w metalowym mydle w Paralyzed, który byłby fajnym klimatycznym kawałkiem, gdyby linia woklana była rozegrana z realnymi emocjami, a nie irytującym chwilami jęczeniem Johnsona.
Podobnie zepsuty został kapitalny pomysł na podszyty bluesem heavy/power rokendrol Blind Fury. Ogólnie to kompozycje jako takie stoją na tym LP na zaskakująco wysokim poziomie i okazuje się, że w USHeavy/Power można jeszcze sporo wymyślić atrakcyjnych melodii i ubrać w dynamiczne riffy. Tak naprawdę to w tej opcji nie ma na tym LP ani jednego utworu, który byłby mniej niż bardzo dobry, przy podgatunkowej sieczce jaką serwuje 75% amerykańskich grup jest naprawdę sporym osiągnięciem.
Poza świetną robotą gitarzystów trzeba wyróżnić perkusistę Gary Olsona (jak zawsze zresztą), który gra tu mega dynamiczne i niezwykle pomysłowo. Naprawdę warto posłuchać tego albumu po raz któryś z kolei tylko dla samej perkusji.
Realizacja jak na produkcję własną wyśmienita. Jest i klasyczny sound US Power gitar, jest metaliczny bas oraz głośna perkusja atakująca blachami. To ogólnie sound wizytówka amerykańskiego heavy/power od roku co najmniej 1984, tyle że klarowna i niezwykle czytelnia.
Gdyby był tu charyzmatyczny frontman, to ta płyta by dewastowała, a tak jest po prostu bardzo dobrze. Johnson jest liderem i zapewne wie co robi i być może chce pozostać tylko na poziomie drugiej ligi.
Ale pamiętajcie, numer Retaliation was zniszczy kaskadą melodyjnych, agresywnych riffów.
Radzę o tym pamiętać.
ocena: 8/10
new 4.09.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"