Titan Force
#1
Titan Force - Titan Force (1989)

[Obrazek: R-3857699-1414694184-2591.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Chase Your Dreams 05:14
2.Master of Disguise 05:06
3.Lord Desire 05:16
4.Toll of Pain 06:36
5.Will o' the Wisp 02:34
6.Blaze of Glory 05:06
7.Wings of Rage 03:14
8.New Age Rebels 06:05
9.Fool on the Run 06:05

rok wydania: 1989
gatunek: power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Harry "The Tyrant" Conklin - śpiew
Bill Richardson - gitara
Mario Flores - gitara
John Flores - gitara basowa
Stefan Flores - perkusja


Trudno powiedzieć, jak ułożyłyby się losy TITAN FORCE z Colorado Springs, założonego przez trzech braci Flores w roku 1983, gdyby nie Harry "The Tyrant" Conklin, którego już wcześniej łączyły z tym bandem koleżeńskie stosunki. Gdy w 1985 dosyć nieoczekiwanie pożegnał się z JAG PANZER, po jakimś czasie przyjął ofertę dołączenia do TITAN FORCE i realna wspólna praca zaczęła się w roku 1987. Efekt to rok 1989, gdy ukazał się pierwszy album zespołu, wydany przez U.S. Metal Records... z Essen w Niemczech.

TITAN FORCE zaproponował melodyjny, elegancki riffowo i doskonale zaaranżowany power metal nieco wzorowany na stylu JAG PANZER, choć brzmieniowo nieco mniej true. Jednak to, co sprawiło, że ta płyta uzyskała status kultowej i przeszła do kanonu USPM to fenomenalne, fantastyczne wokale Conkilina utrzymane w wysokich rejestrach, ale niemające nic wspólnego z wyciem typowych wyjców z Ameryki w tym gatunku i w tym czasie. Jeśli "The Tyrant" dewastował w JAG PANZER w roku 1984, to w 1989 wzniósł się przynajmniej o jeden poziom wyżej i jeśli chodzi o technikę śpiewu, zdeklasował wszystkich. Chłodne, stosunkowo wysoko strojone gitary i o surowym brzmieniu w znacznej mierze tworzą tylko tło dla nieustannego popisu Conklina i ekipa zdaje sobie z tego sprawę na pewno w utrzymanym w średnim tempie openerze Chase Your Dreams. Jednak gdy dochodzi do głosu William Cahill Richardson, III, czyli Bill Richardson, to można podziwiać jak świetnego gitarzystę solowego ma ta ekipa. Kunszt!
Ten dramatyzm heroiczny w niezbyt szybkim Master of Disguise jest po prostu powalający, słychać tu również wielką staranność w opracowaniu drugiego planu, no i bas chodzi po prostu przepięknie. Z wielką gracją tkają skomplikowane układy riffowe w delikatnym Lord Desire z dramatycznym wokalem Conklina, po czym dewastują w miarowym songu Toll of Pain z gitarą akustyczną na planie pierwszym wstępu. Niesamowita precyzja, niesamowity gitarowy popis w tworzeniu piedestału, na którym stoi "The Tyrant". Dwa numery z tego albumu są w swej epickości po prostu niesamowite. To szybsze Blaze of Glory i Wings of Rage o kapitalnych bojowych melodiach, ale zarazem bez barbarzyńskiej stylistyki i tu ekipa trzyma topory w białych rękawiczkach. "The Tyrant" jest zabójczy, niszczący i powalający! Do tego sola, no po prostu maestria, a małe wartości gitarowe z basem i perkusją zespolone w jedno to prawdziwy majstersztyk!
Dwa ostatnie utwory (New Age Rebels i Fool on the Run) są dłuższe, nastawione na klimat i umiarkowaną tylko moc epicką, ale z wyraźnym zaznaczeniem rockowych i classic heavy akcentów. Mało kto w tak elegancki sposób prowadzi melodię główną i cyzeluje refreny. W New Age Rebels na pewno są zaczątki progresywnych zainteresowań grupy, które ujawniły się mocniej w ich dalszej muzycznej karierze. A potoczystość Fool on the Run jest przeogromna. Jak to dostojnie buja!
Brzmieniowo jest to zrobione solidnie i produkcja nie budzi zastrzeżeń w klasie jaką ta płyta reprezentuje, może się podobać ustawienie przestrzenne perkusji oraz bardzo dobry bas. Zresztą słychać, jak bracia Flores z sekcji rytmicznej się rozumieją bez słów i dobrze, że w procesie produkcji uwypuklono ten element.
Deklasacja wszystkich A.D. 1989!

W roku 1991 grupa wydała jeszcze drugi LP "Winner/Loser", gdzie zaprezentowała metal o progresywnym nastawieniu i mniejszym ładunku epiki, ponownie korzystając z talentu Conkilna i kunsztu gitarzysty. Płyta nie zdobyła jednak tak dużej popularności jak pierwsza i grupa popadła w okres zastoju. W 1995 Conklin ponownie dołączył do JAG PANZER i kariera TITAN FORCE załamała się. 31 lipca 1998 Bill Richardson popełnił samobójstwo i zdruzgotani bracia Flores rozwiązali zespół.
W 2007 na krótko zespół się reaktywował, z "The Tyrant", ale bez basisty Johna Floresa, który całkowicie zrezygnował z kariery muzycznej. Gdy zdawało się, że ta grupa już nigdy nie powróci na scenę, w roku 2014 pojawiała się ponownie w składzie z 2007, dodatkowo przypominając o sobie kompilacją "Force Of The Titan".


ocena: 10/10

new 27.02.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości