Heavy Generation
#1
Heavy Generation - The Spirit Living On (2018)

[Obrazek: Heavy-Generation-The-Spirit-Lives-On.jpg]

tracklista:
1.Born to Rock 03:37
2.Fire Steel Metal 04:03
3.No Control 03:14
4.Blood and Sand 03:53
5.Heavy Generation 03:28
6.Path of Denial 05:21
7.My Spirit Lives On 05:43
8.Odin 04:56
9.Warriors 04:47
10.March Until the Grave 05:01
11.No More Mercy 04:26

rok wydania: 2018
gatunek: traditional heavy metal
Kraj: Włochy

skład zespołu:
Ivan Giannini - śpiew
Fabio Cavestro - gitara
Marco Marchioni - gitara basowa
Marco Stefani - perkusja

Grupa HEAVY GENERATION do debiutant z Mediolanu a założony został w roku 2015. Zapewne mało kto zwróciłby na niego uwagę, gdyby nie fakt, że ich koncerty mają charakter kostiumowego show w post- apokaliptycznej scenerii. Druga sprawa to to, że wokalistą jest tu znakomity Ivan Giannini z DERDIAN, a gitarzystą Fabio Cavestro, czyli Gamma Mörser z nowego speed metalowego GUNJACK. Album ten został wydany we wrześniu przez wytwórnię Sliptrick Records.
Czy znane nazwiska gwarantują dobry metal? No, niekoniecznie. HEAVY GENERATION to grupa z kręgu najbardziej tradycyjnego heavy metalu z lat 80tych XX wieku, bardzo zbliżona stylistycznie do tego co proponują takie włoskie zespoły jak CRYING STEEL, SHADOW OF STEEL czy TARCHON FIST i do niego chyba im najbliżej.
Muzyka chyba bardziej dopasowana do widowiska niż do spokojnego odbioru w domowym zaciszu, bo te utwory to są jednak na bardzo różnym poziomie.

Jest tu szybki i lotny Born to Rock z zawadiackimi riffami na początek, jest potoczysty ultra klasyczny No Control potężnie akcentowany basem i takich numerów słucha się z przyjemnością. Blood and Sand bardzo podobny jest do rycerskich tradycyjnych nagrań TARCHON FIST, a Heavy Generation wyróżnia się kapitalnym motywem przewodnim i jest on konsekwentnie wykorzystywany do samego końca tego numeru. Warriors ma bardzo dobry refren i gdyby umieścić go ma płycie MAJESTY to Maghary na pewno by się nie pogniewał, bo to jego klimaty. Jest tu także niezwykle udane solo Cavestro, który ogólnie gra bardzo dobrze i jet bardzo mocnym punktem zespołu. Wyborna barbarzyńska kulminacja tego utworu to zasługa Ivan Giannini skutecznie wcielającego się w Erica Adamsa.
Niestety, część płyty to  okropna metalowa łupanina z przodującymi pod tym względem Fire Steel Metal i No More Mercy, czy pozującym na na epickość MANOWAR zamulającym Path of Denial. Ogólnie epickie numery są niezbyt dobre, bo trudno znaleźć jakiś punkt zaczepienia w rozkrzyczanym My Spirit Lives On, Odyn był nieraz sławiony lepiej niż w Odin, zrobionym na teutońską modłę. W March Until the Grave słychać nawiązania do DOOMSWORD i WOTAN oraz wokalne chwyty MANOWAR (nakładające się bojowe zaśpiewy) i to jest dobrze zrobione.  Nawet bardzo dobrze i tego się słucha z uwagą. Mocny epic, posępny i momentami brutalny w przekazie, surowy, a zarazem bardzo melodyjny.

Wokalnie Ivan Giannini może zaliczyć do bardzo udanych, bo zrobił znacznie więcej, niż teoretycznie można wycisnąć z po części miałkich kompozycji. Zaśpiewał plastycznie, inteligentnie i z wyczuciem, potwierdzając swoją klasę w repertuarze dosyć odległym od tego, co prezentuje DERDIAN. Perkusista wyborny, basista wymiata. Zgrany team.
Produkcja także imponująca i dawno nie słyszałem tak dewastującego ustawienia perkusji wgniatającego i  w ziemię basu.
Classic heavy na sterydach nowoczesnej produkcji, ale nie takiej, jaką proponują szwedzkie popularne neotradycyjne bandy spod znaku STEELWING. Tu jest autentyzm.
Gdyby wybrać pewną liczbę kompozycji i zrobić z tego mini LP byłby to mały diament. Ogólnie jednak mamy do czynienia z albumem nierównym, ciążącym w drugiej części w kierunku heavy epic, ale albo przerysowanym, albo bez ostatecznego szlifu. Na żywo zapewne wizja nieco zaciera mielizny fonii, ale na występy w Mediolanie z Polski jak dla mnie nieco za daleko.

ocena: 7/10

new 10.10.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości